{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PKO Ekstraklasa. Miedź Legnica – Korona Kielce 2:2. Emocje w meczu beniaminków

Miedź Legnica zremisowała u siebie z Koroną Kielce 2:2 (1:0) w meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem pozwalali rywalom wyrównać. To dopiero ich piąty punkt w tym sezonie.
JEDNA SYTUACJA ZMIENI EKSTRAKLASĘ? "WZÓR I PRZESTROGA"
Czytaj też:

PKO Ekstraklasa. Górnik zremisował w derbach z Piastem dzięki bramce w doliczonym czasie gry
Miedź Legnica przed tą kolejką zajmowała przedostatnie miejsce z czterema punktami. Korona Kielce zgromadziła do tej pory o pięć "oczek" więcej.
Gospodarze mogli świetnie zacząć mecz. W 4. minucie piłka po strzale Olafa Kobackiego trafiła w słupek. Kluczowa w pierwszej połowie okazała się 30. minuta. Angelo Henriquez doszedł do dośrodkowania Luciano Narsingha i zdobył bramkę uderzeniem głową.
W 53. minucie Korona wyrównała. Jakub Łukowski kopnął zza pola karnego i pokonał Pawła Lenarcika. W 76. minucie jeden z graczy gości zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia po obejrzeniu powtórek podyktował "jedenastkę" dla Miedzi. Chwilę potem z drugiego trafienia cieszył się Henriquez.
Kielczanie nie zamierzali się poddawać i odpowiedzieli w 83. minucie. Jacek Kiełb zgrał piłkę do Kyryło Petrowa, a ten mocnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Ostatecznie, żaden z zespołów nie był w stanie strzelić jeszcze jednego gola i przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.