| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa wygrała 3:0 w sparingu ze Stalą Rzeszów, który został rozegrany w trakcie przerwy na mecze reprezentacji. Bramki dla Wojskowych zdobyli Ernest Muci, Makana Baku, a także Maik Nawrocki.
Mimo przerwy na mecze reprezentacji, Legia pojawiła się na boisku na galowo. Brakowało jedynie Filipa Mladenovicia (Serbia) oraz Kacpra Tobiasza (U20), którzy przebywają na zgrupowaniach swoich kadr. Nie zagrał także Ihor Charatin zmagający się z chorobą. Na murawie zameldował się za to między innymi Artur Jędrzejczyk, który ma za sobą krótką przerwę związaną z zabiegiem.
Stołeczny klub gościł czołowego pierwszoligowca w Warszawie i szybko pokazał, że różnica klas związana z poziomami rozgrywkowymi jest widoczna. To legioniści częściej atakowali i stwarzali sobie więcej okazji w ofensywie. Miejscowym brakowało jednak nieco skuteczności, co nie jest nowością w tym sezonie. Jednocześnie Wojskowi nie czekali długo na pierwszego gola. W 6. minucie Rafał Augustyniak uruchomił Ernesta Muciego, a ten pewnie pokonał golkipera Stali.
Muci był wyróżniającą się postacią w stołecznych szeregach. Albańczyk był aktywny, starał się dochodzić do sytuacji, a w 38. minucie zanotował asystę przy golu Makany Baku na 2:0. 21-latek był ustawiony prawie na równi z Carlitosem. Był jego wsparciem, ale równie często pojawiał się na szpicy. Być może to zapowiedź tego, że warszawianie pracują nad nowymi schematami przed rywalizacją z Lechem Poznań (1.10).
Legia miała wiele sytuacji pod bramką rzeszowskiej drużyny, ale celności lub odrobiny szczęścia brakowało, jak przy innym strzale Baku, który obił słupek. Swoje okazje mieli też Robert Pich, Rafał Augustyniak czy Patryk Sokołowski, który pojawił się na murawie w drugiej połowie. Po przerwie w stołecznej ekipie doszło do dziesięciu zmian. Legia wciąż przeważała.Jednocześnie potrzeba wilio sprawiła, że na lewej obronie prezentował się Jurgen Celhaka, a po prawej stronie biegał Paweł Wszołek.
Warszawianie wciąż mieli więcej sytuacji, choć na boisku pojawiły się nerwy. Gracze Stali momentami przekraczali przepisy, by powstrzymać legionistów, ale zaczęło to prowokować coraz więcej awantur. Jedną z głównych postaci przepychanek stał się Josue, choć Portugalczyk zdążył już do tego przyzwyczaić.
Legia w ostatnich sekundach rywalizacji zadała Stali jeszcze jeden cios. Igor Strzałek przeprowadził akcję, zagrał wzdłuż bramki, a piłkę do siatki z bliska wpakował Maik Nawrocki, który podłączył się do ofensywy. Niespodzianki nie było, a drużyna z PKO Ekstraklasy ograła pierwszoligowca 3:0.
Legia Warszawa – Stal Rzeszów 3:0 (2:0)
1:0 – Ernest Muci (6.)
2:0 – Makana Baku (38.)
3:0 – Maik Nawrocki (88.)
Legia: Miszta (46. Hładun), Johansson (62. Wszołek), Nawrocki, Jędrzejczyk (46. Rose), Ribeiro (62. Celhaka) – Baku (62. Strzałek), Augustyniak (46. Kapustka), Slisz (46. Sokołowski), Pich (46. Rosołek) – Muci (46. Josue), Carlitos (46. Kramer).