Najciekawsze letnie transfery w PKO Ekstraklasie. Kto zostanie gwiazdą rozgrywek?

SPRAWDŹ WSZYSTKIE LETNIE TRANSFERY W PKO EKSTRAKLASIE!

To już jest koniec! Letnie okno transferowe w PKO Ekstraklasie stało się historią. Kolejne miesiące napiszą ponad sto historii o zmianach drużyn, nowych nadziejach i spełnionych (lub nie) oczekiwaniach. Niektóre nazwiska wzbudziły jednak znacznie większe zainteresowanie. Pojawili się gracze, którzy już teraz mogą być typowani do roli gwiazd. Niektórzy gracze będą za to starali się odbudować i wrócić na piedestał po różnych zawirowaniach. Którzy zawodnicy mogą aspirować do miana najciekawszych transferów w polskich klubach?

Davo – Wisła Płock

Początkowo transfer Hiszpana nie wzbudził większej ekscytacji. Co prawda, do Polski trafił gracz, który miał za sobą 37 meczów w barwach Ibizy na zapleczu Primera Division. Nie był to jednak ruch będący synonimem gigantycznego zaskoczenia. Ten nadszedł dopiero w momencie, kiedy Davo pojawił się na boisku. Wisła Płock jest zaskakującym liderem PKO Ekstraklasy i spora w tym zasługa 27-letniego skrzydłowego. Gracz urodzony w Gijon stał się jednym z liderów Nafciarzy, a spore umiejętności potwierdził godnymi liczbami. Trudno przejść obojętnie obok sześciu goli i dwóch asyst. W tej chwili Hiszpan jest liderem klasyfikacji strzelców. Jeśli utrzyma dobrą formę w kolejnych miesiącach, będzie można mówić o istnej gwieździe rozgrywek, ale już teraz Davo mocno zaświecił na ekstraklasowym firmamencie.

Carlitos – Legia Warszawa

Carlitos jest doskonale znany w PKO Ekstraklasie. W sezonie 2017/2018 został królem strzelców rozgrywek w barwach Wisły Kraków. Wybrano go też najlepszym piłkarzem ligi. Potem trafił do Legii Warszawa, gdzie wciąż błyszczał. Z czasem pojawiły się problemy, przy Łazienkowskiej nie zawsze mógł liczyć na szansę, więc Hiszpan zdecydował się obrać kierunek azjatycki. Ostatnio był zawodnikiem Panathinaikosu, ale przestał grać i zaczął szukać miejsca, w którym mógłby znów być pierwszoplanową postacią.

Wybór padł na Legię, która szukała sprawdzonego napastnika. Wystarczyły trzy mecze, a dokładnie 178 minut, by stało się jasne, że Carlitos znów będzie czołową postacią krajowych rozgrywek. Hiszpan dwukrotnie uratował warszawian, strzelił gole w spotkaniach ze Stalą Mielec i Bruk-Betem Nieciecza w Pucharze Polski. 32-latek zasygnalizował w ten sposób, że Wojskowi będą mieli wiele pociechy z doświadczonego atakującego, który może mieć diametralny wpływ na osiągane wyniki.

Bartosz Nowak – Raków Częstochowa

Bohater jednej z najdłuższych letnich sag transferowych. W odmienności do Damiana Kądziora z Piasta, Bartoszowi Nowakowi udało się zmienić klub. Rozmowy Górnika Zabrze z Rakowem Częstochowa trwały długo, ale przenosiny zostały sfinalizowane, a Marek Papszun zyskał doświadczonego kreatora gry.

Nowak już wcześniej budził zainteresowanie innych klubów. Podpytywały też o niego zagraniczne drużyny, choćby Hajduk Split. Jego przygoda z Częstochową rozpoczęła się bardzo dobrze, bo strzelił już dwa gole i miał dwie asysty. Być może będzie jedną z ważniejszych postaci w walce o mistrzostwo Polski, które będzie celem Rakowa.

Afonso Sousa – Lech Poznań

Portugalczyk jest jedynym definitywnym transferem, którego latem dokonał Lech Poznań. Wiele o nim mówiono, było kilka zwrotów akcji, ale Portugalczyk ostatecznie trafił na Bułgarską za ponad milion euro. Sama kwota sprawia, że oczekiwania wobec niego będą bardzo duże. Początek 22-latka jest dość subtelny, widoczna jest potrzeba odpowiedniej adaptacji, ale środkowy pomocnik miał już kilka przebłysków i zdołał już zdobyć dwie bramki w barwach Kolejorza. Do tego dołożył asystę.

