| Piłka nożna / Liga Konferencji
W niedzielę pokonali słabiutkie Elche 4:0, a już w czwartek podejmą Lecha Poznań w Lidze Konferencji. Villarreal to drużyna, która w tym sezonie LaLiga nie straciła jeszcze gola i nie przegrała meczu, a trzy punkty wywiozła nawet ze stadionu Atletico. Czy jest się kogo obawiać?
To oczywiście pytanie retoryczne. Pewna wygrana z Elche może nie jest zbyt miarodajnym wynikiem, ale jeśli spojrzymy na nazwiska strzelców goli, to od razu będziemy wiedzieć, na kogo gracze Lecha będą musieli uważać. Strzelanie zaczął Gerard Moreno, czyli napastnik i jeden z kandydatów do zdobycia Trofeo Zarra (trofeum dla Hiszpana z największą liczbą goli w LaLiga). W poprzednim sezonie zdobył w lidze tylko 9 bramek, ale to dlatego że przez kłopoty zdrowotne pojawiał się na boisku zaledwie 17 razy. Teraz, gdy jest w pełni sił, trzeba na niego zwrócić szczególną uwagę. Ruchliwość, technika, uczestniczenie w konstrukcji akcji ofensywnych i instynkt strzelecki – to profil tego zawodnika.
Argentyński kreator i błyskotliwy weteran
Po golu Elche strzelili także Giovani Lo Celso, Francis Coquelin i Jose Luis Morales. Warto zauważyć, że pierwszy z nich – Argentyńczyk - dołączył do Villarrealu już w poprzednim sezonie, a kilka tygodni temu ustalono, że jego wypożyczenie z Tottenhamu potrwa do czerwca 2023. To piłkarz, którego zwykle widzimy w przedmeczowym ustawieniu na lewym skrzydle. W istocie lubi zbiegać do środka, by rozgrywać i mieć udział w kreowaniu akcji w tej strefie boiska. Ostatni z niedzielnych strzelców - Jose Luis Morales był ikoną Levante, spadkowicza w poprzednim sezonie. Ujmował kibiców deklarowaną lojalnością, ale okazało się, że lubi... rzucać słowa na wiatr. Tuż po złożeniu obietnicy, że zostanie w Walencji, przeniósł się do Villarrealu. Ma już 35 lat, ale nie brakuje mu wigoru. Wciąż stać go na szalone rajdy i efektowne dryblingi, a repertuar zagrań ma ogromny. Nie dziwi więc, że Unai Emery zaprosił do drużyny tak niebanalnego rutyniarza.
Zdolny skrzydłowy z Kanarów i ciekawy duet
Gracze Lecha pewnie będą musieli też pilnować dynamicznego, nad wyraz śmiałego prawoskrzydłowego Yeremiego Pino. W drugiej kolejce tego sezonu zaczął strzelanie w Madrycie (zwycięstwo 2:0 z Atletico), a w lutym bawił się z Espanyolem, któremu wbił aż cztery gole! Ma 19 lat. Pochodzi z Wysp Kanaryjskich, gdzie często przychodzą na świat piłkarscy artyści. Jego rówieśnikiem jest Pedri.
Pino dostaje wiele szans od Emery'ego i coraz częściej gra od początku do końca spotkań. Zapowiada się trudny test poznańskich napastników, jeśli trener rywali wystawi podstawowy duet środkowych obrońców: Pau Torres, Raul Albiol. To mieszanka młodości z doświadczeniem. Jest wprawdzie mała nadzieja, bo nie wiadomo, czy Villarreal podejdzie do Ligi Konferencji zainteresowany na sto procent. W poprzednim sezonie nie udało się pogodzić zaskakująco dobrych występów w Europie z udaną grą w lidze. Głównym celem w tym sezonie ma być powrót do elitarnych rozgrywek LM i znalezienie się w czołowej czwórce, a więc...
