| Piłka nożna / Betclic 2 Liga

2. liga. Mariusz Misiura, trener Znicza Pruszków: za granicą merytoryczna rozmowa o piłce nożnej stoi na bardzo wysokim poziomie

Julian Nagelsmann i Jordi Cruyff (fot. Getty)
Julian Nagelsmann i Jordi Cruyff (fot. Getty)

Mariusz Misiura od zeszłego sezonu prowadzi Znicz Pruszków. Droga do klubu, w którym przed laty grał Robert Lewandowski, była niezwykle ciekawa. Były piłkarz Pogoni Szczecin, zanim dotarł do Polski, zwiedził wiele krajów, w których miał okazję współpracować z wybitnymi szkoleniowcami. 41-latek opowiedział o wszystkim w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Oficjalnie! Lechia Gdańsk zatrudniła nowego trenera

Czytaj też

Łukasz Zwoliński, napastnik Lechii Gdańsk i jego koledzy w meczu z Widzewem Łódź (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)

Oficjalnie! Lechia Gdańsk zatrudniła nowego trenera

Dominik Pasternak, TVPSPORT.PL: – Aktualnie jest pan trenerem Znicza Pruszków, ale przez ostatnie lata zwiedził pan całkiem sporo świata. Jak to się stało, że wyjechał pan z Polski?
Mariusz Misiura (Znicz Pruszków): – Wszystko zaczęło się po tym, jak zakończyłem karierę piłkarską. Wtedy rozpocząłem przygodę z kobiecym futbolem jako trener. Pracowałem w reprezentacji Polski jako asystent Roberta Góralczyka, który dzisiaj jest dyrektorem sportowym GKS-u Katowice. Później przeniosłem się do drugiej Bundesligi kobiet już w roli pierwszego szkoleniowca. Spędziłem tam trzy lata. Zrobiliśmy awans do najwyższej ligi w rozgrywkach U19. Czułem już wtedy, że mój czas w żeńskiej piłce dobiega końca i pora na nowy etap w życiu. Chciałem spróbować sił w męskiej piłce na szczeblu seniorskim. Zdawałem sobie sprawę z tego, że potrzebuję więcej wiedzy i doświadczenia.

Jeszcze podczas pracy w Niemczech spotykaliśmy się raz lub dwa razy w miesiącu na zebraniach ze wszystkimi trenerami z ligi, żeby porozmawiać o rozwoju futbolu i innych kwestiach związanych z piłką nożną. To był moment, w którym oni w 2014 roku zdobyli mistrzostwo świata, wygrywając w finale z Argentyną. Na jednym ze spotkań przyszedł dyrektor sportowy i stwierdził, że do tej pory oni źle szkolili. Według niego za dużo wychowywali zawodników na pozycję numer "6" lub "8" lub bocznych obrońców, a brakowało im kreatywnych piłkarzy m.in. "10" lub "9". Doszli do wniosku, że muszą przemodelować szkolenie i mimo tak ogromnego sukcesu obrać inną drogę. Zrobiła na mnie wrażenie ich ogromna pokora i przyznanie się do własnych błędów, bo pewnie w większości środowisk coś takiego nie miałoby racji bytu. U nas pewnie jechalibyśmy na tym przez 30 lat, twierdząc, że wychowaliśmy mistrzów świata i trzeba iść tą drogą.

– Następnym przystankiem była Hiszpania i praca w Realu Madryt.
– Dostałem telefon od agenta pracy z propozycją działania przy dziale technologii i nie przeszkadzało mi to, że nie będę miał swojej drużyny piłkarskiej, tylko będę doglądał przy dziale metodologii. Wiedziałem, że to mnie rozwinie w wielu aspektach. Ten okres 1,5 roku mi niesamowicie pomógł i wiedza z tamtych czasów ułatwia mi mocno pracę w Zniczu.