Afonso Sousa trafił do Polski po zaliczeniu blisko 70 spotkań w barwach portugalskiego Belenenses. Dodatkowo jest zawodnikiem, który wywodzi się ze szkółki FC Porto i był powoływany do młodzieżowej reprezentacji swojego kraju. Pomocnik grał tam między innymi obok Fabio Vieiry, kupionego przez Arsenal za 35 milionów euro czy Fabio Silvy kosztującego dwa lata temu 40 milionów zapłacone przez Wolverhampton.

Patryk Dziczek – Piast Gliwice

Patryk Dziczek wraca do futbolu. W przeszłości był młodzieżowym reprezentantem Polski, trafił do Lazio i solidnie radził sobie w trakcie wypożyczenia w Salernitanie. Tam doszło do incydentu, w którym upadł na boisku przez problemy z pracą serca. Ostatni mecz rozegrał w lutym 2021 roku. Potem przebywał pod opieką lekarzy, pracował indywidualnie i musiał czekać. Kluczowy był jego stan zdrowia i potencjalna zgoda medyków. W ostatnich miesiącach Dziczek odbył wiele konsultacji w sprawie swojego stanu. Najbardziej radykalny scenariusz zakładał, że 24-latek będzie musiał zakończyć przygodę z futbolem.

Dziczek czekał, dbał o zdrowie i pracował w zaciszu. Teraz lekarze wydali zgodę, by piłkarz wrócił do zawodowego futbolu, a ten błyskawicznie związał się z klubem, z którego ruszał w świat. Środkowy pomocnik pokazał w przeszłości, że ma umiejętności. Jednocześnie pozostaje pytanie, jak szybko dojdzie do formy i będzie w stanie pokazywać swój potencjał. Nie zmienia to faktu, że powrót 24-latka jest jednym z najciekawszych wydarzeń letniego okna transferowego.

Dawid Kurminowski – Zagłębie Lubin

To piłkarz, o którym w poprzednich latach więcej mówiło się poza Polską, niż w jego rodzimym kraju. Jako nastolatek zdecydował się na odważny ruch i zdecydował się na rozwój w lidze Słowackiej. Robił dobre wrażenie w Zemplinie Michalovce, a potem regularnie strzelał w MSK Żylina, gdzie spotkał między innymi Pavola Stano opiekującego się obecnie Wisłą Płock. To była dobra decyzja, bo w 2021 roku cieszył się z tytułu króla strzelców. Do tego wystarczyło zdobycie 19 bramek w 32 spotkaniach.

Dobre występy na Słowacji zaowocowały ofertami z innych lig. W 2021 roku za ponad milion euro trafił do Arhus, gdzie jednak nie przebił się w pełni i nie stał podstawowym zawodnikiem. W duńskim klubie. Rozegrał 33 mecze, ale zdobył tylko trzy bramki. Nazwisko Dawida Kurminowskiego było łączone z polskimi klubami przez ostatnie dwa miesiące. Zmianę klubu udało się sfinalizować dopiero w ostatnim dniu okna transferowego. 23-latek został wypożyczony z opcją wykupu przez Zagłębie Lubin, które wreszcie zdecydowało się na ciekawą decyzję w kwestii wzmocnienia rywalizacji w ataku. Powrót atakującego do Polski będzie interesujący. Jest w nim dawka ryzyka, ale pojawia się też szansa. Jeśli będzie regularnie strzelał gole, znów może dostać szansę poza Polską.

Rafał Augustyniak – Legia Warszawa

Rafał Augustyniak powrócił do Polski wprost z ligi rosyjskiej, w której do końca sezonu występował w Urale Jekaterynburg. Po drodze pojawiały się oferty z Holandii i Azji, ale piłkarzowi zależało na stabilizacji i skorzystał z oferty Legii, która interesowała się nim już zimą. Przy Łazienkowskiej ma być opcją w kontekście obsady środka defensywy, jak i drugiej linii.

