| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Wisła Płock jest sensacyjnym liderem PKO Ekstraklasy. Nieco mniej zadowolony z początku sezonu może być Łukasz Sekulski, który czeka na gola od siedmiu kolejek. – Kiedy pojawia się taka seria, powoli wkrada się nerwowość, czasami brakuje spokoju pod bramką przeciwnika – wyznał napastnik płockiego zespołu w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Gdy rozmawialiśmy już w tamtym sezonie mówiłeś o dużym potencjale waszego zespołu. Myślałeś jednak, że nowe rozgrywki uda wam się zacząć aż tak dobrze?
Łukasz Sekulski: – Tamten sezon pokazał, że możemy rywalizować z każdym. Ten start faktycznie jest bardzo dobry i na razie wszystko układa się pozytywnie. Stawiamy kolejne kroki do przodu. Po drużynie widać progres, klub również się rozwija. Nowy stadion plus nasze dobre wyniki, to naprawdę dobre połączenie.
– Masz za sobą znakomity sezon, który zakończyłeś z 13 bramkami, ale w tym twoje liczby na razie nie są już tak imponujące. Strzeliłeś tylko jednego gola i to w pierwszej kolejce...
– Oczywiście, nie jestem do końca zadowolony i chciałbym, by bramek było więcej. Kiedy pojawia się taka seria bez gola, powoli wkrada się nerwowość, czasami brakuje spokoju pod bramką przeciwnika. Ostatnio w meczu z Górnikiem Zabrze nie skorzystałem z błędu obrońcy. W tamtym sezonie pewnie byłoby inaczej. Gdy jesteś w optymalnej formie, bramki wpadają "z automatu". Nie mogę jednak mówić o jakiejś frustracji czy smutku, bo jako zespół wyglądamy bardzo dobrze. Dalej robię swoje i nie przejmuję się zbyt mocno tym, że nie strzelam. Gole jeszcze przyjdą, bo kreujemy dużo sytuacji.
– Cały czas czujesz zaufanie trenera?
– W tej kwestii nic się nie zmieniło. Trener Pavol Stano nie uważa, by ten brak goli był problemem. Widzi, że i tak poświęcam się dla drużyny, dlatego występuję w wyjściowej jedenastce. Co trening muszę walczyć o miejsce składzie. Jeśli w pewnym momencie trener uzna jednak, że muszę usiąść na ławce, to będę musiał to zaakceptować, zacisnąć zęby i wnieść coś pozytywnego w momencie, gdy wejdę na boisko. Nerwowe ruchy są niewskazane.
– Co do drużyny – już teraz widać, że poprawiliście wyniki na wyjazdach. W tamtym sezonie to był wasz największy problem.
- Nie wykonywaliśmy nad tym żadnej szczególnej pracy. Wydaje mi się, że to także kwestia tego, że każda drużyna w lidze u siebie podświadomie czuje się mocniejsza. Te mecze wyjazdowe są nieco trudniejsze, ale co możemy zrobić? Nikt nie odpuści i nie odda punktów za darmo. Do meczów u siebie i na wyjeździe podchodzimy tak samo. Na razie pozostaje cieszyć się, że daje to tak dobre efekty.
– Jesteście liderem. To sprawia, że myślicie coraz poważniej o tym, by zająć miejsce chociażby w pierwszej trójce?
– Kiedy zajmujesz pierwsze miejsce, to zaczynasz skupiać się na jego obronie. Fajnie byłoby zostać tam jak najdłużej. Sezon jest jednak długi, każdy zespół ma trudne chwile. Najważniejsze jest to, by takich sytuacji było jak najmniej. Chcemy dalej wygrywać, ale nie podchodzimy do tego tak, że teraz na pewno będziemy walczyć o mistrzostwo. Jest wiele czynników, na które niekoniecznie mamy wpływ – kontuzje, kartki. Teraz na cztery mecze wypadł Rafał Wolski. Z każdym takim kłopotem trzeba sobie radzić.
– Stać was na to, by rywalizować przez cały sezon z Legią Warszawa, Lechem Poznań czy Rakowem Częstochowa? Mam na myśli szerokość kadry.
– Nie ma co się czarować, to faworyci, którzy mają większe możliwości finansowe od nas. Trenerzy, przynajmniej "na papierze", mają do dyspozycji szersze i nieco mocniejsze kadry. Jeśli będziemy w naszej najlepszej dyspozycji, możemy z nimi powalczyć. Nie mamy się czego wstydzić.
– Jak układa się współpraca z trenerem Stano?
– Pierwsze określenie, które nasuwa mi się na myśl, to normalność. Trener ma rozsądne, racjonalne podejście. Nie ma hurraoptymizmu po świetnym spotkaniu, ale nie ma też żadnych dramatów po tym, jak mecz nam nie wyjdzie. Trener pomaga nam się rozwijać. W kadrze jest sporo doświadczonych piłkarzy, ale każdy z nas widzi, że nawet w zaawansowanym wieku możemy jeszcze coś poprawić. Zaufaliśmy trenerowi w stu procentach i szybko zobaczyliśmy, że było warto. Przedmeczowe analizy są bardzo trafne. Gdy wraz ze sztabem zwraca nam na coś uwagę, w meczu to się sprawdza. To też wpływa na to, jak zawodnicy postrzegają taką współpracę.
– Widzisz po kolegach, że ich pewność siebie wzrosła?
– Na pewno. To wszystko fajnie się łączy. Jesteśmy drużyną, który każdy traktuje z przymrużeniem oka, a my skończyliśmy poprzedni sezon na szóstym miejscu i znakomicie wystartowaliśmy w nowych rozgrywkach. W okres przygotowawczy weszliśmy bardzo dobrze nastawieni, już po sparingach czułem, że jest jeszcze lepiej niż w tamtym sezonie.
– Dlaczego uważasz, że traktuje się was z przymrużeniem oka?
- Media zajmują się głównie tymi bardziej znanymi klubami, a my pokazujemy, że jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi. Nikt nie uważa nas za faworytów, po prostu chcemy pokazać się z dobrej strony. Trener po przyjściu mówił o naszym dużym potencjale. Deklarował, że chciałby, by każdy fan z innego miasta chciał obejrzeć mecz Wisły Płock, bo na jej grę będzie patrzyło się z przyjemnością. Jak się okazało, to nie były puste słowa i zakłamywanie rzeczywistości. Oczywiście, można wygrywać także przez "murowanie" bramki i defensywną grę. My wygrywamy w ładnym stylu. Fajnie, że to wszystko wychodzi.
– Latem przedłużyłeś kontrakt z Wisłą do 2025 roku. Dlaczego podjąłeś taką decyzję? Po tak dobrym sezonie zapewne było zainteresowanie innych klubów.
– Chciałem tu zostać, bo zależy mi na stabilizacji. Płock to moje miasto. Chciałem zostać i skupić się na grze w Wiśle. Zapytania były, ale już po powrocie deklarowałem, że chciałbym tutaj grać jak najdłużej. Kontrakt obowiązuje przez trzy lata i jeśli nie pojawi się "oferta życia" dla mnie, która będzie też atrakcyjna dla klubu, to nie zamierzam zmieniać zespołu. Chciałbym osiągnąć z Wisłą coś poważnego i zapisać się w historii klubu. Może uda się stanąć na ligowym podium? W reprezentacji już nie zagram, a zawsze marzyłem o tym, by wystąpić na Stadionie Narodowym. W tej sytuacji jedyna droga do tego celu wiedzie przez Puchar Polski... To takie małe marzenia, które przez te trzy sezony, chociaż w części, chciałbym zrealizować. Zobaczymy, co uda się zrobić.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.