| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Tomasz Kaczmarek przestał być trenerem piłkarzy Lechii Gdańsk. Głos w sprawie decyzji działaczy klubu z Pomorza zabrali Jarosław Bieniuk i Bogusław Kaczmarek, którzy w przeszłości byli związani z Lechią. – Szkoleniowiec próbował zareagować i chciał wstrząsnąć zespołem zmieniając kapitana, ale nie dało to pozytywnego rezultatu – powiedział Bieniuk w rozmowie z TVPSPORT.PL.
38-letni szkoleniowiec stracił posadę po środowej porażce gdańszczan 0:3 na własnym stadionie z Lechem Poznań, która była ich czwartą z rzędu. To pierwszy w tym sezonie zwolniony trener w PKO Ekstraklasie.
– Lechia na początku sezonu wyglądała bardzo słabo. Nie odniosła sukcesu w eliminacjach do Ligi Konferencji. Do tego pięć porażek w sześciu meczach w lidze stawiało zespół w złym świetle. Należało brać pod uwagę, że włodarze mogą stracić cierpliwość i tak się stało. Przekonamy się na przestrzeni kilku najbliższych spotkań o słuszności tej decyzji – stwierdził Bieniuk.
Kaczmarek, który wcześniej był asystentem Kosty Runjaica w Pogoni Szczecin, pracował w Lechii rok – przejął ją 1 września 2021 roku po Piotrze Stokowcu. Notabene poprzedni szkoleniowiec biało-zielonych także stracił pracę w nocy bezpośrednio po meczu – zremisowanym wówczas u siebie 2:2 z Radomiakiem Radom.
Bieniuk odniósł się również do sytuacji z 20 sierpnia, gdy w Lechii zmieniono kapitana. Dotychczas tę funkcję pełnił Flavio Paixao, a zastąpił go w tej roli Dusan Kuciak.
– Ta sytuacja pokazała, że w drużynie dzieje się coś złego. Odebranie opaski kapitańskiej Flavio było czymś niepokojącym. Jest to legenda Lechii i na dodatek najbardziej doświadczony gracz zespołu. Decyzja, którą podjął trener Kaczmarek była bardzo kontrowersyjna. Nie przyniosła ona efektu w postaci lepszych wyników i ostatecznie Tomek stracił pracę. Nie mam informacji z wewnątrz, o co chodziło ze zmianą kapitana. Szkoleniowiec próbował zareagować i chciał wstrząsnąć zespołem, ale nie dało to pozytywnego rezultatu. Nie było poprawy, jeśli chodzi o formę Lechii. Mecz z Lechem był wręcz fatalny w jej wykonaniu – zauważył Bieniuk.
W minionych rozgrywkach gdańszczanie uplasowali się na czwartej pozycji, ale w tym sezonie spisują się bardzo słabo. W sześciu meczach zanotowali tylko jedno zwycięstwo, ponieśli natomiast pięć porażek, w tym cztery ostatnie i zamykają tabelę.
W sobotę w kolejnej ligowej konfrontacji Lechia podejmie Wartę Poznań. Do tego spotkania drużynę będzie przygotowywał Maciej Kalkowski, który został następcą Kaczmarka.
– Znam Maćka doskonale. Wspólnie występowaliśmy na boisku, a później razem pracowaliśmy w sztabie szkoleniowym u trenera Piotra Stokowca. Następnie pracował jako pierwszy trener w Elanie Toruń, ale wrócił do Gdańska głównie ze względów rodzinnych. Dla niego jest to ogromna szansa, na którą czekał bardzo długo. Z Lechią jest związany tak naprawdę od zawsze – najpierw jako piłkarz, a później w innych rolach. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się pracą w klubie i robi to od ponad dekady z krótką przerwą, gdy związał się z Elaną i Cracovią – zaznaczył Bieniuk.
Na pytanie, czy Kalkowski zostanie docelowym następcą Kaczmarka, nasz rozmówca odparł: – Nie wiem, jakie są ustalenia między Maćkiem i klubem, ale może zostanie na dłużej. Posiada licencję UEFA Pro i może samodzielnie prowadzić Lechię. Zna zespół doskonale, więc wydaje się być odpowiednim kandydatem. Być może będzie to dla niego początek dużej kariery trenerskiej, czego z całego serca mu życzę – zapewnił były obrońca Lechii.
Swój punkt widzenia na temat zwolnienia trenera Kaczmarka przedstawił były szkoleniowiec Lechii Bogusław Kaczmarek. – Zarządzanie kryzysem, jak mawiał dyrektor generalny koncernu General Electric Jack Welch jest niesłychanie trudną sprawą. Tomek Kaczmarek, który jest niewątpliwie zdolnym trenerem, ale jest na początku swojej zawodowej drogi. Doświadczenie zdobyte w Lechii na pewno mu się przyda w dalszej pracy. Życzę mu jak najlepiej i żeby go pocieszyć powiem, że skoro zaczynają zwalniać to i niebawem będą zatrudniać – zapowiedział Kaczmarek.
72-latek jest przekonany, że kariera byłego już trenera gdańszczan potoczy się w odpowiednim kierunku. – Jest to młody szkoleniowiec z ciekawą wizją i na pewno odnajdzie się w innym środowisku. Kibicowałem mu i nadal będę to robił mimo że nie ma go już w klubie, w którym wraz z synem spędziłem około 20 lat pełniąc różne funkcje. Emocjonalnie nadal jestem bardzo mocno związany z Lechią i życzę jej jak najlepiej. Za Tomka również trzymam kciuki. Kaczmarek musi wspierać Kaczmarka – zakończył "Bobo".