Początek pokazał, że jednokrotny reprezentant Polski rozwinął się w lidze zagranicznej. Gra pewnie, jest nieprzejednany w grze defensywnej, a kilkukrotnie podłączał się już do ataków. Jego celem jest powrót do kadry, choć szanse na to przed mundialem są ograniczone. Nie zmienia to faktu, że zdążył już udowodnić, że będzie ważną postacią Legii.

Paweł Olkowski – Górnik Zabrze

Były reprezentant Polski ma za sobą osiem laty gry poza krajem. Wyjeżdżał w 2014 roku z FC Koln, co przyśpieszyło jego karierę, zapewniało mu też miejsce w kadrze. Prawy obrońca występował potem w Anglii (Bolton) oraz Turcji (Gaziantep). Jego ostatni sezon był mniej udany, bo pojawił się na boisku tylko czterokrotnie. Latem 32-latek zdecydował się wrócić do miejsca, w którym jego kariera nabrała rozpędu. Paweł Olkowski związał się z Górnikiem Zabrzei od razu stał się ważną postacią zespołu. Gra regularnie i ma wnosić doświadczenie do śląskiej ekipy.

Makana Baku – Legia Warszawa

Zrobił bardzo dobre wrażenie w PKO Ekstraklasie, gdy został wypożyczony do Polski wiosną 2021 roku i występował w Warcie Poznań. O jego usługi rozpoczęła się bitwa, a Niemiec zdecydował się na transfer do Goztepe. W Turcji nie był jednak pierwszoplanową postacią. Mimo wszystko był atrakcyjną opcją dla Legii, która długo walczyła o sprowadzenie dynamicznego skrzydłowego.

Warszawski klub ostatecznie dał radę sprowadzić Makanę Baku. Na jego pełne przygotowanie trzeba było poczekać, bo pojawił się w Polsce prosto z urlopu. Przy Łazienkowskiej udowodnił już, że potrafi stworzyć zamieszanie pod bramką rywali, choć oczekiwania są znacznie większe. Nie zmienia to faktu, że piłkarz, który w przeszłości znacznie wyróżniał się w Ekstraklasie, musi też budzić zaciekawienie także teraz.

Jorge Felix – Piast Gliwice

Hiszpan dał się doskonale zapamiętać z dwóch sezonów w barwach Piasta Gliwice. Zadowolony mógł być zwłaszcza w 2020 roku, kiedy świętował na Śląsku mistrzostwo kraju, a także został wybrany MVP rozgrywek. Potem na dwa lata związał się z tureckim Sivassporem, gdzie nie wiodło mu się tak dobrze. W tym czasie rozegrał 40 meczów, w których przez 1330 minut strzelił sześć goli.

Stara miłość jednak nie rdzewieje. Felix od początku okna transferowego rozważał powrót do Polski. Trochę to trwało, ale w sierpniu Hiszpan dołączył do gliwickiej drużyny. 31-latek wciąż nie jest w optymalnej formie, ale zdążył już strzelić pierwszego gola. Trafienie doświadczonego gracza zapewniło Piastowi wygraną 1:0 z Cracovią. Nie można lekceważyć kogoś, kto w przeszłości było czołową postacią ligi.

Lista rezerwowa

Kiedy dyskutuje się o letnim oknie transferowym, można mówić o kilkunastu ruchach, które można uznać za bardzo ciekawe. Skoro na ścisłej liście zabrakło miejsc, można stworzyć listę rezerwową. Na miejsce na niej z pewnością zasługuje Pontus Almqvist, który został wypożyczony do Pogoni Szczecin z FK Rostów. Szwedzki skrzydłowy miał już kilka przebłysków. Do tej pory zdobył dwie bramki i miał asystę. Oczekiwania są jednak znacznie większe, bo dotychczas 23-latka trudno uznać za podstawowego gracza Portowców. Trudno przejść tez obojętnie obok Damjana Bohara, który opuszczał Polskę jako czołowy piłkarz. Początek ponownej przygody z Zagłębiem Lubin nie jest idealny. Pojawiły się nieporozumienia, brak chęci szlifowania formy w rezerwach i gracz został ukarany przez sztab szkoleniowy Miedziowych. Jeśli jednak Słoweniec przypomni sobie czasy chwały na Dolnym Śląsku, ma szansę stać się wtedy wyróżniającym graczem Ekstraklasy.

