Czy żałuje braku powołania Wilfredo Leona na mistrzostwa świata? Czy zmieniłby coś, gdyby wiedział, że kadra sięgnie po srebro? Co wpłynęło na postawę zespołu w finale? Czy zwiąże się z klubem? Po turnieju w Polsce pytań do Nikoli Grbicia było wiele. W TVPSPORT.PL na nie odpowiada.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jeśli ktoś powiedziałby panu przed mistrzostwami świata, że zdobędziecie srebrny medal, ucieszyłby się pan i uważałby to za ogromny sukces, czy już wtedy czułby pan niedosyt?
Nikola Grbić: – Myślę, że obie odpowiedzi są poprawne. Trudno cokolwiek przewidzieć. Tego typu turnieje zawsze zależą od tego, jak przygotowane są drużyny uczestniczące. Niekiedy zawody są trudne, bo pięć, sześć zespołów gra topową siatkówkę. Innym razem, przez różne czynniki typu kontuzje czy wyczucie czasu, jest tych mocnych rywali nieco mniej. Przykład? Jeśli mistrzostwa Europy zaplanowane są po kwalifikacjach olimpijskich, na których koncentrują się wszystkie zespoły, które chcą wywalczyć awans do najważniejszej imprezy czterolecia, to na czempionat Starego Kontynentu drużyny mogą przyjechać emocjonalnie wyczerpane lub ze zmiennikami. Tym samym poziom turnieju może być nieco słabszy. Trudno jest więc przewidzieć, w jakiej formie na dane wydarzenie przybędą inne zespoły.
Nie zmienia to faktu, że kiedy przyjeżdża się na mistrzostwa świata, zakłada się z góry, że każda z drużyn będzie w najmocniejszym zestawieniu i dyspozycji. Zmieniliśmy wielu graczy. Niektórzy z nich byli już w reprezentacji Polski, więc mieli doświadczenie, ale większość czasu spędzali na ławce. To inna sytuacja niż ta, w której dysponuje się siatkarzami, którzy występują w wyjściowej szóstce przez dziesięć lat, przeżyli na boisku trudne momenty, ale i wspaniałe chwile.
Duża część naszej drużyny w tym sezonie dopiero zaczynała grę w podstawowej szóstce kadry. Marcin Janusz przykładowo nie miał wiele doświadczenia na międzynarodowej arenie w reprezentacji. W tym roku został katapultowany do pierwszej drużyny obdarzonej wyjątkowo dużymi ambicjami.
Nie chcę więc powiedzieć, że to loteria, ale na pewno trudno było przewidzieć, jak poradzimy sobie w grze przeciwko najlepszym drużynom na świecie. Nie zmienia to faktu, że na końcu ambicją i celem zawsze jest wygrywanie. Moim zadaniem było spowodowanie, że drużyna będzie grała jak najlepiej.
– Zmieniłby pan cokolwiek, gdyby pan wiedział, jak potoczy się turniej?
– Uważam, że dokonaliśmy dobrych wyborów. Za zaufanie zawodnicy odwdzięczyli się wysoką jakością gry. Myślę, że to była dobra decyzja, by zmienić zawodników, stworzyć nową drużynę, która docelowo walczy o Paryż.
– Wśród kibiców padały pytania o to, jak drużyna poradziłaby sobie, gdyby zdecydował się pan powołać Wilfredo Leona. Myślał pan o tym scenariuszu?
– Usłyszałem podobne pytanie po finale. Odniosę się więc do poprzedniego – czy zmieniłbym coś, gdybym wiedział, jak potoczy się turniej. Nie zmieniłbym. W chwili, kiedy decydowałem o tym, co robić, wybierałem to, co było najlepsze. Wszystko inne to czysta spekulacja. Jeśli znałbym przyszłość, poszedłbym na loterię, podał wygrywające liczby i stał się milionerem. Takich rzeczy się nie wie. Jak mogłem przewidzieć, który zawodnik przy zmianie zadaniowej da mi asa, a który popełni błąd w zagrywce?
Jeśli muszę podjąć decyzję, staram się ocenić absolutnie każdy element, który może na nią wpłynąć. Projektuję ryzyko, oceniam statystyki, przeglądam mecze. Biorę wszystko pod uwagę, rozmawiam z innymi ludźmi, którzy znają sytuację, każdy szczegół oglądam z różnych perspektyw. Kiedy zgromadzę wszystkie informacje i podejmę decyzję – nie wracam do niej więcej. Dlaczego? Bo jeśli bym to robił, wróciłbym do tej samej sytuacji, w której przed chwilą byłem z ponownie tymi samymi składowymi, które rozważałem przed chwilą. Nic by się nie zmieniło poza tym, że już odwrotu nie ma.
– Jak wyczerpanie emocjonalne po dwóch tie-breakach z rzędu wpłynęło na dyspozycję pana drużyny w finale?
– Oba tie-breaki były wyczerpujące emocjonalnie. W przypadku gry z USA wiedzieliśmy, że na boisku pojawi się Micah Christenson. Dodatkowo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że wynik tego meczu będzie decydujący w kontekście samej możliwości gry o medale. Udało się wygrać. Trafiliśmy następnie na Brazylię, która jest świetna w rozgrywaniu spotkań o stawkę, miała graczy, który grają razem przez ostatnią dekadę. Trudno było rywalizować z tą drużyną, ale w perspektywie był finał. Kiedy udało się awansować, byliśmy nieco wyczerpani emocjonalnie.
– Rozumiem, że droga każdego z wicemistrzów świata do igrzysk w Paryżu jest otwarta?
– Tak. Przed kolejnym sezonem rzecz jasna weźmiemy pod uwagę wszystkie czynniki, z powrotem Wilfredo Leona czy Norberta Hubera włącznie.
– Słyszałam też, że chce się pan skupić wyłącznie na prowadzeniu kadry. Czy ewentualny powrót do klubu jest całkowicie wykluczony?
– Tak, chcę się skoncentrować na kadrze. Choć wszystko może się zdarzyć, to nawet nie sądzę, że będę mógł wrócić do pracy we Włoszech, ponieważ "kara" za łączenie pracy w klubie i kadrze wzrosła do stu tysięcy euro. To szalone. Nie powinno być systemu kar. Jeśli chce się zatrudnić trenera reprezentacji, powinno się zatrudnić trenera reprezentacji. To decyzja klubu. Nie zmienia to faktu, że to nie jest już mój problem. Moim zamysłem jest to, by przez kolejny rok nie zajmować się klubem.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.