Zwycięstwo Polski nad Walią 1:0 to w dużej mierze zasługa Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu został w Cardiff golkiperem z największą liczbą występów w biało-czerwonych barwach. O tym, w jaki sposób 32-latek świętował ten sukces, opowiedział na pomeczowej konferencji prasowej selekcjoner Czesław Michniewicz.
Szczęsny był niewątpliwie jednym z bohaterów niedzielnego meczu w Cardiff. 32-letni bramkarz obronił groźne strzały Daniela Jamesa i Brennana Johnsona, ponadto pewnie interweniował w polu karnym i na przedpolu. To jeden z lepszych występów bramkarza Juventusu w reprezentacji Polski.
– Cieszę się, że Wojtek pomaga nam w decydujących momentach, kiedy mecz jest na styku. Tak było też ze Szwecją. To nie przypadek, że gra w Juventusie, że jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej selekcjoner Czesław Michniewicz.
Tych występów było zresztą do tej pory sporo, bowiem Szczęsny zagrał przeciwko Walii po raz 66. Pobił tym samym rekord reprezentacji jeśli chodzi o bramkarzy. Do tej pory prym w tej kategorii dzierżył Artur Boruc, który wystąpił 65 razy w koszulce z orłem na piersi.
32-latek zapisał się w historii polskiej piłki w trudnym dla siebie momencie. Były to bowiem jego pierwsze mecze po kontuzji, której doznał w ligowym meczu przeciwko Spezii. – Wielu dziennikarzy podpowiadało, kogo powinniśmy za niego powołać. My nie ulegliśmy tej presji, tylko postawiliśmy na Wojtka. Kilka dni później przysłał mi zdjęcie swojej stopy i powiedział, żeby o nic się nie martwić, że jeśli trzeba, to wystąpi nawet w klapku – przyznał Michniewicz.
Selekcjoner reprezentacji Polski podkreślił, że Szczęsny jest ostatnio bardzo skoncentrowany, a jednocześnie wyluzowany. Na dowód opowiedział historię, która wydarzyła się tuż po spotkaniu z Walią. – Po meczu przyszedłem do szatni i myślałem, że toaleta się pali. Słyszę, że Wojtek tam jest. Mówię: Wojtek, co się dzieje?! On odpowiada: woda się spłukuje. A tam dym leci – zdradził z uśmiechem selekcjoner.
Następne