Boiska są otoczone dookoła trybunami, więc punkty odniesienia można sobie szybko znaleźć. Nie wiem tylko, jak będzie, jeśli mecze będą się odbywały w jednym czasie. Organizacyjnie jednak jest to fajnie zrobione. Nic tylko grać – mówi Joanna Wołosz o nietypowej hali w Arnhem, w której Polki rozegrają w piątek pierwszy mecz mistrzostw świata. Ta na co dzień jest... stadionem piłkarskim – GelreDome. Transmisja pierwszego meczu Polek w piątek od godz. 17:30 w TVP!
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jakie towarzyszą ci emocje w momencie, gdy zaczynasz mistrzostwa świata jako kapitan reprezentacji Polski?
Joanna Wołosz: – To na pewno duża duma i zaszczyt. Fajnie, że udało mi się dojść do tego momentu. Nie mogę się doczekać pierwszego meczu, a później powrotu do Gdańska i gry przed własną publicznością.
– Czeka was trochę podróży. Ostatnio miałyście różne przeżycia z tym związane, z drogą powrotną wynoszącą 40 godzin włącznie. Zdążyłyście odpocząć?
– Myślę, że dopiero w środę odespałyśmy podróż z Neapolu, która przytrafiła nam się w weekend. Wszystko jest w porządku. Trenowałyśmy przez ostatnie dni na maksa, zrobiłyśmy ostatnie szlify, dlatego wydaje mi się, że jesteśmy gotowe na te mistrzostwa. Cały zespół nie może się doczekać pierwszego gwizdka. Za nami pięć miesięcy przygotowań, w tym dwa miesiące w Szczyrku. To już czas na grę.
– Trener Akbas trochę nas "czarował", mówiąc, że jego chorwacki zespół to underdog, wskazując na waszą dużą przewagę. Ten zespół to dobry rywal do rozpoczęcia turnieju?
– Myślę, że bardzo dobry. Za Chorwatkami jest dobry okres wakacyjny. Weszły do Ligi Narodów i zakwalifikowały się do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Mają serię wygranych meczów. Jest to drużyna opierająca się na połączeniu doświadczenia z młodością. Musimy uważać na Samantę Fabris, która jest w topie atakujących i od lat prezentuje wysoki poziom. Poza tym środkowe w tym zespole są dobre. Kluczem będzie to, kto szybciej opanuje emocje związane z pierwszym meczem, pierwszą adrenalinę. Wydaje mi się, że jesteśmy troszkę na równi, ogólnie cała nasza grupa jest wyrównana oprócz Turcji, która jest zdecydowanym faworytem. Wszystko może się wydarzyć. Jesteśmy pozytywnie nastawione. Chcemy dać z siebie maksa i grać jak najlepiej.
– Wspomniałaś o tym, że Chorwatki zdążyły się "nakręcić" w te wakacje. Czy wy się "nakręciłyście" podobnie po ostatnich sprawdzianach przed mistrzostwami świata?
– Po Lidze Narodów mówiłam, że musimy się zamknąć w hali i trenować. Wydaje mi się, że to przyniosło skutki. Moim zdaniem ostatnie sparingi wyglądały dobrze. Patrząc na ostatni turniej, który grałyśmy w Neapolu, "zderzyłyśmy się" z totalnym topem, zespołami, które w tych mistrzostwach mogą walczyć o medale. Urywanie setów takim drużynom napawa optymizmem. Teraz dojdzie do tego adrenalina związana z turniejem, w mojej ocenie ona nas "popchnie". Nasz zespół cały czas rośnie i wydaje mi się, że tak będzie z każdym kolejnym meczem.
– Zespół rośnie, więc chyba dobrze, że macie miejsce do turniejowego rozbiegu? W przypadku rozgrywek męskich było siedem meczów i brak miejsca na błędy w drodze do medalu. Odnosząc się do turnieju żeńskiego, gry jest znacznie więcej, drużyna może budować się w takcie zmagań. To dobrze czy źle?
– Szczerze mówiąc, nie wiem. Będziemy troszeczkę królikami doświadczalnymi tego systemu. Pierwszy raz tak zagramy. Z tego, co wiem, będzie on kontynuowany w kolejnych latach. To długi turniej, trzeba rozłożyć siły na wiele meczów. Nie ma możliwości kalkulowania. Zobaczymy. Dla naszej drużyny ważne jest to, by skupiać się na kolejnych spotkaniach. Najpierw koncentrujemy się na Chorwacji i dopiero później będziemy myśleć, co dalej.
– Czy byłaś choć trochę zdziwiona tym, że jako gospodarz pierwszy mecz gracie w Holandii?
– Na pewno. Organizacja jest oryginalna, powiem dyplomatycznie. Fajnie byłoby otworzyć te mistrzostwa w naszym kraju przed własną publicznością. Wydaje mi się, że na kolejnym meczu w Gdańsku kibice nas tłumnie przywitają, atmosfera będzie super. To będzie wyjątkowe przeżycie.
– Odnośnie do oryginalnej organizacji, mecz w Arnhem gracie... na stadionie piłkarskim. Jako wrażenia?
– Jest to bardzo fajnie zbudowane. Boiska są otoczone dookoła trybunami, więc punkty odniesienia można sobie szybko znaleźć. Nie wiem tylko jak będzie, jeśli mecze będą się odbywały w jednym czasie. Organizacyjnie jednak jest to fajnie zrobione. Nic tylko grać!
Czytaj również:
– Nikola Grbić podsumowuje mistrzostwa świata i odnosi się do możliwości pracy w klubie: chcę się skoncentrować na kadrze
– Talent, który skakał jak kangur. Przedwcześnie przerwana podróż Arkadiusza Gołasia
– Rosyjska gwiazda podejrzana o stosowanie dopingu. Badane są próbki sprzed lat
3 - 2
Chiny
3 - 0
USA
2 - 3
Polska
2 - 3
Słowenia
0 - 3
Iran
0 - 3
Włochy
3 - 2
Kuba
1 - 3
Kanada
0 - 3
Japonia
1 - 3
Brazylia
14:30
Turcja
18:00
Niemcy
14:00
Polska
7:00
Kuba
11:00
Chiny
7:00
Słowenia
11:00
Polska