Iker Casillas był rozczarowany odpadnięciem swojej drużyny z rozgrywek o Puchar Króla. Zdaniem golkipera Królewskich mecz z FC Barcelona był wyrównany, a języczkiem u wagi były kontrowersyjne decyzje arbitra.
Real Madryt zupełnie zaskoczył Blaugranę, ruszając od pierwszej minuty do wściekłych ataków i spychając rywala do rozpaczliwej momentami defensywy. Casillas nie krył satysfakcji z zaprezentowanego przez kolegów stylu gry. – Stwarzaliśmy wiele szans, to wielki pech, że nie udało się zamienić ich na bramki w pierwszej połowie. Jesteśmy dumni z tego, co pokazaliśmy, zagraliśmy fantastycznie i wracamy do domu z podniesioną głową, myślę że nasi kibice też nie mają powodów do wstydu.
Bramkarz reprezentacji Hiszpanii nie krył rozgoryczenia postawą arbitrów środowego spotkania. – Żałujemy niewykorzystanych okazji, ale bolą także krzywdzące decyzje sędziego – zdradził Casillas, odnosząc się do nieuznanej bramki Sergio Ramosa. – Kiedy Lass dostał kartkę, a ja próbowałem uspokoić sytuację, sędzia pokazał kartkę i mnie. To prawda, zapytałem po meczu Teixeirę, czy idzie świętować z Barceloną. Trudno zachować spokój w podobnych okolicznościach.
30-letni golkiper z optymizmem patrzy w przyszłość. – Jesteśmy zadowoleni, przegraliśmy, ale pozostawiliśmy dobre wrażenie. Odpadliśmy z pucharu, ale jest jeszcze liga i Liga Mistrzów. Jeszcze wczoraj mówiono, że jesteśmy o poziom niżej od Barcelony, dziś okazało się, że rywalizacja między nami jest wyrównana – zakończył Casillas.
Zobacz także: Mourinho: piłkarze mówią, że nie da się tu wygrać
17:00
Rayo Vallecano
19:30
Real Oviedo
15:00
Getafe CF
17:30
Sevilla FC
19:30
Atletico Madryt
19:00
Real Betis
19:00
Osasuna