{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Aaron Cel: jeśli to był mój ostatni mecz, jestem najszczęśliwszy

To turniej, który każdy z nas zapamięta. My i wielu, wielu Polaków. To był też nas sen, by koszykówka wróciła na salony – mówił Aaron Cel po przegranym meczu o trzecie miejsce z Niemcami na EuroBaskecie.
EuroBasket: piękna pogoń Polaków. Sensacyjny medal był blisko
Losy brązowego medalu rozstrzygały się dopiero w czwartej kwarcie. Polacy wyrównali stan rywalizacji z Niemcami. Końcówka należała jednak dla rywali, którzy wygrali 82:69.
– To był wspaniały turniej, który każdy z nas zapamięta. Zapamięta go też wielu Polaków, co dodatkowo cieszy. Bo to część naszego snu, żeby koszykówka powróciła na salony. To też nasz sukces – mówił po meczu Cel w rozmowie z Borczuchem.
Zawodnik ciepło wypowiadał się na temat atmosfery panującej w reprezentacji. – Byliśmy jak w rodzinie. Ja w roli dziadka, bo najstarszy. Ale atmosfera była wspaniała, co pokzaliśmy na boisku. Gdy jeden upadał, pozostali podawali mu rękę. To właśnie nasze DNA, gramy drużynowo. Cieszę się, że po raz kolejny pokazaliśmy, że w sporcie drużynowym liczy się przede wszystkim drużyna, a nie indywidualności z NBA – mówił.
Dla Cela był to jednak prawdopodobnie ostatni duży turniej z tą kadrą. – Jak mówiłem już wcześniej, prawdopodobnie zakończę karierę po tym EuroBaskecie. Nie ogłaszam tego jeszcze oficjalnie, ale to idzie w tę stronę, że to był mój ostatni mecz. Jeśli tak było, to jestem najszczęśliwszym reprezentantem na świecie, że kończę po takim turnieju – stwierdził.
– Drużyna jest we wspaniałym miejscu. Młodzi są ultra utalentowani. Następna generacja ma jeszcze więcej talentu, więc polska koszykówka idzie w dobrą stronę. Wierzę, że wyniki będą coraz lepsza i kibiców będzie coraz więcej – dodał.