– Trochę to wszystko brzmi tajemniczo. Może pan zdradzić coś więcej o pracy w Realu Madryt?
– Moim celem w pracy było poznanie odpowiedzi na pytanie czy zawodnik szybciej rozwija się poprzez gry, czy ćwiczenia wyizolowane, czy może jest jakiś złoty środek? U nas panuje duża polaryzacja w tym temacie, co jest dla mnie niezrozumiałe. Po okresie 1,5 roku pracy koordynator grupy stwierdził, że nie da się jednoznacznie stwierdzić, która z tych opcji jest lepsza do rozwoju dla piłkarza. Wniosek był taki, że każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie i należy zrozumieć, co dla niego będzie najlepszą opcją.

– Były Niemcy, potem Hiszpania, a następnie Chiny…
– Koordynator, z którym miałem okazję współpracować w Realu Madryt, rozpoczynał pracę w Chinach u trenera Gregorio Manzano i zaproponował mi pracę w sztabie pierwszej drużyny oraz koordynowanie w akademii. Było to dla mnie duże zaskoczenie, bo miałem 24 godziny na podjęcie decyzji. Popatrzyłem na mapę i zobaczyłem, jak daleko są Chiny i musiałem przemyśleć tę decyzję. Chęć pracy w seniorskiej piłce u boku takiego fachowca jak trener Manzano (prowadził m.in. Atletico Madryt czy Sevillę przyp.red.) wzięła jednak górę i pojechałem tam w ciemno, nie mając pojęcia, co mnie spotka.

Spędziłem tam łącznie ponad trzy lata. Trener Manzano później odszedł i przyszedł trener Petrescu, który nie chciał mieć żadnych osób z Polski w sztabie po jego wcześniejszym doświadczeniu z Wisłą Kraków. Mimo tego, że mnie nie znał, to od razu odrzucił. Po kilku miesiącach jednak już go nie było.

– Poznał pan też tam Jordiego Cruyffa, który teraz odpowiada z transfery w Barcelonie.
– Pomógł mi w tym Adrian Mierzejewski. Mieliśmy okazję wiele razy usiąść przy stole i normalnie porozmawiać o piłce nożnej, tak jak teraz ja z tobą. Moje pytania pewnie były dla niego śmieszne, ale chciałem dowiedzieć się, na co zwraca się uwagę w innych krajach przy rozwoju piłkarza. Porównywałem to wszystko do Polski i wyciągałem pewne wnioski. Tę wiedzę staram się przekładać teraz na pracę w Zniczu Pruszków i na tę chwilę jestem zadowolony, bo zespół się rozwija i osiągamy coraz lepsze wyniki.

– Jakie są największe różnice w postrzeganiu futbolu między tym, co nauczył się pan w Polsce, a tym, co usłyszał od Jordiego Cruyffa?
– To było bardzo merytoryczne podejście do tematu. Między innymi nie ocenianie drużyny przez pryzmat przegranego jednego meczu. Jego wiedza zdobyta w Barcelonie opiera się na relacji czasu i przestrzeni. To brzmi oczywiści jak science-fiction, ale jeśli rozrysowalibyśmy to wszystko na kartce i przeanalizowali najważniejsze momenty meczu, to za każdym razem albo jakąś przestrzeń zamykasz albo otwierasz. Jeśli całej drużynie udało się tak samo postrzegać dany moment, to potrafilibyśmy szybko reagować i unikać zagrożeń. Tak samo jest w ofensywnie. Bardzo dużą uwagę poświęca się grze bez piłki. Wszystko stoi na niesamowicie wysokim poziomie i próbuje się dojść do tego, żeby piłkarze odpowiednio rozumieli wiele zachowań na boisku.

U nas jeszcze trenerzy w akademiach często nie są na takim poziomie merytorycznym jak w Hiszpanii. Nie mamy przede wszystkim takiej świadomości, choćby jeśli chodzi o ruch bez piłki. Mówię o tym dlatego, że przeciętnie zawodnik jest przy piłce średnio przez 3 minuty w meczu, a bez przez 87, stąd tak ważne jest uświadamianie go o odpowiednim ustawianiu się i komunikacji.

