21 wrze 2022 | Piłka nożna

Reprezentacja Polski. Jacek Góralski świętuje 30. urodziny. Jak go wspomina pierwszy trener?

Jacek Góralski (fot. Instagram/Getty Images)

Jacek Góralski dołączył do grona trzydziestolatków. Z tej okazji porozmawialiśmy z jego pierwszym trenerem – Marcinem Maćkowskim. – Jacek bardzo się denerwował po każdej porażce, bo zawsze był zaangażowany i wymagał od siebie – zdradził w rozmowie z TVPSPORT.PL szkoleniowiec pracujący obecnie w Polonii Bydgoszcz.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Niespodzianka w składzie na Holandię? "Walczy o wyjazd na mundial"

Ogromne zainteresowanie meczem kadry. Co z biletami?

Czytaj też

Komplet kibiców obejrzy mecz Polska–Holandia (fot. Getty).

Ogromne zainteresowanie meczem kadry. Co z biletami?

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Pamięta pan początki Jacka Góralskiego, gdy jako ośmiolatek dołączył do drużyny?
Marcin Maćkowski, pierwszy trener Jacka Góralskiego: – Jacek przyszedł na pierwszy trening ze starszym bratem. Nie było jeszcze naboru do grupy wiekowej jego rocznika. Ale zauważyliśmy, że świetnie sobie radzi, dlatego już został.

– Czyli od pierwszych treningów nie odstawał od starszych kolegów?
– Ani trochę. Mogę nawet powiedzieć, że umiejętnościami i techniką użytkową wyróżniał się na tle grupy. Miał dobry drybling i mocne uderzenie. Nie bał się także grać obiema nogami.

– Jakich rad mu pan udzielał?
– Wtedy nie było takiej indywidualizacji treningu. Ale zdarzało się, że zwracałem mu uwagę, tak jak całej drużynie, na sprawy techniczne. Jak uderzać piłkę, jak ją prowadzić i w jaki sposób zastawiać się na boisku. Ale Jacek łatwo wszystko przyswajał.

– Już wtedy wyróżniał się charakterem?
– Od dziecka bardzo nie lubił przegrywać! Bardzo się denerwował po każdej porażce, bo zawsze był zaangażowany i wymagał od siebie. Na boisku nikomu nie ustępował, choć trochę odstawał warunkami fizycznymi od rok starszych chłopaków.

– Słyszałem, że kłócił się z bratem na boisku.
– Widać było, że bracia rywalizowali ze sobą, oczywiście w pozytywnym sensie. Dawid Góralski też dobrze się zapowiadał – był jednym z najlepszych piłkarzy w tej grupie. Był jednak bardziej spokojny i stonowany. Przeciwieństwo Jacka...

– Już wtedy bezpardonowo zatrzymywał rywali?
– Nie, w pierwszych latach rzadko mu się to zdarzało. W tym wieku zwykle dzieci pragną strzelać jak najwięcej goli i Jacek też do tego dążył.

Ogromne zainteresowanie meczem kadry. Co z biletami?

Czytaj też

Ogromne zainteresowanie meczem kadry. Co z biletami?

Kontuzja reprezentanta Polski. Miał zagrać z Holandią

Czytaj też

Reprezentant Polski nie zagra w Lidze Narodów z Holandią z powodu kontuzji

Kontuzja reprezentanta Polski. Miał zagrać z Holandią

– W takim razie, kiedy zaczął grać agresywniej?
– Gdy Jacek się już ograł, zaczął dodawać nowe elementy do swojej gry. Chciał jak najlepiej odbierać piłkę i stał się bardziej agresywny, gdy próbował przerwać akcję.

– Wciąż ma pan z nim kontakt?
– Pierwszy raz po wyjeździe z Zawiszy odezwał się, gdy grał w Wiśle Płock albo Jagiellonii. Od tamtej pory, gdy jest w Bydgoszczy na dłużej, zawsze stara się mnie odwiedzić. Chociaż na chwilę, żeby pogadać.

– Rozmawiacie o sprawach sportowych?
– Raczej nie, Jacek zostawia dla siebie klubowe zawirowania. Częściej są to wspominki, historie z obozów, albo śmieszne sytuacje na boisku. Zachowam je dla siebie! Rozmawiamy też o tym, co słychać u kolegów, którzy byli z nim w drużynie. Dzisiaj już złożyłem mu życzenia urodzinowe. To miłe, że Jacek wciąż o mnie pamięta, tak samo jak o innych trenerach. Mało jest piłkarzy, którzy pamiętają o tych, którym w jakimś stopniu zawdzięczają swoje miejsce.

– Latem pana były zawodnik zrobił kolejny wielki krok w karierze – trafił do Bundesligi. Co pana zdaniem, miało największy wpływ na to, co do tej pory osiągnął?
– Dużo czynników się na to złożyło. Charakter, umiejętności i zaangażowanie miał zawsze na wysokim poziomie. I na kolejnych etapach kariery trafiał na ludzi, którzy doprowadzili go do miejsca, w którym jest. Teraz zaczął grać w Bundeslidze, dlatego częściej będę miał możliwość, żeby oglądać jego mecze. Czekam aż z jego zdrowiem już wszystko będzie w porządku i wróci do gry (na początku września piłkarz doznał kontuzji łydki i nie znalazł się w kadrze na mecze z Holandią i Walią – przyp. red.).

Marcin Maćkowski (ur. 1977) – były wieloletni trener grup młodzieżowych Zawiszy Bydgoszcz. Obecnie pracuje w sztabie szkoleniowym bydgoskiej Polonii.