Większych sensacji w fazie grupowej siatkarskich mistrzostw świata nie było. Kto miał awansować, awansował, a z małymi wyjątkami stawka drużyn, które pożegnały się z turniejem, pokryła się z przewidywaniami. Do grona faworytów nikt rzutem na taśmę nie wskoczył, choć niektóre reprezentacje jeszcze do siebie nie przekonały. Wydaje się jednak, że Polacy mogą być spokojni, bo podopieczni Nikoli Grbicia wystawili sobie jedną z ładniejszych laurek po pierwszych trzech spotkaniach.