{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Marek Papszun: u nas sukces sportowy wyprzedza inne obszary

Raków Częstochowa jest zewsząd chwalony i wyrasta do faworyta w walce o mistrzostwo Polski. Przekornie w tym temacie wypowiedział się jednak trener Marek Papszun. – To nasz czwarty sezon w Ekstraklasie. Jesteśmy bohaterem wykreowanym na siłę, a przed nami daleka droga, by rywalizować z Lechem i Legią w dłuższej perspektywie – skwitował szkoleniowiec na antenie RDC.
Życie jak w Madrycie. Zaskakujący transfer Polaka
Dopiero co częstochowianie do samego końca walczyli o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. W ostatniej rundzie eliminacji ulegli jednak Slavii Praga po golu w ostatniej minucie dogrywki. Nie bez znaczenia mogło być doświadczenie w grze w takich spotkaniach.
– Takie mecze jak ze Slavią to gramy może cztery w sezonie, to zależy od formy Legii i Lecha. A Slavia z czternaście lub dwadzieścia. To coś, czego nie kupisz. A dodatkowo trzeba było mieć trochę pecha, żeby w eliminacjach trafić na drużynę pokroju Slavii. To już ta druga półka drużyn europejskich – przedstawił Papszun.
Teraz wszyscy oczekują od Rakowa zgarnięcia tytułu po dwóch z rzędu finiszach na drugim stopniu podium. – Podobały mi się słowa prezesa Rutkowskiego z Lecha. Czy w dłuższej perspektywie utrzymamy się w czołówce? Malutka powtarzalność już jest, ale ważne, żeby nie robić tego incydentalnie. Lech, Legia, Cracovia, Górnik – to wielokrotni mistrzowie Polski, mają stadiony, mnóstwo kibiców. Slavii 20% dodały trybuny – odparł Papszun.
I zaznaczył: – Dziś u nas sukces sportowy wyprzedza inne obszary. Trzeba dążyć do 15-20 tysięcy ludzi na stadionie, nie 5 tysięcy. Ta siła przekłada się na zespół.
Szkoleniowiec nie zaprzecza jednak, że Raków ma duże cele na ten sezon. – Będąc dwukrotnie wicemistrzem powinniśmy powalczyć o wysokie lokaty i tak zrobimy. Pozbieraliśmy się po meczu ze Slavią, drużyna pokazała bardzo dobrą mentalność – zakończył Papszun.