| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Ariel Pietrasik rozgrywa w Szwajcarii już drugi fantastyczny sezon. Bilans w dwóch pierwszych meczach sezonu? 30 bramek. Nic dziwnego, że już latem chciało go u siebie kilka mocniejszych klubów. Dlaczego nie skorzystał z ofert, gdzie zagra za rok i czy podobną skutecznością będzie czarował także w reprezentacji Polski?
Damian Pechman, TVP Sport: – Patryk Rombel często dzwoni do ciebie i chwali?
Ariel Pietrasik, rozgrywający reprezentacji Polski i TSV St. Otmar St. Gallen: – Od ostatnich mistrzostw Europy jesteśmy w stałym kontakcie. Trener dzwoni średnio raz w miesiącu, aby zapytać o formę, jak sobie radzę w lidze i ogólnie, co u mnie słychać. Ten kontakt jest częstszy przed i po meczach reprezentacji. Na przykład po meczach każdy z nas dostaje indywidualną analizę wideo i możemy jeszcze z trenerem skonsultować pewne rzeczy.
– Jesteś zaskoczony, że rzucasz tyle bramek?
– To nie jest normalne... Mojej skuteczności nie nazwałbym jednak przypadkiem. I trener, i koledzy mają do mnie duże zaufanie. Zachęcają , abym jak najczęściej rzucał na bramkę. Wiem, że nawet jeśli popełnię 2-3 błędy, to nie wyląduję na ławce. Mentalnie bardzo mi to pomaga. Jednocześnie mam świadomość, że nie w każdym spotkaniu będą rzucał po kilkanaście bramek, że przyjdą w lidze gorsze chwile.
– Ale to kolejny sezon z taką skutecznością i właściwie nie masz gorszych chwil.
– Sam nie wiem, jak to się dzieje (śmiech). Wiem, że rywale korzystają z analizy wideo, że na mecze przeciwko mnie dokładnie przygotowują się bramkarze. Jak? Wiedzą, gdzie lubię rzucać, a nie gdzie trochę mniej. Tyle, że ja również analizuję swoją grę. Staram się rozwijać, poprawiać swoje rzuty, być bardziej wszechstronnym zawodnikiem. Dzięki pracy na treningach mogę później nadal zaskakiwać rywali.
– Liczysz swoje bramki w trakcie meczu?
– Nie, nie myślę o tym. Jeśli mam dobrą sytuację, to po prostu rzucam. Wiem, że jeśli tego nie zrobię, to trener będzie zły. Wielokrotnie mi tłumaczy, że jeśli stoję na 8-9 metrze i mam przed sobą tylko jednego zawodnika, to muszę rzucać. Bóg dał mi ponad dwa metry wzrostu, więc korzystam z moich warunków. Jeśli obrona pozwala mi rzucać, to co mam robić? Rzucam. Nie ukrywam, że bardzo to lubię.
– Do Polski docierają tylko podstawowe statystyki. Zdradzisz, ile potrzebujesz prób, żeby rzucić np. 15 bramek?
– No tak, ktoś może pomyśleć, że rzucam po 30-40 razy. Nie jest ze mną tak źle. W pierwszym meczu sezonu zdobyłem 14 bramek na 18 rzutów. W drugim 16 na 19.
– Nieźle. Około 80 procent.
– W poprzednim sezonie było też powyżej 70 procent. Już mówiłem wcześniej, że nie ma mowy o przypadku.
– Skoro jesteś taki groźny w ataku, to dlaczego obrońcy nie kryją cię indywidualnie?
– Czasami próbują, ale mamy świetnego środkowego rozgrywającego. Przed moim przyjściem Andrija Pendic został wybrany najlepszym zawodnikiem w lidze. W reprezentacji Szwajcarii nie miał jednak okazji rozwinąć skrzydeł, bo numerem jeden był Andy Schmid. Gdybym dostawał w meczu "plaster", to wtedy nasz środkowy miałby więcej miejsca i więcej pomysłów. Mógłby np. zagrać z kołem. Wolą więc odpuścić i próbują zatrzymać nas inaczej.
