12 wrze 2022 | Siatkówka / Reprezentacja

MŚ siatkarzy. Nikola Grbić po finale z Włochami: to ważny krok przed IO w Paryżu

Jan Pęczak

W finale mistrzostw świata Polska uległa 1:3 Włochom. I choć srebrny medal to kolejny ogromny sukces polskiej siatkówki, pełne jego docenienie nadejdzie dopiero z czasem. – Oczywiście jestem rozczarowany. Graliśmy dobrze przez cały turniej i zasłużyliśmy, żeby grać w tym finale. Mierzyliśmy się jednak z zespołem, który prezentował znakomitą siatkówkę – oceniał na gorąco po meczu przed kamerami TVP Sport Nikola Grbić.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Włosi za mocni, ale i tak jesteście wielcy! Polska wicemistrzem świata!

Oni byli najlepsi! Trzech Polaków z indywidualnymi nagrodami za MŚ

Czytaj też

Oni byli najlepsi! Trzech Polaków z indywidualnymi nagrodami za MŚ

Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała pierwsze sześć spotkań polsko-słoweńskiego mundialu, ale w tym najważniejszym musiała uznać wyższość Włochów. W finale w katowickim Spodku zaczęło się co prawda od prowadzenia 1:0, później jednak trzy sety z rzędu wygrali nasi rywale. To oni sięgnęli po złoto mistrzostw świata.

Polacy zakończyli turniej z srebrem, które, co jasne, uchodzi za ogromny sukces. W pierwszych godzinach po meczu jest on jednak trudny do pełnego zaakceptowania. Z czasem jednak radość z gry w finałowym starciu MŚ powinna nadejść.

– Rywalizowaliśmy z zespołem grającym na niesamowitym siatkarskim poziomie. W porównaniu z meczem w Bolonii o trzecie miejsce w Lidze Narodów, postawili się niezwykle mocno. To był znacznie lepszy zespół. Pokazali swoją klasę. Trzeba przyznać, że byli lepsi. Pozostaje czekać na okazję, żeby im się zrewanżować – mówił po meczu dla TVP Sport trener Nikola Grbić.

W finale zabrakło skuteczności podstawowego atakującego. Zdecydowanie najsłabszy mecz na turnieju rozegrał Bartosz Kurek, który skończył w ataku tylko siedem piłek na 22. Grbić podkreślił jednak jak ważną postacią, mimo słabszego ostatniego występu, na przestrzeni całego mundialu był kapitan Polaków.

– Powiedziałem zawodnikom, że jestem z nich dumny, z tego jak się poprawiali od pierwszego dnia turnieju i stawiali sobie coraz większe wymagania. Bartosz Kurek stał się idealnym modelem lidera zespołu. Każdy się w niego wpatrywał. Wszystko robił dla drużyny. A inni szli jego drogą. On oczywiście, tak jak ja, też jest rozczarowany. Jego wartość jest jednak znacznie większa, niż w statystykach – ocenił.

Choć cel numer jeden kadry – igrzyska olimpijskie w Paryżu – są jeszcze perspektywą odległą, trzeba powoli spoglądać w ich kierunku. I tego świadomy jest selekcjoner Polaków. Mistrzostwa świata, choć niewygrane, są dobrym podwalinami pod dalszy sukces reprezentacji.

– Tak, to ważny krok przed Paryżem. Przyszedłem do polskiej kadry z takim celem. To też przekazałem na pierwszym spotkaniu. Musimy teraz zacząć się już poprawiać, aby być coraz lepszą drużyną. Zrobiliśmy w to lato świetną robotę i chcemy ją kontynuować – podsumował.

Oni byli najlepsi! Trzech Polaków z indywidualnymi nagrodami za MŚ