| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Kacper Smoliński z Pogoni Szczecin w niedzielnym meczu z Lechem Poznań zaliczył najszybszą zmianę w historii Ekstraklasy. Boisko opuścił z powodu kontuzji i niestety, diagnoza jest dla niego fatalna.
Smoliński w 60. minucie pojawił się na boisku za Mateusza Łęgowskiego. Zmiana młodzieżowców była nieszczęśliwa dla wchodzącego, który już po 20 sekundach padł na murawę. Chwilę później opuścił murawę, na którą wbiegł za niego Wahan Biczachczjan.
21-letni pomocnik przeszedł już badania. – Niestety rezonans pokazał, że Kacper uszkodził przeszczepione więzadło krzyżowe. Uraz ten wymaga operacji. W czwartek piłkarz przejdzie zabieg rekonstrukcji rewizyjnej więzadła krzyżowego przedniego – wypowiedział się dla oficjalnej strony Portowców Bartosz Paprota.
Smoliński we wrześniu 2021 roku w meczu ligowym z Wisłą Kraków doznał zerwania więzadła krzyżowego przedniego. Konieczna była operacja i przeszczep, przez które pauzował aż do kwietnia. Do końca sezonu zaliczył tylko 145 minut w rezerwach Pogoni i do kadry pierwszego zespołu wrócił na stałe dopiero latem.
Obecne rozgrywki zaczął od 8 minut w rewanżu z Broendby w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Później grał w lidze – 65 minut z Jagiellonią, pełny mecz z Koroną, w którym nawet strzelił gola, oraz, teoretycznie, 3 minuty z Lechem.
Teraz znów wypadł na długo. – Według naszych szacunków, zawodnik będzie wykluczony z gry przez około pół roku – przewiduje Paprota. Przed poprzednią kontuzją Smoliński był pewniakiem do gry w reprezentacji Polski U21.