| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W pierwszym poniedziałkowym meczu PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice wygrał na własnym stadionie 2:1 z Miedzią Legnica. Gospodarze strzelili oba gole po stałych fragmentach gry. Po kolejnej porażce sytuacji Miedzi w tabeli robi się coraz gorsza.
W pierwszych minutach Piast starał się narzucić własne warunki gry. Goście przeczekali kilkuminutowy okres naporu rywali i w 8. minucie meczu wyprowadzili kontrę, która mogła zakończyć się golem. Po wymianie trzech podań Miedź wyszła na połowę rywala. W sytuacji trzy na trzy z piłką biegł Luciano Narsingh. Holender wbiegł w pole karne i strzelił mocno na bramkę. Frantisek Plach odbił jednak piłkę przed siebie, a obrońcy gospodarzy ją wyekspediowali.
Kilka minut później swoją okazję miał Angelo Henriquez. Po wrzucie z autu piłkę strącił Nemanja Mijusković, Chilijczyk wyprzedził Jakuba Czerwińskiego i uderzył głową. Piłka po jego strzale przeleciała jednak minimalnie nad poprzeczką. Co nie udało się poprzednikom, udało się w 19. minucie Olafowi Kobackiemu. Z lewej strony boiska po ziemi dośrodkował Hubert Matynia, a młody skrzydłowy przyjął sprytnie w kierunku bramki i strzelił "z czuba" do bramki. Plach był bez szans i goście wyszli na prowadzenie.
Piast ruszył do odrabiania strat i trzy minuty później był bliski doprowadzenia do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z piłką minął się wychodzący bramkarz Miedzi. Wykorzystał to Ariel Mosór, który uderzył głową, ale futbolówka po jego strzale odbiła się od słupka i została wybita przez defensorów gospodarzy. W 32. minucie piłka po raz kolejny znalazła się w bramce Piasta. Sędzia Sebastian Krasny po analizie VAR nie uznał jednak bramki, gdyż w momencie podania na spalonym był strzelec,
Miedź prowadziła grę, stwarzała sobie kolejne sytuacje strzeleckie, ale to Piast był skuteczniejszy. W 42. minucie Damian Kądzior dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym fantastycznie odnalazł się Constantin Reiner, który wyskoczył wysoko, uderzył głową i pokonał Pawła Lenarcika. Do przerwy 1:1.
Drugą połowę lepiej rozpoczęła drużyna Waldemara Fornalika. W dwóch indywidualnych akcjach bramkarza gości do interwencji zmusił Kądzior. W obu przypadkach Lenarcik poradził sobie ze strzałami skrzydłowego gospodarzy. Miedź w 65. minucie przeprowadziła akcję kombinacyjną, którą strzałem zakończył Narsingh. Holender strzelił mocno, ale piłka wylądowała w rękach Placha.
Gliwiczanie zrewanżowali się w najlepszy możliwy sposób. Sześćdziesiąt sekund później Kądzior dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne. Czerwiński wygrał pojedynek z Matynią, uderzył głową, a piłka wleciała do bramki tuż przy lewym słupku. Miedź do samego końca próbowała doprowadzić do wyrównania. Dobrą akcję indywidualną przeprowadził Michael Kostka, który zszedł do środka i strzelił lewą nogą zza pola karnego, ale spokojnie z tym strzałem poradził sobie golkiper Piasta.
Gospodarze nie dali się zaskoczyć i dowieźli do końca jednobramkowe prowadzenie. Powinni je nawet podwyższyć, ale w wymarzonej okazji spudłował Kamil Wilczek. Piast ostatecznie wygrał 2:1. To jego trzecie zwycięstwo w bieżącym sezonie. Z dziewięcioma punktami zajmuje dwunaste miejsce w tabeli.
Z kolei sytuacja Miedzi jest coraz gorsza. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Łobodzińskiego przegrała piąty mecz w sezonie i zajmuje przedostatnią pozycję. Ma tylko cztery punkty. Tyle samo, co ostatnia w tabeli Lechia Gdańsk. Za tydzień Miedź zagra u siebie z Koroną Kielce. Piast zmierzy się natomiast na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.