Staram się mu pomóc rozmową i wyjaśnianiem tych kwestii. W takich chwilach trzeba siatkarza zachęcać, by skupiał się na pozytywnych aspektach i na tym, co można zrobić. Byłoby dobrze, gdyby istniało magiczne słowo, które sprawi, że wszystko odejdzie, ale niestety tak to nie działa. Dobrą rzeczą jest jednak to, że wszystko jest w jego głowie, a to oznacza, że może to zmienić i kontrolować – mówi o Aleksandrze Śliwce Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski siatkarzy.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Waszym rywalem w 1/8 jest Tunezja. Jak wiele o nim wiecie?
Nikola Grbić: – Będzie tak, jak w przypadku większości meczów, które graliśmy do tej pory – musimy skoncentrować się na sobie. Kiedy nie wie się wiele o oponencie, nie ma się o nim wielu danych, trzeba po prostu zagrać najlepszą siatkówkę i to nie tylko po to, by wygrać, ale również, by poprawiać drobne rzeczy, które można polepszyć w trakcie turnieju.
– Jeśli awansujecie, zagracie z USA. Jak bardzo inny będzie to mecz w świetle tego, że do składu wróci Micah Christenson?
– Jeśli do niego dojdzie, będzie to kompletnie inny mecz. Po pierwsze dlatego, że kiedy gra się dwa razy z tą samą drużyną w jednym turnieju, nie jest łatwo dwa razy wygrać. Poza tym wraca Micah. Z nim to trochę inny zespół. Najważniejsze jest to, byśmy starali się skupić na tym, co możemy zrobić i byli jak najlepszą wersją siebie.
– W ostatnim meczu dobrze nie grała gwiazda USA, czyli Matthew Anderson. Czy to mogło być spowodowane brakiem zgrania z Joshuą Tuanigą?
– Nie wiem. Wiem jedynie, że nie zagrał tak, jak sam by tego oczekiwał. Jestem jednak przekonany, że w ćwierćfinale zaprezentuje naprawdę dobrą siatkówkę. Nie liczę na to, że drugi raz pokaże się z tej samej strony.
– Czyli to była jego słabość, a nie polska moc?
– Tego typu gracze to światowe gwiazdy. Jedyne, co można zrobić, to chwilowo ograniczyć ich umiejętności, starać się utrudnić im grę w ataku do jak najniższego procenta skuteczności. Nie zmienia to faktu, że to światowej klasy siatkarze, którzy w każdym momencie mogą przesądzić o wyniku. Nie ma znaczenia, jak grali wcześniej. Sądzę więc, że cała amerykańska drużyna zaprezentuje się lepiej niż w naszym pierwszym meczu.
– Aleksander Śliwka zagrał nieźle w pierwszym secie z USA, a później popełnił błąd. Od tej chwili grał słabo. Co się stało z Olkiem?
– Najlepiej byłoby jego zapytać. Jest bardzo odpowiedzialnym graczem i czasami za dużo myśli. Zbiera na siebie za dużo winy i presji. Kontynuuje grę mając na siebie nałożony metaforyczny plecak, który waży dwadzieścia kilogramów. Ten pojawia się, kiedy ktoś zrobi zanim asa lub on sam nie skończy ataku. To coś, nad czym musi popracować. W takich chwilach musi się wyluzować i postarać się być najlepszy, jaki może być. Ważne jest też to, by przestał zwracać uwagę na to, co działo się akcję wcześniej.
Jest to gracz, który ma w sobie niezwykłą jakość jako siatkarz. Nie mówię tu tylko o technice, ale również o tym, co osiagnął w ostatnich latach. To zdumiewające. Czasami sam dla siebie jest jednak najgorszym wrogiem. W siatkówce niekiedy jest tak, że można czegoś bardzo chcieć, ale rzeczy i tak nie układają się tak, jakby się tego pragnęło. Nie jest łatwo się z tym pogodzić. Nawet najwięksi gracze w historii się z tym mierzyli i trudno było im sobie z tym poradzić, bo byli przytłoczeni presją, ważnością chwili, własnymi oczekiwaniami.
