{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
EuroBasket 2022. Polska – Czechy 99:84. Wymarzone otwarcie turnieju przez biało-czerwonych

Skrót pierwszego meczu polskich koszykarzy na EuroBaskecie 2022. Rywalem w Pradze była reprezentacja Czech.
Czytaj też:

EuroBasket 2022. Doncić, Jokić i Giannis. Najlepszy turniej od lat? Gwiazdy NBA na wyciągnięcie ręki
Polacy z ogromną energią wybiegli na parkiet i od pierwszej minuty spotkania prezentowali się wyśmienicie. Sparaliżowani tremą gospodarza, Czesi byli zaś nieporadni i ich gra się nie kleiła. Ten fakt wykorzystali biało-czerwoni prowadzeni przez Mateusza Ponitkę, którzy z minuty na minutę coraz bardziej odskakiwali punktowo rywalom. Kapitan reprezentacji Polski grał jak z nut – w pierwszej kwarcie zdobył 12 punktów i zanotował 2 punkty. Odważnie pod kosz wchodził Aleksander Balcerowski, który w poprzednich spotkaniach był krytykowany za swoją postawę. Pierwszą kwartę Polacy kończyli z jedenastopunktową przewagą nad rywalem.
Polacy imponowali skutecznością. Na początku drugiej kwarty aż ośmiu polskich koszykarzy miało na swoim koncie punkty, a kadra prowadziła 36-25. Ofensywa mogła się podobać, ale z czasem Czesi zaczęli stopniowo rozmontowywać polską obronę. Konsekwentnie próbowali rzutów za trzy i ta strategia opłaciła się trzy razy z rzędu. Za każdym razem inny cech skutecznie rzucał "trójkę". Czesi szybko odrabiali straty i przy stanie 36-30 Igor Milicić musiał poprosić o czas. Przerwa nie pomogła, a gospodarze po ślamazarnym starcie spotkania wrócili do gry. W pewnym momencie prowadzili nawet dwoma punktami, ale za sprawą Michała Michalaka Polacy wyrównali i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 46-46. Po obiecującym początku, biało-czerwoni pogubili się i musieli szybko pozbierać, jeśli chcieli powalczyć o zwycięstwo z wymagającym rywalem.
Od początku trzeciej kwarty Polacy odzyskali inicjatywę. W ciągu czterech minut wypracowali sobie przewagę siedmiu punktów. Choć Czesi odgryzali się indywidualnymi akcjami, a na parkiecie brylował Jan Vesely, to biało-czerwoni nie poddawali się. Świetnie pod koszem spisywał się Balcerowski, dla którego był to być może jeden z najlepszych meczów w kadrze. Umiejętnie zbierał piłki i dobijał niewykorzystane w pełni akcje. W rolę frontmana w trzeciej kwarcie wcielił się AJ Slaughter, który w czasie spotkania oddał trzy "trójki". Na ostatnią kwartę Polacy schodzili z sześciopunktowym prowadzeniem przy stanie 69:63.
Czwarta kwarta do pewnego momentu była wyrównana, ale Polacy w końcówce zachowali spokój. Imponowali liderzy, którzy wprawiali Czechów w zakłopotanie. Kluczowym momentem była akcja przy stanie 84:79. Wówczas rzut za trzy oddał AJ Slaughter. Od tej chwili Polacy nie pozwolili na to, żeby zwycięstwo wymsknęło się im spod rąk. Na kapitalny poziom wzniósł się także kapitan zespołu, Ponitka, który utarł nosa krytykom. Na minutę przed końcem jego "trójka" była dla gospodarzy gwoździem do trumny.
Polacy w świetnym stylu zainaugurowali mistrzostwa Europy. Następny mecz, z Finlandią, rozegrają w sobotę 3 września o 14:00. Transmisja w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej.