Salernitana jest już piątym zagranicznym, a czwartym włoskim klubem w karierze Krzysztofa Piątka. Choć Polak nie strzelił gola w debiucie w nowych barwach, to zebrał stosunkowo pozytywne recenzje.
Do samego końca okna transferowego polski piłkarz czekał z podjęciem decyzji na temat swojej przyszłości. Ostatecznie zdecydował się na wypożyczenie z Herthy Berlin do Salernitany. Klub z południa Włoch po zakończeniu obecnego sezonu będzie miał szansę wykupić piłkarza na stałe.
By jednak do tego doszło, a nie zakończyło się jak po półroczu spędzonym w Fiorentinie i powrotem do Niemiec, trzeba się wykazać. Napastnik postanowił nie czekać i od razu od pierwszej szansy w nowych barwach postarał się o pozytywne komentarze.
Piątek otrzymał nieco ponad pół godziny w meczu Salernitany z Empoli. Pojawił się na murawie przy stanie 1:1, ostatecznie skończyło się 2:2. "Przekonujący debiut. Wywalczył rzut rożny, po którym padła bramka na 2:1, mógł strzelić na 3:1" – napisała "La Gazzetta dello Sport" przyznając graczowi notę "6.5" w 10-stopniowej skali.