– Nie mogę zrozumieć, dlaczego ciągle grasz tylko w Szwajcarii.
– Proszę pamiętać, że zacząłem dopiero drugi sezon za granicą. Wcześniej grałem tylko w Luksemburgu, w którym się urodziłem i wychowałem. Nie spodziewałem się, że w tym pierwszym sezonie w Szwajcarii pójdzie mi tak dobrze. Nie chciałem od razu uciekać do innej ligi, innego klubu. Uznałem, że byłoby za szybko na transfer. Chcę najpierw potwierdzić, że ten poprzedni sezon nie był przypadkowy. Wierzę, że mogę się tutaj jeszcze rozwinąć i stać się lepszym zawodnikiem.
– Rozwinąć można się też w lepszej lidze i lepszym otoczeniu.
– Tutaj trener na mnie stawia, poświęca mi dużo czasu na treningach. Jaką miałbym pewność, że w nowym klubie też dostałbym tyle minut i takie zaufanie? Nie kręci mnie, aby być statystą, numerem dwa lub trzy, w lepszym zespole. Pieniądze są też na dalszym miejscu. Jestem w takim wieku, że najważniejsza jest dla mnie każda chwila na boisku. Zapewniam, że ten sezon nie będzie dla mnie straconym czasem.
– Kto wymyślił dla ciebie karierę w Szwajcarii? Przecież z Luksemburga mogłeś wyjechać do innego kraju.
– Pierwotnie plan był taki, że trafię do Niemiec, do 2. Bundesligi. Wziąłem udział w próbnym treningu w Coburgu. Wypadłem dobrze, ale nie miałem pewności, że trener będzie na mnie stawiał. Byłbym raczej zawodnikiem drugiego wyboru. Wtedy menedżer zaproponował mi grę w Szwajcarii. Liga nie jest tak mocna jak w Niemczech, ale można się tutaj rozwinąć i za rok, dwa spróbować w innym miejscu. Ostatecznie do Szwajcarii przekonały mnie treningi i rozmowy z trenerami.
– Przed rokiem byłeś anonimowym zawodnikiem, ale ładnie się przedstawiłeś mocniejszym klubom. Latem nikt nie zadzwonił?
– Miałem 6-7 ofert, na przykład z Francji, Bundesligi czy Polski. Ale podziękowałem. Powtórzę: na razie zagrałem tylko jeden dobry sezon. Nie mam pewności, czy w innym miejscu utrzymałbym taką formę. Może najpierw przez 1-2 miesiące czekałbym na ławce na swoją szansę? Naprawdę nie chodzi o strach czy moją wygodę. Wiem, że podjąłem ryzyko. Przecież mogę doznać kontuzji albo mogę się już nie rozwinąć i nigdy nie zagram w lepszym klubie. W tym momencie uznałem jednak, że najlepiej będzie, jeśli nadal będę grał w Szwajcarii.
Następne
– Dojrzałe podejście jak na kogoś, kto ma dopiero 22 lata. Kto ci doradza?
– To moje życie, moja kariera, ale oczywiście rozmawiam i z menedżerem, i z rodzicami. Sami uznali, że byłoby teraz za szybko na zmianę klubu. W St. Gallen mam świetny kontakt z trenerem. On też powtarza, że najważniejszy jest teraz rozwój, a nie kilka euro więcej w portfelu. Przecież jeśli będę lepszym zawodnikiem, to automatycznie będę miał szansę na lepszy kontrakt.
– W Szwajcarii gwiazdą numerem jeden jest obecnie Andy Schmid. Jak Szwajcarzy przyjęli jego powrót do kraju?
