Gramy w piłkę dzięki żołnierzom. Kiedy wychodzimy na boisko, pojawia się wiele emocji. Nie brakuje też strachu, bo bomby mogą walnąć w każde ukraińskie miasto – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL Ołeksandr Zubkow, skrzydłowy Szachtara Donieck. W środę zagra w Warszawie w Lidze Mistrzów z Celtikiem.
Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Są takie dni w życiu, które pamięta się już na zawsze. Domyślam się, że dla każdego Ukraińca jest to rosyjski atak. Jak wspominasz początek wojny?
Ołeksandr Zubkow: – Pierwsze godziny na zawsze zostaną w pamięci. Nie mogłem zrozumieć, że takie rzeczy mogą stać się w moim kraju. Razem z kolegami długo wtedy dyskutowaliśmy. Miałem wówczas kontakt między innymi z Ołeksandrem Zinczenką. Nikomu takie wydarzenia nie mieściły się w głowie. Przez pierwsze kilka tygodni miałem problemy nocami. Spałem po dwie-trzy godziny. Moja żona pochodzi z Charkowa i wraz z jej rodzicami mocno przeżywaliśmy kolejne doniesienia. To miasto, które mocno oberwało w trakcie wojny.
– Pierwsze myśli dotyczyły ewakuacji rodziny?
– Od razu chciałem przewieźć rodzinę swoją i żonę na Węgry. Kłopot był taki, że trudno było o załatwienie transportu. Nie brakowało też obaw o to, w jaki sposób przemieszczać się po kraju. Od razu obiecałem żonie, że jeśli uda się znaleźć odpowiedni środek lokomocji, to nasi bliscy do nas dołączą. Życie tak zweryfikowało plany, że przez pierwsze dwa miesiące rodzina została w Charkowie. Po dwóch miesiącach, kiedy bomby spadały na budynki mieszkalne, rodzice zdecydowali się na przenosiny do Dnipro. Nigdzie w Ukrainie nie jest bezpiecznie, ale jednak mowa była o mieście, które było nieco mniej zagrożone atakami rakietowymi.
– Twoje nazwisko szybko pojawiło się w mediach. Mówiono, że zbuntowałeś się i nie chcesz grać pod wodzą Stanisława Czerczesowa, trenera z Rosji. Ile było w tym prawdy?
– Pierwsze dni były bardzo trudne. Moja głowa była nieobecna na boisku. Nie mogłem skupić się na futbolu wobec tego, co działo się w moim kraju. Sam klub? Treningi przychodziły mi z trudnością, brakowało skupienia. Kazano robić na murawie jedno, a ja robiłem drugie. Rozmawialiśmy o wybuchu wojny. Uznano, że przez jakiś czas być może powinienem pozostać w domu. Trudno było przypuszczać, jak wiele czasu trzeba, by poukładać sobie całą sytuację w głowie. Przez około dwa tygodnie faktycznie zostałem w mieszkaniu. Fakt jest taki, że siedziałem i słuchałem wiadomości. Tak też się nie dało, więc zacząłem przychodzić do ośrodka. Na pewno towarzyszyła mi bardzo zmartwiona mina.
Osoba trenera? Sama relacja na linii szkoleniowiec – zawodnik nie przysparzała problemów. Rozumiał wraz z klubem, że potrzebuje chwili na wyciszenie. Całokształt był jednak trudny pod względem mentalnym. Prawda jest taka, że to nie Czerczesow wkroczył na Ukrainę z karabinem. Ale paszport jest paszportem, to robi swoje. Ma rosyjskie obywatelstwo i przez to pozostawało w głowie pewnego rodzaju rozdwojenie. Trudno było sobie to wszystko wytłumaczyć. Nie jest łatwo opisać moje odczucia wobec tego wszystkiego.
– Wyobrażałeś sobie pozostanie w Ferencvarosi czy chciałeś wrócić do ukraińskiego klubu?
– Decyzja zapadła szybko. Byłem pewien, że po sezonie chcę odejść z klubu. Węgrzy to nie Polacy. Nie są to nawet Brytyjczycy czy Amerykanie – nacje, które chcą pomagać. Czułem się w Budapeszcie dziwnie. Szczerze mówiąc, często musiałem słuchać obraźliwych zdań na temat Ukrainy czy toczącego się konfliktu. To było przykre i nie rozumiem, z czego to wynikało. Takie sytuacje tylko pogłębiały moje przekonanie i utwierdzały mnie w przekonaniu, że po sezonie zmienię klub.
– Być może to trudne pytanie, ale co obecnie dzieje się w głowie, gdy reprezentujesz Ukrainę lub grasz z Szachtarem w europejskich pucharach? To dodatkowa duma? Motywacja?
– Na pewno to uczucia, o których wspominasz. Wszystko łączy się w jedność, a dodatkowo jest pewnego rodzaju mieszanką. Nie mam wątpliwości, że wychodząc obecnie na boisko, niezależnie od tego, czy to Liga Mistrzów czy rozgrywki krajowe, to dodatkowa motywacja nie jest potrzebna. Czuje dumę, kiedy jest okazja, by fani nas wspierali i można się im za to odpłacić.
