{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
EuroBasket 2022. Wiemy więcej. Mecz z Finlandią był wypadkiem przy pracy. Drużyna trenera Milicicia jest mocna!
Jakub Kłyszejko /
Po Finlandii zastanawialiśmy się, jakie jest prawdziwe oblicze koszykarskiej reprezentacji Polski. Biało–czerwoni pokazali, że mają się bardzo dobrze. Zagrali drugie świetne spotkanie i są krok od awansu do fazy pucharowej EuroBasketu. Drużyna trenera Igora Milicicia dopiero się rozkręca...
Skandal na EuroBaskecie. Reprezentacja rozważa wycofanie z turnieju
Korespondencja z Pragi
Po dwóch spotkaniach mogliśmy zastanawiać się, jak grającą reprezentację Polski zobaczymy w trzecim występie na mistrzostwach Europy. Starcie z Czechami było znakomite, przeciwko Finom wyglądaliśmy fatalnie. Nasi koszykarze przekonywali, że złe chwile mają już za sobą. Za słowami poszły czyny. Od początku widzieliśmy dużo energii i przede wszystkim lepszą skuteczność. Aleksander Balcerowski potrzebuje dobrego wejścia w spotkanie. Pierwsze minuty dodały wiele pewności siebie naszemu centrowi. Pozostali również wyglądali zdecydowanie lepiej. Ogromne problemy miał lider rywali Deni Avdija. Koszykarz Washington Wizards w połowie spotkania miał na koncie okrągłe zero.
Nasi potrafili ograniczyć gwiazdę Izraela. Sami kontrolowali przebieg spotkania. Pojawiały się słabsze fragmenty, ale dość szybko o nich zapominaliśmy. Rywale przez kwadrans mieli duży problem z rzutami dystansowymi. Podsumowaniem bardzo dobrej pierwszej połowy była obrona ostatniej akcji. Polacy mieli do dyspozycji kilka przewinień. Mądrze z nich korzystali i nie pozwolili na rzut z otwartej pozycji.
Momentami w poczynania drużyny trenera Igora Milicicia wkradało się trochę niedokładności i chaosu. To nie miało dużego wpływu na wynik. Izrael popełniał więcej błędów i cały czas nie potrafił ustabilizować swojej gry. W dużej mierze przez świetną polską defensywę. Szkoleniowiec Guy Goodes mocno rotował swoimi zawodnikami i chyba sam nie spodziewał się tak grających biało–czerwonych.
Czytaj też:

EuroBasket 2022. Tabela po meczu Polska – Holandia. Reprezentacja Polski z awansem z grupy do 1/8 finału
Tuż po przerwie było… jeszcze lepiej. Polska zaczęła od serii 5:0 i dziesięciopunktowego prowadzenia. Jednak rywal w poprzednich spotkaniach udowadniał, że jest w stanie odrobić przewagę. Nie tak dawno Aaron Cel podkreślał, że nasi koszykarze mają mniej talentu od rywali i muszą pewne rzeczy nadrobić zaangażowaniem i walką. Tego nie brakowało ani przez moment. Nieustępliwość, skuteczność i wielkie serce do gry. Aaron Cel uciszył izraelskich kibiców fenomenalną "trójką", a chwilę wcześniej zatrzymał kontratak rywala. A.J. Slaughter trafiał niemalże z każdej pozycji. Avdija 0, Slaughter 19 – nasz rozgrywający był po prostu fenomenalny.
Ponad obręczami fruwał Balcerowski, który jest kluczowym graczem tej drużyny. Olek był Wielki, a każda kolejna akcja jeszcze mocniej go napędzała. Tak jak Cela, Slaughtera, Ponitkę i całą reprezentację Polski. Kiedy w końcówce przez moment zrobiło się gorąco, A.J. uspokoił sytuację i biało–czerwoni mogli cieszyć się z drugiego triumfu na EuroBaskecie.
Nasi koszykarze mówili o wyciągnięciu wniosków po Finlandii. To często wyświechtane w sporcie powiedzenie sprawdziło się tym razem znakomicie. Polska była inną drużyną, wielką drużyną. Dzięki temu jedną nogą jest już w Berlinie, gdzie zostanie rozegrana faza pucharowa turnieju.