Oficjalnie! Lechia Gdańsk zatrudniła nowego trenera

Czytaj też

Łukasz Zwoliński, napastnik Lechii Gdańsk i jego koledzy w meczu z Widzewem Łódź (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)

Oficjalnie! Lechia Gdańsk zatrudniła nowego trenera

Jordi Cruyff i Mariusz Misiura (fot. archiwum prywatne)
Jordi Cruyff i Mariusz Misiura (fot. archiwum prywatne)
Bartoszek szokuje. Zawiesza karierę trenerską na rzecz...

Czytaj też

Maciej Bartoszek (fot. Getty Images)

Bartoszek szokuje. Zawiesza karierę trenerską na rzecz...

– W tym wszystkim, o czym pan mówi, widać, że Cruyff to osoba niesamowicie pochłonięta przez piłkę nożną.
– Takie osoby jak on to prawdziwi pasjonaci. Sam fakt, że przyjeżdża do niego nieznany Polak i czas, który mógłby poświęcić rodzinie i znajomym, spędza na to, żeby wysłuchać i rozwiać pewne wątpliwości, jest zdumiewający. To moim zdaniem też wyróżnia wybitnych trenerów, bo byłem wiele razy na stażu w Benfice Lizbona, gdzie zaprzyjaźniłem się z kilkoma trenerami. Są to otwarci szkoleniowcy, którzy bez problemu przekazują wiedzę. Oni twierdzą, że jeśli wszyscy będą lepiej pracować, to będzie trudniej się grało, a przez to wzrośnie poziom wszystkich drużyn, w tym ich. Na stażach w polskich klubach niestety często to tak nie wygląda, bo trenerzy są zamknięci i nie chcą za bardzo dzielić się swoimi pomysłami, bojąc się, że za chwilę ktoś to wykorzysta przeciwko nim. Według mnie to nie do końca dobre podejście. Sam już podczas pracy w Zniczu przyjąłem na staż pięciu trenerów i bez problemu dzieliłem się z nimi spostrzeżeniami. Mam takie wrażenie, że to, co doświadczam teraz w Polsce, przeszedłem już 3/4 lata temu w Chinach.

– Temat Lewandowskiego do Barcelony też się w tych rozmowach przewijał (śmiech)?
– On wtedy jeszcze nie był myślami nawet przy Barcelonie (śmiech). Myślał, że to raczej dla niego zamknięty temat. Śledziłem wtedy Xaviego, który pracował w Azji. Po przyjściu do Barcelony narzekał, że zawodnicy wychodzący z akademii mają duże problemy z poruszaniem się bez piłki. O tym samym mówił mi Jordi Cruyff kilka lat wcześniej i połączyło mi się to od razu w całość. Trzy tygodnie później Holender został zatrudniony w klubie w roli dyrektora. Szybko więc zdiagnozowano problem i postawiono na człowieka, który wie, jak go rozwiązać.

– Tak mocne okienko transferowe, przy którym spory udział miał właśnie Cruyff, to nie było trochę szaleństwo?
– Im lepsza jakość zawodnika, tym szybciej można zrealizować plan danego trenera. Wiem, że było sporo negatywnych głosów, po tym, jak Barcelona szastała pieniędzmi. Nawet po transferze Roberta Lewandowskiego nie brakowało negatywnych opinii. Jestem jednak pozytywnie do tego nastawiony. Nawet założyłem się z prezesem, który uważał, że "Lewy" nie będzie tak skuteczny w Barcelonie, jak był w Bayernie. Wygrany stawia wyjazd do Barcelony na mecz. Na razie jestem na dobrej drodze, żeby mieć darmowy lot (śmiech).

Bartoszek szokuje. Zawiesza karierę trenerską na rzecz...

Czytaj też

Maciej Bartoszek (fot. Getty Images)

Bartoszek szokuje. Zawiesza karierę trenerską na rzecz...

Gol "stadiony świata"! Niesamowity mecz w 2. lidze [SKRÓT]
(fot. TVP)
Gol "stadiony świata"! Niesamowity mecz w 2. lidze [SKRÓT]

Beniaminek podbija 2. ligę. "Oczekuje się od nas deklaracji..."

Czytaj też

Piłkarze Kotwicy Kołobrzeg (fot. 400mm.pl/Krystyna Paczkowska)

Beniaminek podbija 2. ligę. "Oczekuje się od nas deklaracji..."