Kiedy słyszy się hymn, pojawiają się dreszcze. Emocje po prostu cię przepełniają. Ma się poczucie odpowiedzialności i chęci jak najlepszej gry dla kibiców. Dodatkowe słowa motywacji po prostu nie są potrzebne. Zawsze staram się wtedy pokazać z jak najlepszej strony. Jednocześnie wiem, że to wszystko dzieje się także poprzez męstwo i dzielność naszej armii. Żołnierze walczą o nasz kraj i należą im się za to olbrzymie podziękowania. Kto wie, co byłoby bez wojskowych. Kto wie, czy wciąż bylibyśmy żywi? Jesteśmy im bardzo wdzięczni. Możemy cały czas dziękować za to, że możemy dzięki nim robić to, co kochamy. Dla mnie to herosi, którzy bronią Ukrainę, ale też cała Europę.
– W trakcie wojny rozpoczęła się gra w piłkę. Rozgrywanie już mecze w ramach krajowych rozgrywek, gracie w Lidze Mistrzów. Jak spoglądasz na obecny zespół Szachtara? Rozbiliście w Lipsku 4:1 miejscowy Red Bull i można się zastanawiać, gdzie jest obecnie limit dla drużyny z Doniecka?
– To praktycznie nowa drużyna. Zespół jest bardzo młody, ale dostrzegam wielką ambicję wśród kolegów. To ważne, że stworzyliśmy mocny kolektyw i sądzę, że czerpiemy z tego wielką siłę. Każdy bije się na murawie za każdego. Na pewno nie możemy bujać w obłokach. Kluczem jest konsekwentne podążania wyznaczoną drogą.
Właściciel, trenerzy, sztab, zawodnicy – wszyscy mają te same ambicje, które są powszechnie znane. Chcemy wygrywać każde spotkanie. Musimy pracować tak, jak w poprzednich spotkaniach. Tak było w Lipsku, nie inaczej zdarzyło się w ostatnim meczu ligowym, kiedy zwyciężyliśmy w ostatnich sekundach. Tylko takie nastawienie pozwala rozwijać się jako piłkarz, jak i człowiek oraz mężczyzna. To nasza siła, która przekłada się na charakter. Każda rywalizacja ma prowadzić do spełnienia wymagań, jakie są przed nami stawiane.
– Liga ukraińska ruszyła. Gracie we własnym kraju, choć przy pustych trybunach. Dochodziło już do sytuacji, w których odzywały się syreny alarmowe. Nie ma strachu, kiedy wychodzicie na boisko?
– Na każdy mecz wychodzimy z nastawieniem, jakby miał być ostatnim i decydującym. Wszystkie spotkania dają nam wiele motywacji i traktujemy je, niczym kolejne finały. Trenerzy nie muszą nas dodatkowo zachęcać do gry.
Strach? Jest, nie da się go uniknąć. Prawda jest taka, że w każdym mieście w Ukrainie może zrobić się niebezpiecznie. Nigdy nie wiadomo, gdzie walnie pocisk, gdzie spadną kolejne rakiety. Tak samo nie da się uniknąć takich myśli w trakcie przejazdów.
– Sport jest obecnie opcją przekazania dawki pozytywnych emocji dla Ukraińców? W końcu twoi rodacy będą mogli obejrzeć Szachtara rywalizującego choćby z Realem Madryt.
– Nie mam wątpliwości, że sport pomaga ludziom w Ukrainie. Staramy się dać naszym rodakom trochę oddechu. Dobry mecz w naszym wykonaniu może pozwolić na to, by chociaż na chwilę odciąć się od sytuacji, do której doszło w naszym kraju.
– Jak zapatrujesz się na rozgrywanie meczów w Polsce? Wiadomo, że to tymczasowe, ale spodobała ci się opcja gry w Lidze Mistrzów w Warszawie?
– Polska stała się krajem, który powitał Ukraińców z otwartymi ramionami. To kraj, który od początku bardzo nam pomaga i należy mu się wielka wdzięczność. Dziękuje waszemu narodowi za to, że nie zostawił nas samych. Sądzę, że rozgrywanie meczów w Warszawie jest dobrą decyzją, która daje nam też szansę w pewien sposób odwdzięczyć się za to, co otrzymaliśmy przez ostatnie miesiące. Na pewno będziemy chcieli podziękować poprzez dobrą grę w piłkę. Wierzę też, że dostaniemy spore wsparcie na trybunach. Także ze względu na to, że mieszka tu obecnie wielu Ukraińców.
Ołeksandr Zubkow – Urodził się w 1996 roku w Makiejewce w obwodzie donieckim. Jest wychowankiem Szachtaran, z którego w 2019 roku trafił do Ferencvarosi Budapeszt. W węgierskim klubie rozegrał 110 meczów, w których strzelił 19 goli i miał 23 asysty. Dwanaście miesięcy po transferze zadebiutował w ukraińskiej kadrze, w której wystąpił 21 razy i zdobył bramkę. Latem skrzydłowy powrócił do Szachtara.
Czytaj więcej o Lidze Mistrzów w Warszawie:
– Jak Szachtar trafił do Warszawy? Zdradzamy kulisy!
– Bilety po 500 złotych, a i tak będzie komplet na Lidze Mistrzów w Warszawie?
– Specjalna chwila w stolicy. Trener Szachtara dziękuje Polakom
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.