| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Widzew Łódź zremisował 0:0 z Rakowem Częstochowa w meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy i zachowuje kontakt z TOP 5 ligi. Obie drużyny przedłużyły serię meczów bez straty bramki, ale niedosyt pozostał, bo dobrych okazji do strzelenia goli nie brakowało. Podobnie zresztą, jak kontrowersji.
Przed meczem:
Widzew przystępował do tego spotkania uskrzydlony dwoma zwycięstwami bez straty bramki – z Cracovią 2:0 i Stalą 3:0. Raków mógł pochwalić się jeszcze lepszymi wynikami w ostatnich meczach, bo wygrał 3 spotkania, w których zdobył aż 13 goli, bez straty żadnego (4:0 z Legią, 3:0 z Radomiakiem i 6:0 z Górnikiem Zabrze).
Jak mogły paść gole?
5' – Ivi Lopez świetnie dograł do Vladislava Koczergina, ale Ukrainiec nie trafił w bramkę z kilku metrów.
23' – Ivi Lopez zagrał idealnie zewnętrzną częścią buta do Fabiana Piaseckiego, ale napastnik Rakowa w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki.
35' – Wiktor Długosz dograł z prawej strony i dograł do Patryka Kuna, który trafił piłką w słupek.
40' – Vladislav Koczergin wpadł w pole karne, ale jego strzał został zablokowany. Piłka spadła pod nogi Patryka Kuna, ale jego mocny strzał obronił Henrich Ravas.
52' – Ivi Lopez z impetem wpadł w pole karne i mocnym strzałem wpakował piłkę do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Słusznie.
78' – Dobry strzał Vladislavsa Gutkovskisa w ostatniej chwili zablokowali obrońcy.
90' – Jordi Sanchez urwał się obrońcom Rakowa, ale jego strzał obronił Kovacević.
Moim zdaniem powinien być karny/rzut wolny dla Widzewa. Zwolinski w czasie strzału był lekko pchnięty a po drugie Tudor wszedł pomiędzy noge strzelająca, a piłkę.
— Paweł Nowak (@nopawel) October 2, 2022