– Dla nich ma to ogromne znaczenie. Andy jest ważną postacią nie tylko klubu z Lucerny, ale całej ligi. Przez kilkanaście lat grał w Bundeslidze, w Rhein-Neckar Loewen. Na mecze Lucerny przychodziło wcześniej niewielu kibiców, a teraz co tydzień mają komplet. Andy sprawił, że wzrosło zainteresowanie kibiców, piłka ręczna częściej pojawia się też w mediach.
– A dużo kibiców nosi koszulki z twoim nazwiskiem?
– To nie wygląda tak jak w Niemczech czy w Polsce, w Kielcach lub Płocku. Tutaj, jeśli kibice ubierają klubowe koszulki, to z własnym nazwiskiem. Co do popularności... Owszem, na ulicy czasami ktoś mnie pozna, zagada, poprosi o zdjęcie. Są to jednak ludzie, którzy chodzą na nasze mecze i kojarzą mnie z boiska. Poza tym St. Gallen nie jest dużym miastem, a ja ze względu na wzrost trochę się wyróżniam.
– Mimo wszystko przed tobą ostatni sezon w Szwajcarii, tak?
– Raczej tak. Moja umowa jest ważna do końca sezonu. Trener też chce, żebym odszedł, bo w St. Gallen więcej się już nie nauczę.
– Trener? Dziwne. Myślałem, że chciałby zatrzymać swojego najlepszego strzelca.
– Może rzeczywiście dziwne. Ale nasza relacja nie jest normalna. Trener naprawdę bardzo mi pomaga, wspiera i chce dla mnie dobrze. Uważa, że po tym sezonie powinienem trafić do innej, lepszej ligi.
– A jaki klub i jaka liga cię kusi najbardziej?
– Zawsze mówiłem, że marzeniem jest Bundesliga. W ostatnich latach mocno rozwinęła się także Francja. Mam na myśli nie tylko poziom sportowy, ale też atmosferę, kibiców, medialność. Zobaczymy, czy i jakie pojawią się oferty. Wtedy postaram się wybrać najlepszą opcję. Nie upieram się przy żadnym kierunku.
– Na razie powołania do kadry wysyłane będą jeszcze do Szwajcarii. Jest szansa, że w meczach reprezentacji też będziesz rzucał po kilkanaście bramek?
– Chyba musiałbym rzucać karne, żeby to kiedykolwiek się udało (śmiech). Kadra to inna bajka niż klub. Inaczej wygląda taktyka, nie czuję się jeszcze tak pewnie na boisku, jestem bardziej zestresowany. Mam w głowie, że jeśli popełnię błąd, to szybciej wyląduję na ławce. Trochę mnie to blokuje. Potrzebuję więcej czasu i więcej meczów.
– Zbliża się mecz z Włochami w eliminacjach ME. Idealna okazja na przełamanie.
– Najważniejsze będzie zwycięstwo, bo przybliży nas do awansu. Oczywiście chciałbym dostać powołanie, a później w meczu szansę, aby pokazać swoje umiejętności. Tylko, że nie jestem wyjątkiem, takie oczekiwania mają też inni koledzy. Nie mogę więc obiecać, że ubiorę biało-czerwoną koszulkę, wejdę na boisko i rzucę 10 bramek.
– Myślisz czasami o mistrzostwach świata?
– Pewnie, to moje marzenie! Zagrać w takim turnieju, jeszcze w Polsce, przed polskimi kibicami! Miałem tego przedsmak w towarzyskich meczach ze Szwedami w Płocku. Gdy usłyszałem hymn, to miałem ciarki. Wyobrażałem sobie, jak mogłoby to wyglądać w styczniu...
– ...na trybunach trzy razy tyle kibiców, a ty na boisku.
– Byłoby pięknie, ale nie wiem, czy w ogóle dostanę powołanie. To zależy od trenera. Patryk Rombel mówił mi, że nie mogę być pewny, że zagram w MŚ. Ale to normalne, nie dziwią mnie takie słowa. Ja mogę ciężko pracować, grać jeszcze lepiej w lidze i cierpliwie czekać na powołanie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.