10 wrze 2022 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Kristian Vallo: chcielibyśmy zagrać w pucharach

Kristian Vallo w meczu z Pogonią Szczecin (fot. PAP)

Wisła Płock po siedmiu kolejkach jest liderem PKO Ekstraklasy. Jednym z nieoczekiwanych bohaterów drużyny jest Kristian Vallo, który miał udział przy pięciu bramkach. – Myślimy o pucharach i wszyscy chcielibyśmy w nich zagrać – deklaruje słowacki piłkarz.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PKO Ekstraklasa: sprawdź, który mecz pokażemy w 9. kolejce w TVP!

Napastnik lidera Ekstraklasy: ludzie patrzą na nas z przymrużeniem oka

Czytaj też

Łukasz Sekulski (L) i Damian Rasak (P) (fot. 400mm.pl/P. Dziurman)

Napastnik lidera Ekstraklasy: ludzie patrzą na nas z przymrużeniem oka

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Po kilku dobrych występach kibice już chyba zapomnieli o twoim niecelnym strzale na pustą bramkę w meczu z Lechią?
Kristian Vallo, piłkarz Wisły Płock: – Trochę było żartów z tej sytuacji! Ale widocznie chyba tak musiało być, bo w kolejnych meczach szło mi lepiej – zaliczyłem trzy asysty i zdobyłem dwie bramki. Dlatego nie narzekam.

– Co sprawia, że od początku sezonu radzicie sobie tak dobrze?
– Trener Stano przed sezonem uświadomił nas, czego oczekuje od nas i naszej gry. Od początku rozgrywek widać, że jesteśmy przygotowani. Jest także różnica w naszej grze w porównaniu z tym, co prezentowaliśmy kilka miesięcy temu. Gramy ofensywnie, zdobywamy więcej bramek i jesteśmy na samej górze tabeli. Na razie skupiamy się na najbliższych rywalach. Ale różnice w tabeli są coraz mniejsze i wiele będzie zależało od tego, jak będziemy punktować w kolejnych meczach.

– Ostatnio wypuściliście zwycięstwo w drugiej połowie.
– Mecz z Górnikiem nie był naszym najlepszym. Mogliśmy zagrać lepiej w pierwszej połowie – co prawda, prowadziliśmy 1:0, ale nie "przycisnęliśmy" rywali do końca. Po przerwie graliśmy w osłabieniu, po czerwonej kartce, ale to nas nie usprawiedliwia. Jak nie mogliśmy powiększyć prowadzenia, to przynajmniej powinniśmy utrzymać wynik. Niestety niedługo potem rywale strzelili nam gola.

– Po dwóch meczach bez zwycięstwa można powiedzieć, że złapaliście "zadyszkę"?
– Nie uważam tak. W meczu z Widzewem byliśmy lepszą drużyną, ale przegraliśmy. Z Górnikiem – tak jak mówiłem – mogliśmy zrobić więcej. Zobaczymy, jak nam teraz pójdzie z Radomiakiem. Ale jesteśmy zdeterminowani i ambitni, żeby utrzymać miejsce lidera.

Napastnik lidera Ekstraklasy: ludzie patrzą na nas z przymrużeniem oka

Czytaj też

Napastnik lidera Ekstraklasy: ludzie patrzą na nas z przymrużeniem oka

Brutalna Ekstraklasa: piłkarz Cracovii wyeliminował gracza Widzewa

Czytaj też

W tak brutalny sposób Michał Rakoczy sfaulował Fabio Nunesa i nie dostał za to czerwonej kartki (fot. 400mm.pl)

Brutalna Ekstraklasa: piłkarz Cracovii wyeliminował gracza Widzewa

– Trener na to naciska?
– Nie mówił nam o tym wprost. W każdym razie, rozmawiamy o tym między sobą w drużynie. Uważamy, że świetnie rozpoczęliśmy sezon i dobrze byłoby to utrzymać. A na końcu sezonu znaleźć się wyżej niż w poprzednich rozgrywkach. Chcemy wciąż podnosić sobie poprzeczkę – mamy dobre rozegranie piłki i jesteśmy w stanie znaleźć się wysoko.

– Myślicie o pucharach?
– Oczywiście, i wszyscy chcielibyśmy w nich zagrać. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo. Powalczymy w lidze oraz Pucharze Polski – choć teraz wylosowaliśmy Legię, w tych rozgrywkach też możemy coś osiągnąć.

– U trenera Stano grasz na prawym skrzydle, a nie – tak jak wcześniej – na boku obrony. Czujesz się lepiej na tej pozycji?
– Umiem grać w obu miejscach i nie miałbym problemu z powrotem do linii defensywnej. Trener jednak zauważył, że w obronie mamy więcej zawodników, a brakowało nam skrzydłowych, dlatego zostałem przesunięty. Na lewą stronę przyszedł Davo, który jest świetnym piłkarzem i bardzo dobrze się dogadujemy na boisku. Nasza gra może się podobać i jestem zadowolony ze swojej gry. Mam dwie bramki i trzy asysty – jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej.

– Wspomniałeś o Davo – czy od pierwszego treningu zapowiadał się na piłkarza, który natychmiast okaże się waszym wielkim wzmocnieniem?
– W okresie przygotowawczym poznaliśmy jego styl gry, a on szybko zauważył, w jaki sposób może z nami grać. W trakcie obozu strzelił kilka goli i byliśmy pewni jego jakości. Spodziewaliśmy się, że utrzyma dobrą dyspozycję na mecze ligowe i się nie zawiedliśmy. Strzelił od początku sezonu siedem goli i bardzo dobrze się dogadujemy. Brakowało nam takiego piłkarza. W zeszłym sezonie Łukasz Sekulski zdobył dużo bramek i był kluczową postacią ataku, szczególnie w końcówce sezonu. Ale wciąż brakowało nam sytuacji, które Davo nam gwarantuje.

Brutalna Ekstraklasa: piłkarz Cracovii wyeliminował gracza Widzewa

Czytaj też

Brutalna Ekstraklasa: piłkarz Cracovii wyeliminował gracza Widzewa

Wyjątkowy gest trenera Widzewa. Dedykacja dla zmarłego gracza

Czytaj też

Krystian Popiela był zawodnikiem Janusza Niedźwiedzia w Stali Rzeszów (fot. PAP)

Wyjątkowy gest trenera Widzewa. Dedykacja dla zmarłego gracza

– Trener Stano prowadził cię wcześniej w Żilinie. Czy jego podejście w Wiśle Płock różni się od tego w poprzednim klubie?
– Myślę, że podchodzi tak samo. Chce, żebyśmy grali ofensywnie i dużo pracuje z nami nad analizą przeciwników.

– Jaki jest twój cel na ten sezon?
– Przed sezonem powiedziałem, że chciałbym mieć przynajmniej trzy bramki i asysty więcej niż w poprzednich rozgrywkach. Chcę mieć wkład w awans drużyny do europejskich pucharów. Liczę także na pierwsze powołanie do kadry.

– Sztab reprezentacji Słowacji już się z tobą kontaktował?
– Na razie jestem w szerokim składzie. W przyszłym tygodniu zostanie ogłoszona lista powołań i wierzę, że znajdę się wśród nich. Miałem dobry początek sezonu, dlatego po cichu liczę na miejsce.

Kristian Vallo (ur. 1998) – piłkarz Wisły Płock, który u trenera Pavola Stano występował także w Żilinie. Były młodzieżowy reprezentant Słowacji.

Wyjątkowy gest trenera Widzewa. Dedykacja dla zmarłego gracza