Kilkanaście dni temu jeden z najlepszych polskich tenisistów, Daniel Michalski, poinformował o nawiązaniu współpracy z Danielem Kaniewskim. Agent, który od wielu lat czuwa nad karierą Kamila Grosickiego, w rozmowie dla TVPSPORT.PL zdradził, co skłoniło go do wejścia do świata tenisa. – Mi się to zaczęło podobać. Jest coraz więcej agentów, którzy nie zamykają się w jednym sporcie, działają w kilku dyscyplinach. Tenis i piłka nożna to coś zupełnie innego, ale działania marketingowe są podobne.
Tenisistki oraz tenisiści z pierwszych stron gazet zawsze otaczają się sztabami liczącymi kilka, a w skrajnych przypadkach nawet kilkanaście osób. Zupełnie inaczej wygląda to u graczy z niższych pozycji rankingowych. Zawodnicy notowani poza pierwszą "setką" często starają się ograniczać koszta do absolutnego minimum. Dlatego za ciekawą należy uznać decyzję Daniela Michalskiego – mistrza Polski z 2022 roku oraz aktualnie 256. tenisistę świata, który zatrudnił menadżera.
Jego wybór padł na Daniela Kaniewskiego. Agent w przeszłości współpracował z czołowymi polskimi piłkarzami, od wielu lat zajmuje się karierą Kamila Grosickiego. – Wstępne negocjacje miały miejsce już kiedyś, około czterech lat temu. Mnie jednak przy tym nie było, prowadził je mój były wspólnik. Wówczas nie doszło do porozumienia. Dopiero teraz, gdy sam podjąłem rozmowy z Danielem Michalskim, udało nam się dogadać. Duże znaczenie miała moja znajomość z jego trenerką od przygotowania fizycznego, Pauliną Bromek. Mi się to zaczęło podobać. Na świecie jest coraz więcej agentów, którzy nie zamykają się w jednym sporcie, działają w kilku dyscyplinach. Tenis i piłka nożna to zupełnie coś innego, ale działania marketingowe są podobne – zaczął nasz rozmówca.
Kaniewski nie ukrywa, że do rozpoczęcia współpracy z nowym podopiecznym zachęciła go jego osobowość. – Uważam, że Michalski jest świetnym chłopakiem, nad którym można pracować. Chcemy dążyć do tego, żeby jego nazwisko zaczęło więcej znaczyć, aby stał się rozpoznawalnym sportowcem. A ja mam w tym doświadczenie, bo od około 10 lat z powodzeniem współpracuję z Kamilem Grosickim. To jednak może być coś nowego, bo Daniel to skromny i spokojny facet. Na dobrą sprawę jeszcze go nie znam, na razie obserwuję jego zachowanie. Bardzo mi się podoba jego podejście do tego, co robi. Dobrym przykładem jest to, że zamierza pozbyć się luksusowego samochodu, który otrzymał za zdobycie złotego medalu na mistrzostwach Polski w Bytomiu. Zdaje sobie sprawę z tego, że utrzymanie takiego auta jest kosztowne, a pieniądze, które może dostać za sprzedaż, pomogą mu w finansowaniu kariery – kontynuował.