Przejdź do pełnej wersji artykułu

MŚ siatkarzy. Polska znów zmierzy się z Brazylią na mundialu. Od 2006 roku graliśmy z nimi na wszystkich MŚ

Polscy siatkarze podczas finału z Brazylią w MŚ 2018 (fot. PAP) Polscy siatkarze podczas finału z Brazylią w MŚ 2018 (fot. PAP)

Myślą mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn, mówią Polska. Biało-czerwoni to nieodłączna część historii brazylijskiej siatkówki, która na ostatnich mundialach dobitnie przekonała się o sile polskiej kadry. Boiskowa rywalizacja między tymi dwiema nacjami to jednak nie tylko ostatnie dwa turnieje. Los już po raz kolejny łączy ze sobą obie reprezentacje na mistrzostwach globu.

Szalona radość Polaków. Kurek gestem wyróżnił kolegę [WIDEO]

Czytaj też:

Jakub Kochanowski (fot. FIVB)

MŚ siatkarzy. Jakub Kochanowski i Mateusz Bieniek wprowadzili Polskę do półfinału. Wielki mecz środkowych

Pierwsze skojarzenie jest oczywiście jasne. Jak Polska i Brazylia, to finał mistrzostw świata. W końcu w ostatnich dwóch turniejach skład finalistów się nie zmieniał. W 2018 i 2014 roku to te kraje mierzyły się ze sobą w meczu o miano najlepszej siatkarskiej reprezentacji na świecie.

My wspomnienia mamy znakomite. Po finałowym meczu w katowickim Spodku w 2014 roku w kraju wybuchła euforia, bo Polacy po raz drugi w historii sięgnęli po mistrzostwo świata pokonując Canarinhos 3:1. Brazylijczycy, choć żądni rewanżu, cztery lata później znów przekonali się o sile biało-czerwonych.

Inna arena, finał ten sam. I jak się okazało, rezultat także. W turyńskiej hali polscy siatkarze wygrali z Brazylią bez straty seta i obronili tytuł mistrzów świata. A żeby mieć go trzeci raz z rzędu, znów na swojej drodze trzeba pokonać siatkarskiego odwiecznego rywala. Tym razem jednak jedną rundę wcześniej.

Status quo tak czy inaczej został podtrzymany. W końcu co to by był za mundial bez meczu z Brazylią? W pamięci są rzecz jasna przede wszystkim ostatnie dwa turnieje, ale tegoroczne mistrzostwa świata są już piątymi z rzędu, w których musimy mierzyć się z Canarinhos. Los łączy nas ze sobą nieprzerwanie od 2006 roku.

Najnowsza historia nam sprzyja, ale ta nieco bardziej odległa – już mniej. Zanim pokonaliśmy Brazylijczyków na MŚ w 2014 roku (i to dwukrotnie), na wcześniejszych turniejach to my musieliśmy przełykać gorycz porażki. W obu przypadkach bolesną.

W 2010 roku Canarinhos zamknęli nam bramy trzeciej fazy grupowej. W drugiej części rywalizacji trafiliśmy do jednej grupy z Bułgarią i właśnie Brazylią. Na otwarcie siatkarze z Ameryki Południowej dali nam trzysetową lekcję siatkówki, a dzień później byliśmy też tłem dla Bułgarów. Tak skończył się dla nas ówczesny mundial. Brazylia pędziła po złoto, które zdobyła pokonując w finale 3:0 Kubę.

Doświadczenie z 2006 roku, choć piękne, było dla Polaków także bolesne. Drogi Polski i Brazylii skrzyżowały się w finale japońskiego mundialu. Nie było wówczas czego zbierać. Canarinhos urządzili pokaz siły, wygrali trzy sety do 12, 22 i 17, i to oni cieszyli się ze złota mistrzostw świata.

Piąty mundial z rzędu na drodze biało-czerwonych znów stoją Brazylijczycy. Ci, pokonując naszą kadrę, mogą dokonać właściwie niemożliwego zostając drugą nacją w historii (po Czechosłowacji w latach 1949-1966), która w sześciu kolejnych mistrzostwach świata znajdzie się w najlepszej dwójce turnieju. Bramy siatkarskiego nieba zamknęliśmy im w ostatnich ośmiu latach dwukrotnie. Czemu i nie zrobić tego po raz trzeci?

Półfinałowy mecz mistrzostw świata Polska – Brazylia w sobotę 10 września o godz. 18. Transmisja spotkania na antenach Telewizji Polskiej.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także