Pierwszą bramkę w ekstraklasie ma za sobą Luciano Narsingh, który w przeszłości grał w holenderskiej kadrze i zasmakował Ligi Mistrzów. To jednak przeszłość dla doświadczonego skrzydłowego, który teraz broni barw Miedzi Legnica. Ciekawość może też wzbudzać Jordi Sanchez, który jest kolejnym Hiszpanem trafiającym do Polski z niższych klas rozgrywkowych w swoim kraju. Napastnik udanie przywitał się z nowym krajem, bo ma już na koncie cztery bramki w ośmiu spotkania i jest wartością dodaną dla Widzewa Łódź.

Wiele przed sezonem mówiło się o Roberto Alvesie, który trafił do Polski z drugiej ligi szwajcarskiej. W poprzednim sezonie zdobył 12 bramek i miał 12 asyst w barwach FC Winterthur. 25-latek stał się podstawowym graczem Radomiaka. Na razie ma na koncie gola i jedno ostatnie podanie, ale wcześniejszy szum rozbudzał wobec niego jeszcze większe nadzieje. Mniej dyskutowano za to o Nene, który solidnie wprowadził się do składu Jagiellonii Białystok. Środkowy pomocnik z Portugalii ma za sobą błysk w postaci przepięknego trafienia w rywalizacji z Miedzią, ale posłał też piłkę do siatki w rywalizacji z Rakowem.

Interesująco zapowiada się też Patryk Makuch, który trafił do Cracovii z pierwszej ligi za ponad 600 tysięcy euro i ma być napastnikiem, który wciąż będzie się rozwijał, a dodatkowo będzie regularnie trafiał do siatki. W Białymstoku są za to spore nadzieje względem Marca Guala, który z dobrej strony pokazał się już w trakcie wypożyczenia w poprzednim sezonie. Nie sposób przejść też obojętnie obok Jarosława Jacha, który ma powstrzymywać atakujących. Środkowy obrońca wrócił do ligi po wygaśnięciu kontraktu z Crystal Pałace, a przez fakt, że jego wiodącą nogą jest lewa, trafił też pod obserwację sztabu drużyny narodowej.

Wielu zawodników ma jeszcze szansę pokazać się i udowodnić, że mimo ciszy wokół nich w momencie transferu, można zrobić wiele szumu poprzez dobrą grę. PKO Ekstraklasa potrzebuje zawodników z jakością. A każdy klub pozyskujący piłkarzy zawsze ma nadzieje, że jego wybory będą trafione i pomogą w osiąganiu jak najlepszych wyników. Nawet, jeśli dany ruch nie wzbudził początkowo większego zaciekawienia.

Głos redakcji TVPSPORT.PL – najciekawsze transfery w PKO Ekstraklasie?

Letnie okienko przyniosło wiele ruchów kadrowych w klubach. Davo, Carlitos czy Nowak już zdążyli pokazać w nowych klubach, że będą wartościowymi nabytkami. Dziennikarze TVPSPORT.PL wybrali swoje podium najciekawszych transferów w PKO Ekstraklasie.

Mateusz Miga:

1. Davo – co roku trafia do Polski fala kolejnych piłkarzy spoza kraju i na tle tej masy zawsze trafi się jakaś perełka. Davo z marszu stał się wiodącą postacią Wisły Płock, która na początku sezonu zaskoczyła całą Ekstraklasę. Hiszpan jest bardzo skuteczny, gra z polotem i ma wielki wpływ na ofensywne poczynania płocczan. Czas pokaże, czy nie zgaśnie, ale na starcie rozgrywek to on błyszczy najmocniej.

2. Carlitos – szybko przypomnieliśmy sobie, dlaczego przed wyjazdem miał status gwiazdy Ekstraklasy. Hiszpan ma za sobą udaną przygodę w Grecji, a teraz wszystko wskazuje na to, że znów będzie liderem Legii.

3. Alfonso Sousa – o tym nazwisku było najgłośniej, ale na razie więcej jest cmokania niż zachwytów. Coś w tym chyba jest, że Portugalczycy nie odnajdują się u nas tak łatwo, jak Hiszpanie. Wciąż jednak transfer Sousy robi duże wrażenie (zapłacona kwota, jego CV), a już też zaczynają pojawiać się sygnały, że ten w końcu odpali.

