Przed grupą KnockOut Promotions intensywna jesień, bo w październiku w ciągu miesiąca odbędą się trzy duże wydarzenia z udziałem pięściarzy stajni Andrzeja Wasilewskiego. Promotor w rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział m.in. o kulisach organizacji ważnej walki Mateusza Masternaka w Zakopanem, szansach Michała Cieślaka na kolejny pojedynek o tytuł mistrza świata oraz przyszłości Krzysztofa Głowackiego.
Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Dużo siwych włosów przybyło przy organizacji gal zaplanowanych na październik? Zdaje się, że plany były początkowo nieco inne.
Andrzej Wasilewski, szef grupy KnockOut Promotions: – Październik będzie wyjątkowy dla polskiego boksu, bo zaczynamy 1 października w Lublinie z bardzo fajną galą i walką wieczoru Michała Cieślaka. Następnie 15 października Łukasz Różański boksuje w Kolumbii z Oscarem Rivasem o pas. Dwa tygodnie później 29 października odbędzie się szalenie istotna dla nas gala w Zakopanem. Marzyliśmy, by zrobić tę galę w Polsce. Wszystkie te imprezy będą pokazywane w Telewizji Polskiej, co mnie bardzo cieszy.
Walki, szczególnie te naprawdę duże, ogłasza Promotor. Dlatego na ogłoszenie fantastycznej sportowo walki Masternak - Whateley, o pozycję challengera nr 1 na świecie musimy jeszcze kilka dni poczekać. Pracujemy bardzo ciężko żeby z szacunku do kibiców i MM odbyła się ona w Pl
— A. Wasilewski (@boxingfun) August 8, 2022
– Na gali w Zakopanem wstępnie planowany jest także powrót do ringu Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka. Jego forma to duży znak zapytania?
– Ta walka nie jest jeszcze potwierdzona na 100 proc. Ale oczywiście, przed jego powrotem jest duży znak zapytania. Nie oszukujmy się, "Diablo" ma za sobą kolejną przerwę, a i młodzieniaszkiem już nie jest. O tym, w jakim miejscu jest Krzysiek i gdzie znajduje się jego sufit, przekonamy się po drugiej walce. Pierwsza będzie typowo "na powrót".
– Do ringu wraca także Michał Cieślak, dla którego będzie to trzeci tegoroczny pojedynek. Tak aktywny nie był od sześciu lat.
– Rozpoczynając współpracę z Mateuszem Masternakiem i Michałem Cieślakiem umówiliśmy się na kilka rzeczy. Jednym z naszych zobowiązań było zapewnienie zawodnikom częstych występów. Głęboko wierzę, że Krzysztof Włodarczyk i Krzysztof Głowacki zaszli tak daleko głównie dzięki temu, że zapewniliśmy im regularne starty. Cieślak i Masternak nie byli wcześniej w naszej grupie i boksowali nieregularnie. Częste starty to jedyna droga, by pięściarz był w cyklu treningowym i podtrzymywał pewien poziom.
– W przypadku Cieślaka plan, by doprowadzić go jak najszybciej do trzeciej walki o mistrzostwo świata w karierze, jest aktualny?
– Tak i myślę, że jesteśmy już niedaleko takiej walki. Z jednej strony Michał jest gotowy, z drugiej – jest w takim miejscu jeśli chodzi o wiek i stoczone walki, że w jego przypadku nie ma pośpiechu. Ale z trzeciej, jak człowiek jest gotowy, to po co czekać? Czekamy jednak na to, co będzie się działo w alkach mistrzowskich. Myślę, że jeśli mistrzowie świata Jai Opetaia i Lawrence Okolie będą aktywni, to razem z Michałem szybko dopchamy się do walki o pas. Natomiast jeśli będą unifikować pasy, to będzie to kompletnie niezależne od nas i będzie trzeba poczekać.
– Dwa tygodnie później Łukasz Różański ma w końcu walczyć z Oscarem Rivasem.
– Tak jest, gala odbędzie się 15 października na stadionie piłkarskim w kolumbijskim Cali. Wydaje mi się, że tym razem nie będzie już żadnego poślizgu i walka jest w 100 proc. pewna.
– Jennifer Lopez, która podobno była jedną z winowajczyń odwołania gali, nie ma w tym czasie jakichś planów?
– To prawda, okazało się, że Jennifer Lopez miała zaśpiewać na tej gali, a zdaje się że wstąpiła w związek małżeński i do tego nie doszło. Nie wiem, czy pomysł występu tak znakomitej piosenkarki na gali jest podtrzymany. Nas interesuje tylko część sportowa. Ale wydaje mi się, że organizatorzy są już bardziej doświadczenie i drugi raz tego błędu nie popełnią, że zwiążą imprezę sportową z muzyczną.
– Kiedy możemy spodziewać się powrotu ostatniego polskiego mistrza świata Krzysztofa Głowackiego?
– Krzysiek ma serce lwa, rwie się do walki, nikogo się nie boi i jest niezwykle twardy psychicznie, ale problem jest taki, że non stop boryka się z kontuzjami. Tak naprawdę od kilku lat naszą i Krzyśka bolączką jest to, by on nie złapał kontuzji w trakcie przygotowań do walki. Krzysiek jasno mi wyartykułował i nawet nie mogłem z nim polemizować, że doszliśmy do takiego miejsca, że czeka na każdą ofertę i wyzwanie, bo już naprawdę nie ma czasu. Na pewno głęboko rozważymy każdą ciekawą ofertę zagranicznej walki. Ja pewnie nie byłbym tak optymistyczny do wszystkich tych ofert, ale znając Krzyśka, to będzie chciał wziąć każdą ciekawą, która nadejdzie.