| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Do startu sezonu 2022/2023 PlusLigi zostało kilka dni, a nad Jastrzębskim Węglem wisi widmo... startu bez obcokrajowców. Wszystko przez nałożony przez FIVB (światowa federacja – przyp. red.) zakaz transferowy. W TVPSPORT.PL Adam Gorol, prezes klubu, tłumaczy sytuację.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Macie nałożony zakaz transferów. Dlaczego?
Adam Gorol: – Rozstaliśmy się z zawodnikiem jakiś czas temu. W związku z tym prowadzony jest spór na linii klub–zawodnik–FIVB. Ten ostatni organ wydał jakiś czas temu postanowienie, z którego wynika, że klub jest zobowiązany do zapłacenia siatkarzowi części kwoty. Odwołaliśmy się się od tej decyzji. Sprawa jest w toku. Kwota zasądzona przez FIVB została jednak w większej części mu zapłacona – w takim wymiarze, który klub mógł zrealizować.
– Dlaczego?
– Dlatego, że u zawodnika wystąpiło zajęcie podatku przez urząd skarbowy. Ten zakazał nam wypłaty reszty zobowiązania zawodnikowi. Przedstawiliśmy wszystkie dokumenty do FIVB i w tym zakresie procedujemy.
– Dlaczego to się tak potoczyło? Zawodnik żegnał się z klubem, pojawiały się oświadczenia, a FIVB podjęło decyzję, że to klub musi mu zapłacić. Z czego to wynika?
– FIVB jakąś kwotę zasądziło – nie mamy z tym problemu. Jeśli podtrzyma opinię, a nasze odwołanie zostanie odrzucone, to wykonamy procedurę. Problem jest inny. FIVB nie rozumie przepisów polskiego prawa, które zakazuje nam zapłaty reszty zobowiązania zawodnikowi.
Klub Jastrzębski Węgiel podlega przepisom polskiego prawa. Te mówią o tym, że jeśli występuje zajęcie wierzytelności przez organ podatkowy, to klub nie może działać wbrew woli postanowienia. Krótko mówiąc, dziś Jastrzębski Węgiel nie może wypłacić tej kwoty. FIVB tego nie przyjmuje. Wystąpiliśmy do menedżera zawodnika z prośbą o wycofanie tego tematu w FIVB. Agent działa jednak po stronie zawodnika i nie pomaga rozwiązać problemu. Sytuacja jest kuriozalna. Jeśli FIVB tego nie zrozumie, a na razie na to wygląda, będziemy mieli problem. Prawo jest jednoznaczne – nie możemy wypłacić tej kwoty zawodnikowi.
– Słyszałam, że urząd skarbowy zajął wam konto. To prawda?
– Nie, bo nie my tu jesteśmy dłużnikiem. Dłużnikiem jest gracz względem urzędu skarbowego. Urząd skarbowy napisał postanowienie, z którego wynika, że nie możemy zapłacić kwoty zawodnikowi. To tak jak z komornikiem. Jeśli urząd wie, że osoba A jest winna, a nie płaci, to zajmuje wierzytelność jej dłużnika. My nie mamy prawa wypłacić jej zawodnikowi.
– Skąd wynikała wierzytelność klubu względem zawodnika?
– Mieliśmy roszczenia względem zawodnika, a on wobec nas. Moim zdaniem te drugie były znacznie przesadzone, co FIVB również potwierdziło. Obciążał klub "do przodu", za cały sezon. Wystawiono faktury za okres "ponad", a z tego tytułu musiał uiścić kwotę podatku do urzędu skarbowego w Żorach. Zawodnik ma zarejestrowaną firmę w Polsce. Gracz nie odprowadził podatku. Mamy na to dokument z urzędu. Ten zobowiązuje nas, że jeśli klub ma jakiekolwiek zobowiązania względem zawodnika, nie może wypłacić tej kwoty. Klub nie ma żadnego ruchu.
Jastrzębski Węgiel nie ma problemu z wierzytelnością i jej zapłaceniem. Zaproponowałem w FIVB utworzenie depozytu, kwota zostałaby w nim zdeponowana na okres jednego miesiąca. Do tego czasu zawodnik mógłby wyprostować sytuację z urzędem. Jeśli ten nam zezwoli na "uwolnienie kwoty" z naszego konta, wtedy zapłacimy siatkarzowi. Jeżeli decyzja nie będzie pozytywna, to sprawa będzie nadal między zawodnikiem a urzędem. Ważne jest to, że nierozwiązana sytuacja nie może skutkować tym, że Jastrzębski Węgiel z decyzji FIVB nie przystąpi do rozgrywek. To byłby absurd.
– Jak duża jest groźba jest tego, że nie zagrają u was obcokrajowcy?
– Dotyczy to zarówno PlusLigi, jak i europejskich pucharów. Za tydzień mamy grać pierwszy mecz z GKS Katowice, a być może nie przystąpimy do tego spotkania, bo nie mamy dwóch rozgrywających, dwóch atakujących i przyjmującego. Ja mam ręce związane. Jedyne, co mogę zrobić, to tłumaczyć ludziom z FIVB jak to wygląda. Sytuacja jest tak prosta i oczywista, że zakrawa to o skandal.