Przemysław Chlebicki:

1. Davo – żaden z letnich transferów nie wpłynął na razie tak bardzo na drużynę (i rozgrywki), jak Hiszpan z Wisły Płock. W siedmiu spotkaniach strzelił sześć goli oraz zaliczył dwie asysty i w dużej mierze dzięki niemu płocczanie są liderami ligi. Poza tym jest bardzo aktywny i uczestniczy w sporej części sytuacji bramkowych drużyny. Można się tylko "przyczepić", że często traci piłkę, ale jako piłkarz zaangażowany w grę ofensywną, jest na to narażony. Choć jest za wcześnie, by oceniać jakiekolwiek szanse drużyny na czołowe miejsca, forma Davo jest dobrym prognostykiem.

2. Bartosz Nowak – choć to 29-letni zawodnik, transfer z Górnika Zabrze do Rakowa może bardzo wpłynąć na jego rozwój. W poprzednim klubie był czołowym piłkarzem, ale postanowił wyjść ze strefy komfortu i pójść do zespołu, który powinien walczyć o mistrzostwo. Trzeba też dodać, że oczekiwania wobec niego będą większe. Na razie widać, że dobrze się czuje w nowym otoczeniu – w lidze zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. W bardziej poukładanej drużynie jego liczby mogą być jeszcze lepsze niż w poprzednim sezonie (osiem bramek, siedem asyst).

3. Jarosław Jach – w ubiegłym sezonie Zagłębie zmagało się z kilkoma poważnymi problemami. Dwa z nich to umiejętność ustawiania się w defensywie i mentalność. Choć początkowo można było sceptycznie podchodzić do tego transferu, może się okazać wyraźnym wzmocnieniem. W pierwszych kolejkach miał także słabsze spotkania (z Legią i Pogonią), aczkolwiek przyczynił się do aż czterech czystych kont drużyny. Słyszałem, że jego powrót ma także wpływ na szatnię – ma posłuch w drużynie i emocjonalnie (w pozytywnym znaczeniu) podchodzi do występów drużyny.

Bartosz Wieczorek:

1. Bartosz Nowak – nie będę ukrywał, że jestem zwolennikiem transferów wewnętrznych w Ekstraklasie, a już tym bardziej, jeśli chodzi o tak wartościowych piłkarzy, jak Nowak. Były zawodnik Górnika Zabrze wydaje się idealnie stworzonym do układanki Marka Papszuna. We Wrocławiu pokazał zwiastun tego, że w Rakowie może być jednym z kluczowych graczy. Może nie jest to już najmłodszy zawodnik, ale za to gwarantuje jakość i liczby. Kto wie, może będzie kluczem Rakowa do mistrzostwa Polski.

2. Patryk Makuch – napastnik, który może zrobić różnicę w Ekstraklasie. Na razie jego przygoda w Cracovii rozpoczęła się spokojnie, ale wierzę, że wyrośnie na bardzo dobrego snajpera w skali polskiej ligi. To boiskowy pracuś – nie tylko potrafi strzelać gole, ale mocno haruje w obronie i potrafi pomóc kolegom w odebraniu piłek. Jest silny i wciąż ma rezerwy, jeśli chodzi o technikę. Umieszczam go odrobinę na wyrost, głównie ze względu na potencjał, ale wierzę, że stanie się ważną postacią dla zespołu.

3. Davo – w czerwcu ten transfer przemknął bez większego echa, ale Hiszpan szybko zwrócił na siebie uwagę. Jest nie tylko liderem Wisły Płock, ale i jednym z najlepszych strzelców w Ekstraklasie. Błyskotliwością przypomina Iviego Lopeza. Ciekawi mnie tylko czy to letni przebłysk, czy Hiszpana stać na utrzymanie wysokiego poziomu gry.

Robert Bońkowski:

1. Bartosz Nowak - całkiem dobre wejście do nowej drużyny. To duże wzmocnienie Rakowa, które niewątpliwie pomoże częstochowianom w walce o zdobycie mistrzostwa Polski.

2. Davo

3. Marc Gual – spokojnie, zaraz się rozkręci.

Jakub Pobożniak

1. Bartosz Nowak – świetny transfer, podkreślający mistrzowskie aspiracje Rakowa. Zawodnik, który już okazale wszedł do drużyny Marka Papszuna, a może być tylko lepiej. "Medaliki" pozyskały kolejnego kreatywnego piłkarza na "kierownicę" – i to może być gamechanger w kontekście tytułu mistrzowskiego. Poza tym to transfer z wymierającego gatunku wewnątrzklubowego. Dający nadzieję, że nie za każdego Polaka cena może być zaporowa.

