Aldona Morawiec, najskuteczniejsza (31 pkt) zawodniczka reprezentacji Polski koszykarek 3x3, która w Grazu zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy, pierwszy w historii międzynarodowych startów Polek, czuje ogromną satysfakcję z tego osiągnięcia.
Polki pokonały w spotkaniu o brąz Hiszpanki, po zaciętej walce 16:13.
– Ten medal to super sprawa i mnóstwo włożonej pracy, tysiące przejechanych kilometrów, ale przede wszystkim zwycięstwo nad moimi słabościami. Przez kontuzje miałam już kilka lat temu nie grać, a jednak nie zrezygnowałam z walki. Z trenerką Karoliną Szlachtą i Klaudią Sosnowską pracowałyśmy na ten medal w reprezentacji 3x3 od czterech lat. Potem dołączyły koleżanki.
– Po kontuzji kolana musiałam nauczyć się inaczej poruszać, tak, by nie narażać nogi na dodatkowe obciążenia. To nie było łatwe, ale udało się i teraz mam medal – powiedziała PAP Morawiec, która gra ze specjalnym stabilizatorem na kolanie, gdyż po jednym z urazów odniesionych w spotkaniu koszykówki 5x5 nie ma więzadła krzyżowego.
Polki w grupie ME pokonały Cypryjki 22:8 i Litwinki 21:16 i z kompletem zwycięstw awansowały z pierwszego miejsca w grupie D do 1/4 finału. W ćwierćfinale były lepsze od Szwajcarek 17:15, ale w półfinale uległy Holenderkom 15:20.
Z Hiszpankami prowadziły 5:0 i 7:1, ale rywalki wyrównały 8:8 i do końca trwała wyrównana walka. Sukces wolnymi przypieczętowały Klaudia Sosnowska oraz Dominika Fiszer, która najpierw spudłowała dwa rzuty, ale zebrała piłkę po drugim niecelnym i była faulowana na pół sekundy przed końcem. Wówczas Polska prowadziła tylko 14:13.
– Najbardziej zapamiętam mecz ćwierćfinałowy ze Szwajcarkami, bo po prostu nam +nie szło+ i przegrywałyśmy na kilkadziesiąt sekund przed końcem, a jednak udało się. Przed meczem z Hiszpankami czułam, że mamy szanse na zwycięstwo, bo widziałam, że we wcześniejszych spotkaniach rywalki nie podejmowały dobrych decyzji na tym turnieju. Zachowałyśmy zimną krew i zimne głowy do końca. Miałyśmy kapitalne wsparcie kibiców i chłopaków z reprezentacji. Czułyśmy się jak w domu i ten doping nas niósł – dodała.
Trenerka Karolina Szlachta cieszyła się z sukcesu, ale przeżywała, mimo zwycięstwa nad Hiszpanią, porażkę w półfinale z Holenderkami.
– Słabo zagrałyśmy w tym półfinale... Wiedziałam, że z Hiszpanią możemy powalczyć o zwycięstwo. Mówiłam dziewczynom, że wygra ten, kto popełni mniej błędów w końcówce. Medal to dla nas naprawdę wielki sukces – podkreśliła Szlachta.
Morawiec na co dzień występuje w lidze niemieckiej, w tradycyjnej odmianie koszykówki, w zespole Rheinland Lions.
– Za dwa dni rozpoczyna się sezon w lidze niemieckiej, więc za dużo czasu na odpoczynek nie będzie. Dziewczyny z drużyny, których nie znam, bo cały czas byłam z kadrą, wysyłały mi już gratulacje na WhatsApp, więc jakieś więzi zostały zawiązane. Koszykówka 3x3 to moja +miłość+ i marzy mi się, by nasza drużyna była zawodową, byśmy mogły trenować cały sezon i przygotowywać się do kwalifikacji olimpijskich spokojnie, a nie tylko przez kilka tygodni w roku – podkreśliła Morawiec, dodając, że nie myślała jeszcze, jaki prezent sprawi sobie po zdobyciu medalu.
– Może będzie to długa deskorolka? Szczerze mówiąc jeszcze nie zastanawiałam się nad nagrodą dla siebie, ale z koleżankami i całą polską ekipą w Grazu na pewno będziemy świętować po rozdaniu medali – dodała.
104 - 93
Houston Rockets
99 - 101
Denver Nuggets
115 - 117
Oklahoma City Thunder
87 - 124
Cleveland Cavaliers
84 - 87
GTK Gliwice
74 - 79
MKS Dąbrowa Górnicza
79 - 56
Polski Cukier Start Lublin
83 - 75
Trefl Sopot
15:30
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
17:00
New York Knicks
19:30
LA Lakers
23:00
Boston Celtics
1:30
Indiana Pacers
23:30
Cleveland Cavaliers
2:00
Houston Rockets
15:30
Legia Warszawa