Niesławny Mika Jukkara kontrolował sprzęt skoczków przez rok. Nagła zmiana na Christiana Kathola miała przynieść przełom i spokój, ale sporo wskazuje, że w Pucharze Świata niewiele się nie zmieni. Środowisko znowu głośno apeluje o sprawiedliwość, w Letnim Grand Prix kary spotkały również Polaków. – Miałem zostać kontrolerem, ale teraz, gdy się nie udało, jestem szczęśliwy, że nie muszę tego robić. Zasady, które obowiązują, są tylko na papierze – grzmi Matthias Prodinger, były członek sztabu biało-czerwonych. Krytyczne głosy znowu się mnożą, a jeszcze nie ruszyła zima.