Siatkarki reprezentacji Polski od zwycięstwa rozpoczęły 19. mistrzostwa świata. W pierwszym meczu turnieju wygrały w czterech setach z Chorwatkami. Podopieczne Stefano Lavariniego długo męczyły się jednak z rywalkami i sukcesu mogłoby nie być, gdyby nie świetna postawa polskich środkowych – Agnieszki Korneluk i Kamili Witkowskiej.
Waga pierwszego meczu mistrzostw świata była duża nie tylko z mentalnego punktu widzenia. W bardzo wyrównanej "polskiej" grupie każdy punkt może być na wagę złota. Te pierwsze trzy zdobyte przez reprezentantki Polski znacznie już teraz ułatwiają sprawę awansu do dalszej fazy turnieju.
Mecz łatwy jednak dla siatkarek prowadzonych przez Stefano Lavariniego nie był. W trzecim secie, przy stanie 1:1 w meczu, przegrywały już 8:16, ale odwróciły losy partii. Dzięki temu wygrały całe spotkanie w czterech setach zgarniając komplet punktów.
Zwycięstwa na inaugurację mogłoby jednak nie być, gdyby nie znakomita postawa polskich środkowych. To one w pierwszym meczu mundialu ciągnęły grę Polek.
Agnieszka Korneluk i Kamila Witkowska zdobyły łącznie w meczu 24 puntky. Przede wszystkim jednak znakomicie wywiązały się z zadania, którego wykonania wymaga się od środkowych. W bloku bardzo utrudniały życie rywalkom.
Korneluk na siatce zatrzymała rywalki pięć razy, Witkowska cztery. Duet naszych środkowych miał zatem tyle samo punktowych bloków, co cała reprezentacja Chorwacji. Świetny prognostyk na dalszą część mistrzostw.
A w ataku też było bardzo dobrze. Obie w tym elemencie skończyły mecz z kolejno 62 i 60-procentową skutecznością. Korneluk skutecznie zakończyła atakie osiem akcji, a Witkowska dwie mniej.
W wielu fragmentach meczu to właśnie nasze środkowe dawały sygnał do walki. Powodów do zmartwień w kwestii tej pozycji Stefano Lavarini nie powinien zatem mieć. W kadrze na mistrzostwa świata na środku ma do swojej dyspozycji także Klaudię Alagierską-Szczepaniak i Annę Obiałą.
Korneluk i Witkowska były jednymi z najlepiej punktujących polskich zawodniczek w starciu z Chorwacją. Więcej punktów zespołowi dostarczyły jedynie Magdalena Stysiak i Olivia Różański (po 17).
Po inauguracyjnym meczu mundialu w holenderskim Arnhem, Polki wracają do kraju. W Gdańsku rozegrają pozostałe mecze pierwszej fazy grupowej. W najbliższym we wtorek 27 września zagrają z reprezentacją Tajlandii. Transmisja tego meczu i wszystkich pozostałych spotkań Polek na MŚ na antenach Telewizji Polskiej.