Przejdź do pełnej wersji artykułu

Barcelona nowym domem Lewandowskiego. "Czuję, jakbym grał tu dużo dłużej"

Robert Lewandowski ma za sobą świetny początek sezonu w FC Barcelona. Polski napastnik zdobył już kilka bramek i nie zwalnia tempa. Czy w Hiszpanii znalazł spokój i szczęście? Jakie uczucia towarzyszyły mu w trakcie meczu przeciwko Bayernowi Monachium w Lidze Mistrzów? I czy mundial w Katarze to jego ostatni turniej w kadrze? Między innymi te wątki poruszył w rozmowie z Jackiem Kurowskim.

Kadra trenowała bez Lewandowskiego. Zabrakło ośmiu piłkarzy

W lecie byliśmy świadkami sagi transferowej z udziałem Roberta Lewandowskiego. Polak trafił do Barcelony i wygląda tak, jakby grał tam już dłuższy czas. Z miejsca stał się bowiem kluczową postacią zespołu – i podobnie, jak to miało miejsce w Bayernie Monachium, strzela gola za golem. – Czuję się, jakbym pasował do Barcelony od samego początku. Nie zakładałem, że tak wszystko poczuję się fajnie i pewnie w tym klubie. To wszystko jednak się zgrało. Poczułem drużynę, a ona mnie. Dużo łatwiej dzięki temu było mi pokazywać wachlarz możliwości. Atmosfera w klubie jest świetna. W Barcelonie czuję się, jakbym był dużo dłużej niż faktycznie – przyznał kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z Jackiem Kurowskim.

Pytany o to, z kim dogaduje się najlepiej, wymienił długą listę piłkarzy. – Z wieloma zawodnikami czuję chemię. Ousmane Dembele, Raphinha, Ansu Fati, Ferran Torres, Pedri czy Gavi, to są gracze z wielkimi możliwościami. Są chętni się rozwijać, iść do przodu. Znalezienie się w takim otoczenie sprawia dodatkową radość. Widać, jak oni wciąż chcą się uczyć. Myślę, że każdy tydzień będzie z korzyścią dla nas. Ta drużyna ma olbrzymi potencjał – stwierdził. A wsparcie bardziej doświadczonego kolegi z przodu tylko powinno pomóc w wydobyciu potencjału. – Nigdy Xavi nie powiedział mi, że mam być jego "asystentem na boisku". Czasem to, że komuś coś podpowiem, wynika z tego, co dzieje się na boisku. Staram się pomagać i nie czekać do przerwy z radami, bo czasem i w kolejnej akcji mogą one się przydać. To nigdy nie jest tak, że komuś coś każę, bardziej rzucam hasło, dzielę się uwagami. Czasami też i mi ktoś coś powie, to naturalne.

W Katalonii trudno zakupić koszulkę z nazwiskiem Polaka. Te rozchodzą się bowiem jak świeże bułeczki. Takiego powitania w klubie nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy Barcelony. – Nie odbieram tego tak, jakbym był największą gwiazdą Barcelony. Jest to miłe, gdy słyszy się piosenki i wsparcie ze strony kibiców i klubu. To daje dodatkową moc i takie dodatkowe poczucie wartości. Mam poczucie dumy. Nie spodziewałem się, że tak to szybko przyjdzie – wyznał "Lewy", który cieszy się z tego, jak przebiegła aklimatyzacja w drużynie. – W Barcelonie czuję się bardzo szczęśliwy. Jestem zadowolony z tego, w jakim klubie gram i w jakim mieście żyję. Zdecydowanie doświadczam dużo nowych, świetnych rzeczy. A co do jedzenia, paellę z chęcią zamawiam i jem – zaśmiał się kapitan kadry.


Lewandowski tylko w dwóch oficjalnych meczach Barcelony nie znalazł drogi do siatki. To starcia z Rayo Vallecano i... Bayernem Monachium. – Mecz z Bayernem emocjonalnie kosztował mnie bardzo dużo. To było dużo więcej, niż tylko sportowe wydarzenie. Ciężko wyjść na boisko na stadionie, na którym grało się osiem lat, strzeliło kilkaset bramek i zagrać przeciwko kolegom i przyjaciołom. Choć bardzo chciałem o tym nie myśleć, w głowie było dużo znaków zapytania. Też jestem człowiekiem, też miałem emocje – i na pewno były one inne, niż w jakimkolwiek spotkaniu. Zdaje sobie sprawę, że każdy kolejny mecz z Bayernem już będzie inny – zadeklarował "Lewy". Innej deklaracji starał się uniknąć. Spytany bowiem został, czy zbliżający się mundial w Katarze będzie jego ostatnią dużą imprezą w reprezentacji. – Nie zastanawiałem się nad tym, czy te mistrzostwa świata będą moimi ostatnimi, czy będzie to mój ostatni turniej z kadrą. I to powinna być odpowiedź. Jak zacznę się zastanawiać, to będziemy mieli problemy – wyznał Lewandowski. I tego się trzymajmy.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także