Polscy sędziowie jednego dnia byli zagranicą na meczu UEFA, następnego byli w podróży lotniczej i pracowali w czasie spotkania Ekstraklasy, a trzeciego sędziowali w I lidze. Wyznaczanie arbitrów na mecze dzień po dniu to ryzyko dla sędziów, piłkarzy i klubów. Że sędziowie nie dolecą, nie dojadą lub ze zmęczenia pomylą się i kogoś skrzywdzą. Jak choćby w ostatniej kolejce Ekstraklasy. Ryzyko niepotrzebne i łatwe do uniknięcia.