Przejdź do pełnej wersji artykułu

EuroBasket 2022. Szalona pogoń nie wystarczyła. Medal był bardzo blisko. Czwarte miejsce jeszcze mocniej docenimy za jakiś czas

/ Reprezentacja Polski osiągnęła historyczny rezultat... choć medal był blisko (fot. Getty) Reprezentacja Polski osiągnęła historyczny rezultat... choć medal był blisko (fot. Getty)

Niemcy nie grali najlepszego meczu w turnieju. Rywal rzucał na kiepskiej skuteczności, popełniał wiele błędów. Niestety w pierwszej połowie Polacy mieli ogromny problem w ataku. Wielka gonitwa nie wystarczyła. Kończymy na świetnym czwartym miejscu, ale też z poczuciem straconej szansy.

EuroBasket: piękna pogoń Polaków. Sensacyjny medal był blisko

Czytaj też:

Reprezentacja Polski w koszykówce - kiedy mecze?

Koszykówka. Kiedy kolejne mecze reprezentacji Polski? Transmisje w TVP

Korespondencja z Berlina


Tuż po zakończeniu spotkania z Niemcami nasi koszykarze długo nie mogli dojść do siebie. U niektórych zawodników pojawiały się łzy. Inni przez dłuższą chwilę woleli pobyć w samotności. Trener Igor Milicić nie mógł pogodzić się z porażką. Długo patrzył w kierunku parkietu i zastanawiał się, co można było zrobić lepiej…

Polacy rozegrali bardzo słabą pierwszą połowę. Nie trafili żadnego rzutu z dystansu, spudłowali połowę rzutów wolnych, popełniali sporo strat. Mimo tego rywale prowadzili różnicą „raptem” 13 punktów. A.J. Slaughter wyglądał na bardzo zmęczonego, Mateusz Ponitka szybko złapał trzy faule i musiał usiąść na ławce rezerwowych. Gra się nie kleiła, jednak po zmianie stron widzieliśmy odrodzenie biało–czerwonych. Również fizyczne. Polacy wykrzesali z siebie resztę sił i dali wszystko to, co mogli i potrafili. Po szalonej pogoni zdołali doprowadzić do remisu 59:59. Wydawało się, że jest to moment przełomowy. Zespół trenera Gordona Herberta miał ogromny problem z płynnością w ataku. Ograniczał się do przypadkowych rzutów z dystansu. Niestety większość z nich wpadała do kosza tuż przed syreną oznajmiającą koniec czasu na akcję.

Niemcy są jedną z najlepiej rzucających ekip za trzy na tym turnieju. Potwierdzili to w drugiej połowie. Polacy znacząco poprawili ten element. Gospodarze odpowiedzieli tym samym. Dennis Schroeder nie błyszczał w pierwszej i drugiej kwarcie. Znów pokazał klasę w kluczowych momentach. Niekiedy miał zbyt wiele miejsca na rzut. Polacy zostawiali mu sporo wolnego miejsca. Zawodnik Los Angeles Lakers nie jest wybitnym strzelcem z dystansu. Nie wolno jednak zostawiać go bez krycia. Reprezentanci Polski postawili na ryzykowną taktykę. W końcówce to Schroeder był górą. Brał na siebie grę, zdobywał ważne punkty i odpowiednio dyrygował poczynaniami kolegów.

Szalona pogoń okazała się nieskuteczna. Biało–czerwoni mocno postraszyli rywala, ale ostatecznie to Niemcy byli górą. Podobna sytuacja miała miejsce dwa miesiące temu w Bremie. Wtedy również Schroeder zamknął spotkanie.

Polacy mieli niepowtarzalną okazję, aby zakończyć EuroBasket na trzecim miejscu. Wydawało się, że przełamią Niemców przy remisie 59:59. Porażka boli szczególnie mocno, ponieważ rywal nie grał wielkiego spotkania. W tym turnieju widzieliśmy zdecydowanie lepszą wersję zespołu Gordona Herberta. Nasi gracze nie potrafili jednak wykorzystać wszystkich słabości przeciwnika.

W niedzielę czwarte miejsce smakuje słodko–gorzko. Sami zawodnicy czuli duży niedosyt. W trakcie ceremonii medalowej widać było duży smutek i rozczarowanie. Radość i docenienie tego wyniku przyjdą za jakiś czas. Ostatni raz Polska uplasowała się w najlepszej „czwórce” turnieju w… 1971 roku. Po latach niepowodzeń przyszły dwa świetne wyniki. Najpierw ósme miejsce na mistrzostwach świata, teraz czwarte na EuroBaskecie.

Zespół Igora Milicicia dokonał czegoś wielkiego. Zwycięstwo nad Słowenią przejdzie do historii polskiego sportu. Do pełni radości zabrakło kropki nad i w postaci medalu. Nasza kadra wygrała coś cenniejszego. Sprawiła, że o koszykówce przypomnieli sobie niedzielni kibice i w trakcie tego turnieju była na ustach sportowej Polski. Milicić wykrzesał z tej grupy zawodników maksimum i zbudował prawdziwy zespół. Możemy być pewni, że ta drużyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa…

Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także