– Miał pan okazję też podpatrywać Juliana Nagelsmanna.
– To był 2017 rok, kiedy pracował w Hoffenheim. Wraz z grupą polskich trenerów pojechaliśmy na kilkudniowy staż. Było to dla nas nowe doświadczenie, bo gry, jakie robił trener Nagelsmann, były zaskakujące. 16 na 17, boiska w kształcie trójkąta, za chwilę rombu, a potem prostokąta. Wtedy nie do końca to rozumiałem, teraz potrafię więcej rzeczy sobie wytłumaczyć, że on już wtedy wiedział, że ścinając boisko w pewnych momentach, można osiągnąć oczekiwany przez trenera efekt w postaci m.in. większej liczby prostopadłych piłek za linię obrony. Zostały mi w pamięci jego słowa, że chciałby mieć zawsze jak najmłodszych zawodników, ponieważ oni nie są jeszcze przesiąknięci informacjami od innych szkoleniowców, które często są już przestarzałe.

– Jeżdżąc po tych wszystkich krajach, dostał pan kiedyś pytanie, gdzie są ci wszyscy polscy trenerzy?
– Ciężko jest Polakom pracować w takich krajach jak Hiszpania czy Włochy, bo tam codzienna rozmowa o piłce stoi na bardzo wysokim poziomie i ich wewnętrzne poczucie jest takie, że oni są mądrzejsi od pozostałych krajów. Im się wydaje, że trener z innego państwa nie jest w stanie ich wiele nauczyć.

– Merytoryczną rozmową to swego czasu zachwycał u nas wszystkich Paulo Sousa. Oglądalność konferencji nagle wzrosła. Może właśnie tędy droga, żeby nie mówić tylko "graniu zarówno w defensywie i ofensywie", tylko o czymś ciekawszym?
– Oglądam konferencje przedmeczowe i pomeczowe wszystkich trenerów w Premier League. Mam wybrane kilka drużyn, które regularnie śledzę i staram się potem wyciągać swoje wnioski i porównywać z tym, co powie dany szkoleniowiec po spotkaniu. Mówię o tym dlatego, że Paulo Sousa to była właśnie taka namiastka komunikacji na najwyższym poziomie przeniesiona do naszego kraju. Zachował się on oczywiście fatalnie jako człowiek, ale uważam, że zrobił bardzo dużo dobrego dla polskiej piłki, bo był jednym z tych trenerów, który udowodnił, że po kilku jednostkach treningowych można grać na trzech obrońców, a otwierać na czterech. Pokazał hybrydowe granie, korzystając z umiejętności piłkarzy, którzy w dzisiejszych czasach mają naprawdę ogromną wiedzę taktyczną i potencjał.

To było z jednej strony dobre, bo otworzył niektórym oczy, a z drugiej smutne, bo wielu trenerów już kilka lat temu mówiło o grze wertykalnej, czyli o tym, na co zwracał uwagę Portugalczyk. Nie było to nic odkrywczego. Po prostu głosy polskich szkoleniowców nie przebijały się do szerszej publiczności, stąd panowało u nas takie zaćmienie.

– Trudno będzie zmienić postrzeganie piłki w Polsce?
– Uważam, że to, co jest w inny krajach, jest niemożliwe do przeniesienia. Pierwsza różnica to infrastruktura. W wielu akademiach w Polsce drużyny mają do dyspozycji jedno boisko, często dzielone jeszcze z innymi zespołami. To jest bardzo dużo problem, bo choćby w Chinach tych obiektów jest mnóstwo i można wybierać w czym popadnie. Mamy odpowiednich trenerów i jesteśmy naprawdę mądrym narodem, ale pewnych barier nie przeskoczymy. Trzeba docenić to, że szkoleniowcy potrafią mieć do dyspozycji skrawek boiska na trening, a mimo to osiągać dobre wyniki. Często zdarza się nam krytykować zawodnika, że nie potrafi kopnąć na 40 metrów dokładnie, ale nikt nie wie, że on może nie mieć nawet na treningu okazji grać na takim boisku, żeby wykonać podobne podanie. Podsumowując, infrastruktura jest właśnie tym, co musi się jak najszybciej zmienić, żebyśmy mogli się dalej rozwijać.