Ojciec sukcesu, czyli Fernando Roig
Dywagując o Villarrealu mamy na myśli drużynę z miasteczka w prowincji Castellon. Ta liczy niewiele ponad 50 tys. mieszkańców. W XIX wieku zarabiano tam sporo na... pomarańczach. Minęło 100 lat i to chyba wpływy z cytrusów ożywiły... przemysł ceramiczny. Ojcem sukcesu jest Fernando Roig. To właściciel firmy Pamesa Ceramica, która kładzie, jak nazwa wskazuje, płytki. Senior rządzi w klubie od 24 lat. To on doprowadził do zmiany układu sił w Lewancie, wyprzedzając w hierarchii zasłużoną Valencię. A przecież to na Mestalla, o ironio, działał, zanim uznał, że będzie piął się z Villarrealem.
Valencii szefował przed laty jego brat - Francisco, ale Fernando miał tam wtedy także swoje udziały. Obserwując złą atmosferę w klubie, jeszcze przed dymisją głównodowodzącego Paco, sprzedał je i wykupił akcje drugoligowego wówczas Villarrealu. Obecnie przy opisywaniu zasług i sukcesów Roiga słusznie używa się takich określeń jak zdrowy rozsądek i pragmatyczne zarządzenie. On nigdy nie szalał, zawsze rządził mądrze. Dziś to szczęśliwy emeryt (ma 75 lat), który przekazał władzę synowi.
Fernando Roig nie jest ani pamiętliwy, ani złośliwy, o czym kibice w Hiszpanii przekonali się w 2004, gdy przed półfinałem Pucharu UEFA, w którym los skojarzył Villarreal z Valencią wypowiadał się z taktem, unikając animozji, podkreślając znaczenie meczu nie tylko w odniesieniu do futbolu: - Dotarcie tak daleko jest wielkim sukcesem dla tak małego klubu jak nasz. Ale najważniejsze, że w Goeteborgu na ulicach słychać będzie język walencjański. Szkoda jednak, że los skojarzył nas już teraz, bo dopiero ostatni mecz z udziałem dwóch zaprzyjaźnionych drużyn z naszej prowincji byłby wydarzeniem, które zwróciłoby uwagę świata - przekonywał Roig.
Relacje Villarrealu z Valencią wciąż są tematem wielu dyskusji, a wbrew pozorom jest to wątek istotny także w kontekście meczu z... Lechem. A to dlatego że graczem stabilizującym linię pomocy, swoistym metronomem, jest Dani Parejo, przez wiele lat ostoja Valencii, zasłużony zawodnik, którego przejście do lokalnego rywala miało miejsce dwa lata temu.
Symptomatyczny transfer Parejo
Transfer tej klasy piłkarza stał się możliwy dzięki wieloletniej pracy Fernando Roiga. On jest bohaterem kibiców Villarrealu do dziś. Uwielbiają też Unaia Emery'ego, czyli maniaka taktycznego, specjalistę od zwycięstw w Lidze Europy (najpierw pokazał to w Sevilli, ale potem uszczęśliwił 50-tysięczne miasto, gdy w Gdańsku wygrał po karnych finał LE z Manchesterem United). Fani darzą sympatią także Gerarda Moreno, ale kimś nieocenionym jest tylko pan Roig...
Bracia Roigowie - także Juan i wspomniany już Francisco dali o sobie znać w latach 70., gdy zaczęli odnosić sukcesy jako przedsiębiorcy. Zakładali kolejne filie Carnicas Roig, powiększali asortyment. W 1977 powstała spółka akcyjna Mercadona. Cztery lata później miała 17 sklepów w regionie Walencji. A rzut oka ledwie po dwóch dekadach od tego startu mógł zdumiewać, bo było to już 687 placówek w aż 38 prowincjach Hiszpanii. Teraz, gdy Fernando żyje w spokoju jako emeryt (ostatnio był na meczu z Getafe), tę sieć supermarketów (czołówka branży w kraju) kontroluje brat Juan.