2. Davo – jeśli zakończy rundę tak, jak ją zaczął, to on wskoczy na miejsce 1. Hiszpan pozyskany ze stolicy zabawy, Ibizy, bawi się na ekstraklasowych boiskach. I niech ta fiesta trwa jak najdłużej.

3. Carlitos – choć krnąbrny, choć często egocentryczny na boisku, z miejsca – i to po raz drugi – pomaga Legii w kluczowych momentach. Jeśli chęć do gry będzie większa, niż do fiesty w Warszawie, Ekstraklasa ponownie będzie miała bardzo dużo uciechy z Hiszpana.

Jakub Ptak

1. Bartosz Nowak – rynek wewnętrzny w Ekstraklasie to bardzo trudny teren, dlatego trzeba docenić sprowadzenie pomocnika Górnika Zabrze do Częstochowy. To solidny gracz, który wśród lepszych partnerów powinien rozwinąć skrzydła. Już zresztą zaczyna to potwierdzać.

2. Davo – transfer, który odpalił najszybciej i na razie zachwycił najmocniej. Jak bowiem inaczej ocenić najlepszego strzelca lidera rozgrywek? Współpraca Davo z Rafałem Wolskim to na pewno coś, co warto w Ekstraklasie oglądać. A my znów możemy zaśpiewać, parafrazując Halinę Kunicką, "jest w hiszpańskich ligach jakaś siła"...

3. Carlitos – lubimy najbardziej te przeboje, które już znamy, a Legia sięgnęła właśnie po jej największy hit ostatnich lat. Niby nie było go w Legii od trzech sezonów, ale jakoś tego nie widać. Niemal z marszu staje się kluczową postacią Wojskowych.

4. Afonso Sousa – Niech to będzie pół punktu, na zachętę.

Piotr Kamieniecki

1. Carlitos – Był gwiazdą przed pożegnaniem z PKO Ekstraklasą, a dwa mecze wystarczyły, by szybko wrócił na piedestał. Hiszpan w niecałe 200 minut pokazał, że będzie kluczową postacią Legii, a jednocześnie jedną z najjaśniejszych postaci w całej lidze.

2. Davo – lato należy do niego. Hiszpan podbił Ekstraklasę na jej starcie i był niezwykle istotnym ogniwem nieoczekiwanego lidera Ekstraklasy w pierwszych meczach sezonu. Daje jakość, którą potwierdza bardzo dobrymi liczbami. Trudno przejść obojętnie obok sześciu goli i dwóch asyst. Jeśli początkowo jego transfer przeszedł bez większego echa, tak teraz cała piłkarska Polska śledzi poczynania skrzydłowego sprowadzonego z Ibizy.

3. – Afonso Sousa – miał bardzo nieśmiały początek, ale jego przebłyski pozwalają odczuć, że może stać się generałem środka pola w Lechu. To jedyny transfer definitywny Lecha w letnim oknie transferowym, ale za to poważny, bo Portugalczyk kosztował ponad milion euro. Jego życiorys pozwala wierzyć, że wciąż będzie się rozwijał, a jeśli w pełni się zaadaptuje, powinien odcisnąć piętno na grze Kolejorza.

Nowak i Davo ekscytują najmocniej?

Jak najłatwiej podsumować wszelkie głosy? Punktami. Załóżmy, że za pierwsze miejsce przyznamy ich pięć, za drugie – trzy, a za ostatnie wskazanie – tylko jedno ”oczko”. Takie zasady wskazują na to, że do miana najciekawszego letniego transferu aspiruje dwóch zawodników. Mowa o Davo oraz Nowaku.

Hiszpan i Nowak wymieniani byli najczęściej. To w nich pokładane są nadzieje w kontekście dobrych występów w Wiśle oraz Rakowie. Zaciekawienie budzi także Carlitos, który w przeszłości udowodnił, że stać go na dobre występy w PKO Ekstraklasie. W tyle pozostali inni gracze, którzy latem zmienili drużyny.

Punktacja TVPSPORT.PL:
23 – Davo, Nowak
10 – Carlitos
3 – Makuch
2,5 – Sousa
1 – Gual
1 – Jach.