Everton został ukarany grzywną w wysokości 300 tys. funtów za incydent w spotkaniu przeciwko Crystal Palace w zeszłym sezonie, kiedy kibice "The Toffees" wtargnęli na boisko. – Zachowanie fanów było agresywne – przyznały angielskie władze.
"Zachowanie kibiców Evertonu było agresywne dla pozostałych uczestników tego spotkania" – twierdzi w oświadczeniu angielski związek piłkarski (FA), który dopiero w piątek postanowił ukarać klub z Liverpoolu za incydent z zeszłego sezonu. Fani Evertonu, uradowani zwycięstwem 3:2, które zapewniło ich drużynie utrzymanie w angielskiej ekstraklasie, wtargnęli po zakończonym spotkaniu na boisko. Część kibiców zrobiła to chwilę po tym, jak w 85. minucie decydującą bramkę zdobył Dominic Calvert-Lewin.
Spotkanie jednak udało się dokończyć i tuż po końcowym gwizdku arbitra tysiące fanów "The Toffees" wbiegło na murawę świętować utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Władze angielskiego klubu przyznały, że nie potrafiły w tamtym momencie zapanować nad tłumem, ale jednocześnie będą starać się odwołać od tej kary.
Dodatkowo fani na Goodison Park wdali się w niepotrzebne przepychanki z ówczesnym trenerem Crystal Palace, Patrickiem Vieirą, który zdenerwowany wynikiem spotkania popchnął jednego z kibiców na murawę i kopnął. Pozostali świadkowie tego incydentu próbowali rozdzielić adwersarzy. Everton poprzedni sezon Premier League skończył na 16. miejscu z dorobkiem 39 punktów z przewagą czterech nad strefą spadkową.