Ważnym elementem strategii Roiga był wykup kontrolnego pakietu akcji Pamesa, największej firmy robiącej płytki i kafelki w tym regionie, w którym skupia się 80 procent krajowej produkcji! Po latach Roig był pytany przez dziennikarza, dlaczego kupił Villarreal, skoro Pamesa prosperuje i żyłby spokojnie, będąc majętnym. A futbol mógłby sobie odpuścić. Ani o tym myślał, bo to jego świat, w którym się rozmiłował. Przeszkadzają mu tylko czasami dumni bogacze. A o Florentino Perezie, prezesie Realu Madryt, marzącym o Superlidze, czyli futbolowej elicie elit, powiedział: jest samolubny, samolubny i... jeszcze raz samolubny!
Sam wyznał, że chciał zrobić coś dla tej ziemi. Wydał na kontrolny pakiet akcji 360 tys. euro. Manuel Pellegrini stwierdził kiedyś, iż Villarreal to klub i drużyna z jednym liderem - prezesem Fernando Roigem. Jego odejście byłoby ciosem. Chilijczyk pracujący teraz w Realu Betis, po etatach w Realu Madryt, Maladze oraz Manchesterze City, jest nadal pełen podziwu dla szefa Villarrealu. W wywiadzie dla "The Independent" powiedział, że ten klub jest ideałem pod względem zarządzania.
Jak tworzono filozofię i okazano wielkoduszność
Roig ufa ludziom. Umie rozpoznać fachowca, tak było z Jose Manuelem Llanezą (teraz jest już na emeryturze), dyrektorem sportowym, którego zastał w klubie i z którym przez wiele lat współpracował. Później syn - Fernando kontynuował tę współpracę z Llanezą, który obecnie odpoczywa po wielu latach efektywnej pracy. Jego spuścizna wciąż jest ważna, bo był autorem filozofii klubu. To nie tylko transfery, ale też choćby zmuszanie piłkarzy do treningów z piłką, by z powodzeniem mogli zgłębiać tajniki ofensywnego futbolu.
Roig to też człowiek wielkiego serca. Cztery lata temu pozwolił wrócić do wielkiego futbolu Santiemu Cazorli, któremu groziła amputacja nogi. Villarreal lubi bowiem magików, więc znalazło się miejsce dla tego wirtuoza. A przecież przed laty zachwycał tam też Juan Roman Riquelme. W 2006 to on zmarnował karnego w półfinale LM z Arsenalem, zaprzepaszczając historyczną szansę Villarrealu, jaką byłaby gra w finale tych rozgrywek. W tamtej drużynie wysoką klasę prezentowali też Marcos Senna i Diego Forlan, a trenerem był... Pellegrini.
Sentymentalny powrót Reiny
Kibice Villarrealu, dzięki Unaiowi Emery'emu nie żyją w nostalgii, myśląc o sukcesach piłkarzy. Triumf w Lidze Europy doprowadził ich bowiem do euforii. Przed meczem z Lechem warto pamiętać jeszcze o jednej historii. W latach 2002-05 bramkarzem Amarillos był Pepe Reina. Przed tym sezonem wrócił na stare śmieci. Ma już co prawda 40 lat, ale jest całkiem prawdopodobne, że to właśnie on stanie w czwartek między słupkami, a grający w lidze Geronimo Rulli będzie mógł odpocząć. We wspomnianym już półfinale Pucharu UEFA 2004 z Valencią bronił właśnie Reina. Do Villarrealu trafił, gdy w Barcelonie spadła na niego fala krytyki i skreślono go na Camp Nou. Chciał się pozbierać w skromnym klubie z aspiracjami i ta sztuka mu się udała. Paradoks polega na tym, że w tej pamiętnej rywalizacji z Valencią trenerem rywali był Rafa Benitez, który potem sprowadził rodaka do Liverpoolu.
Villarreal to drużyna, która śmiało może myśleć o końcowym triumfie w Lidze Konferencji. Nie wiemy, jak potraktuje te rozgrywki, ale jedno jest pewne: mecze z zespołem z tego małego hiszpańskiego miasta, ale z wielkimi aspiracjami i silnymi osobowościami, są zawsze piękną przygodą.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.