– Jak pracuje pan z nim, by nieco się rozluźnił w takich momentach? Potrzebny jest psycholog sportu?
– Niestety, nie ma na to teraz czasu. Nie ma też magicznej tabletki, która pozwoli danej osobie w jednym momencie wszystko zrozumieć, dzięki czemu od momentu jej połknięcia wszystko będzie jasne i przejrzyste. Zbyt wiele rzeczy się na to składa, by to tak działało. Staram się mu pomóc rozmową i wyjaśnianiem tych kwestii. W takich chwilach trzeba siatkarza zachęcać, by skupiał się na pozytywnych aspektach i na tym, co można zrobić. Byłoby dobrze, gdyby istniało magiczne słowo, które sprawi, że wszystko odejdzie, ale niestety tak to nie działa. Dobrą rzeczą jest jednak to, że wszystko jest w jego głowie, a to oznacza, że może to zmienić i kontrolować.
– Wydaje się, że bycie trenerem jest trochę jak bycie rozgrywającym – kiedy skrzydłowy nie kończy piłek, sypacz musi wiedzieć, czy podać mu kolejną, by się przełamał. Szkoleniowiec chyba też musi wiedzieć, kiedy wystawić zawodnika do składu, by złapał właściwy rytm i kiedy go chronić, prawda?
– Tak może być. Każdy siatkarz jest jednak inny. Niektórzy zawodnicy potrzebują kolejnych szans, inni muszą być pozostawieni sami sobie. Nie ma uniwersalnej recepty. Zawsze należy aplikować konkretne postępowanie pod to, czego w danym momencie potrzebuje zawodnik. Wszystko jest kwestią indywidualną.
Rozgrywający, żeby postąpić właściwie, musi swoich graczy. Kiedy widzi, że jego kolega ma trudność, może chwilowo wstrzymać się z wystawami do niego, by chwilę później dać mu piłkę po perfekcyjnym przyjęciu, zwiększając tym samym jego szanse na zdobycie punktu. Jeśli siatkarz ma trudności i otrzyma szybko kolejną piłkę, która na przykład jest trudnym high ballem, dołoży się mu się kolejny czynnik ryzyka, presję. Jeśli nie skończy, może całkowicie wypaść z rytmu. Czyli nie jest tak prosto, że kiedy skrzydłowy się myli, kolejna piłka na sto procent powinna iść do niego.
Aleksander Śliwka ma wiele doświadczenia międzynarodowego i krajowego. Nie jest zagubiony na mistrzostwach świata, jest przecież aktualnym mistrzem świata. Ma olbrzymią jakość, którą daje zespołowi. Nie jest też tak, że jego koledzy z drużyny zastanawiają się, dlaczego gra. Każdy go akceptuje i akceptuje jego rolę. Jest bardzo ceniony zarówno na boisku, jak i poza nim.
– Bierze pan pod uwagę możliwość zmiany wyjściowej szóstki, na przykład wpuszczenie Tomasza Fornala?
– Do tego zmierzałaś (śmiech)! Bierzemy pod uwagę każdy czynnik – wszystko co robimy teraz i co robiliśmy do tej pory. Inną rzeczą jest to, że niektórzy siatkarze dają sobie radę znacznie lepiej, kiedy wchodzą z ławki. Czasami niektóre sytuacje nakładają wiele presji na graczy. Przykład? Nagła zmiana w ważnym momencie, kiedy ktoś nie jest gotowy. Dlatego właśnie trzeba brać pod uwagę wszystkie czynniki. Co do zmian w szóstce – zobaczymy. Mam trochę czasu na podjęcie decyzji.
Czytaj również:
– Vital Heynen wspomina złoto 2018 i mówi o szansach Polski w tym roku: to będą zupełnie inne mistrzostwa świata
– "Bang bang", kabaret, odliczanie meczów i drużyna przez duże "D". Stephane Antiga odsłania kulisy zdobycia mistrzostwa świata
– Matthew Anderson: nawet przy naszych piłkach setowych Polacy potrafią odwrócić losy starcia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.