Beniaminek podbija 2. ligę. "Oczekuje się od nas deklaracji..."

Czytaj też

Piłkarze Kotwicy Kołobrzeg (fot. 400mm.pl/Krystyna Paczkowska)

Beniaminek podbija 2. ligę. "Oczekuje się od nas deklaracji..."

Ruch wróci na szczyt? Upadek, awanse i powrót do Ekstraklasy?
(fot. TVP)
Ruch wróci na szczyt? Upadek, awanse i powrót do Ekstraklasy?

Zobacz też
Polonia Bytom kontra Zagłębie Sosnowiec. Oglądaj mecz Betclic 2 Ligi!
Polonia Bytom – Zagłębie Sosnowiec [NA ŻYWO]. Transmisja online meczu Betclic 2 Ligi, live stream (07.06.2025) Gdzie oglądać?
transmisja

Polonia Bytom kontra Zagłębie Sosnowiec. Oglądaj mecz Betclic 2 Ligi!

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Koniec Kotwicy Kołobrzeg? Brak licencji na Betclic 2 Ligę
Piłkarze Kotwicy Kołobrzeg mogą nie przystąpić do rozgrywek Betclic 2 Ligi (fot. 400mm)

Koniec Kotwicy Kołobrzeg? Brak licencji na Betclic 2 Ligę

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Beniaminek szuka nowego trenera. Kandydaci zgłaszają się sami
Piłkarze Pogoni Grodzisk Mazowiecki będą mieć nowego trenera (fot. Pogoń Grodzisk Mazowiecki).
tylko u nas

Beniaminek szuka nowego trenera. Kandydaci zgłaszają się sami

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Sasal odpowiada na zarzuty. "Alkohol? Kompletna bzdura!"
Marcin Sasal odpowiada na zarzuty Sebastiana Przyrowskiego (fot. 400mm.pl)
tylko u nas

Sasal odpowiada na zarzuty. "Alkohol? Kompletna bzdura!"

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? [TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI]. Kto zagra o awans z Betclic 2 Ligi do 1. ligi?

Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Ostatnia kolejka Betclic 2 Ligi. Oglądaj Multi2ligę w TVP!
Multi2liga: 34. kolejka Betclic 2 Ligi. Transmisja online na żywo w TVP Sport (07.06.2025)
transmisja

Ostatnia kolejka Betclic 2 Ligi. Oglądaj Multi2ligę w TVP!

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Liczą straty po awanturze trenera rywali. "Wysyłamy pismo"
Prezes Hutnika Kraków potwierdził, że w szatni zajmowanej przez Pogoń Grodzisk Mazowiecki doszło do zniszczeń (fot. 400mm.pl / TVPSPORT.PL)
tylko u nas

Liczą straty po awanturze trenera rywali. "Wysyłamy pismo"

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Wstrząs u beniaminka Betclic 1 Ligi. Kolejne głośne odejście
W Pogoni Grodzisk Mazowiecki doszło do prawdziwej rewolucji (fot. Pogoń Grodzisk Mazowiecki).
tylko u nas

Wstrząs u beniaminka Betclic 1 Ligi. Kolejne głośne odejście

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Skandal w Betclic 2 Lidze. Trener pod wpływem alkoholu w trakcie meczu!
Marcin Sasal został w poniedziałek dyscyplinarnie zwolniony z Pogoni Grodzisk Mazowiecki (fot. 400mm.pl)
tylko u nas

Skandal w Betclic 2 Lidze. Trener pod wpływem alkoholu w trakcie meczu!

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Co dalej z fantastycznym beniaminkiem? Jest przełomowa decyzja!
Stadion Miejski im. Floriana Krygiera w Szczecinie (fot. PAP)

Co dalej z fantastycznym beniaminkiem? Jest przełomowa decyzja!

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Polecane
Najnowsze
Męki na Narodowym i remis... Tak zagraliśmy z Mołdawią [SKRÓT]
Męki na Narodowym i remis... Tak zagraliśmy z Mołdawią [SKRÓT]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
(fot. PAP)
Do góry