17 wrze 2022 | Boks

Kumpel Sheerana, postrzelony przez Pistoriusa. Mariusz Wach w objęciach bodyguarda

Kevin Lerena [L] w walce z Firatem Arslanem, Ed Sheeran [P] fot. Getty

Gdzieś w odległej krainie... Prawie 9 tysięcy kilometrów stąd, w egzotycznej pięściarsko Republice Południowej Aryki, Mariusz Wach spróbuje odbudować swoją pozycję w wadze ciężkiej. W Johannesburgu zmierzy się z miejscowym królem nokautu, Kevinem Lereną. Rywal dopiero zapoznaje się z krainą olbrzymów, choć z "gigantami" miał już do czynienia w swojej zawodowej drodze. Wzorowo wywiązywał się z roli bodyguarda sławnego Eda Sheerana. Transmisja walki Lerena vs Wach w TVPSPORT.PL i w naszej aplikacji mobilnej. Start dziś od 20:00>>>

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Problemy Wacha w RPA. "Miało to wyglądać inaczej"

Obywatel cięższy, czyli bogatszy

W zawodowym boksie Kevin Lerena jest od 2011 roku, lwią część kariery spędził w kategorii junior ciężkiej (90,7 kg). Tam zgarnął pas mistrzowski w wersji IBO i wydawało się, że jest coraz bliżej walki o pełnoprawne mistrzostwo świata. Marzeń jednak nie spełnił, a w grudniu 2020 roku postanowił przejść do najcięższej dywizji wagowej.

Powód? Pieniądze, w świecie gigantów zarabia się znacznie więcej. Pierwszy prawdziwy test czeka go w sobotę z Mariuszem Wachem, ale jego menedżer Rodney Berman z grupy Golden Gloves wybiega w przyszłość i stara się to robić w białych rękawiczkach. Zdążył zgłosić swojego zawodnika na ochotnika w rywalizacji z... Anthonym Joshuą. Kilka tygodni temu wydawało się bowiem, że "AJ" po drugiej porażce z Aleksandrem Usykiem wróci pojedynkiem o mniejszą stawkę w ojczyźnie. Plany jednak spaliły na panewce, bowiem obóz Joshuy jest w fazie zaawansowanych negocjacji z Tysonem Furym.

Dziennikarze z Republiki Południowej Afryki przy okazji próby podboju wagi ciężkiej przypominają tragiczną historię Corriego Sandersa, słynnego "Snajpera" z Pretorii. W 2003 roku mańkut, tak jak Lerena, sensacyjnie znokautował w Niemczech Władimira Kliczkę i wszedł na szczyt organizacji WBO.

Pas stracił 13 miesięcy później w starciu ze starszym bratem, Witalijem, ale na stałe zapisał się w historii swojego kraju. Prawdziwy dramat wydarzył się w 2012 roku - w trakcie napadu rabunkowego pięściarz próbował obezwładnić złoczyńców, za co zapłacił najwyższą cenę. Został postrzelony w brzuch i zmarł. Sprawców odnaleziono dopiero trzy lata później, cała trójka została skazana na 43 lata więzienia każdy.

Fatalna przyjaźń

Wiele nieoczywistych zakrętów znajdziemy w życiu Lereny, również z dala od sportu. Złą sławą owiana jest jego przyjaźń z Oscarem Pistoriusem, multimedalistą igrzysk paraolimpijskich. Lerena był uczestnikiem przykrego incydentu w 2013 roku z udziałem niepełnosprawnego sportowca. W restauracji w Johannesburgu Pistorius nieopatrznie wystrzelił z broni palnej, a kula drasnęła pięściarza. Sprawca miał prosić jednego z kolegów, by wziął winę na siebie, ale Lerena w sądzie przyznał, że to właśnie Pistorius nieuważnie obchodził się z pistoletem.

– Po wystrzale nastała kompletna cisza. Spojrzałem w dół i obok mojej stopy była dziura w podłodze. Miałem nieznaczne zadraśnięcie na palcu, ale nic poważniejszego się nie stało – zdradził.

Niedługo po tym zdarzeniu Pistorius został oskarżony o zabójstwo z premedytacją swojej partnerki, również z użyciem broni. Oświadczył policji, że wziął Reevę Steenkamp za włamywacza i ją zastrzelił. Najwyższy Sąd Apelacyjny nie dał wiary w mgliste tłumaczenia i ostatecznie skazał go na 13 lat więzienia za zabójstwo.

Ochroniarz wielowymiarowy

Lerena przez lata łączył boks z rolą asystenta w pogotowiu ratunkowym. Bywał na miejscach tragicznych zdarzeń, pomagał w ratowaniu ofiar fatalnych wypadków samochodowych. Na studiach zdobył specjalne kwalifikacje medyczne. Tę pracę wykonywał szczególnie intensywnie w trakcie pandemii.

Jednym z ciekawszych epizodów były obowiązki osobistego ochroniarza gwiazdy muzyki, Eda Sheerana. Brytyjski piosenkarz podczas swojego tournee w Republice Południowej Afryki był pilnie strzeżony przez pięściarza wywodzącego się z rugby. Co ciekawe, panowie do dzisiaj utrzymują kontakt, a sam Sheeran ma spoglądać na pojedynek z Wachem.

– On jest wielką gwiazdą, a zarazem tak skromnym i fajnym człowiekiem. Nigdy nie poznałem kogoś bardziej "swojskiego". Rolę piosenkarza zostawia na scenie. Poza tym, jest wielkim fanem boksu i zaczął nawet oglądać moje walki. Potrafi napisać piosenkę w pół godziny, ten człowiek jest geniuszem! – opowiadał w lokalnych mediach.

Podczas piątkowej ceremonii ważenia Lerena zanotował 106 kilogramów, a Wach 121,5 kg. Transmisja w sobotę w TVPSPORT.PL i w naszej aplikacji mobilnej. Start od 20:00 >>>