Antonio Adan ma za sobą nieudany wieczór. Bramkarz lizbońskiego Sportingu w meczu Ligi Mistrzów z Olympique Marsylia (1:4) zawalił dwa gole oraz otrzymał czerwoną kartkę. "To najgorszy występ bramkarza, jaki kiedykolwiek widziałem" – ocenił jego postawę dziennikarz oraz twórca "BTL Podcast", Zach Lowy.
Antonio Adan to bramkarz, któremu nie można odmówić doświadczenia. Występował w barwach obu gigantów z Madrytu – Realu oraz Atletico, a także w Betisie, gdzie rozegrał najwięcej spotkań. Z kolei od ponad dwóch lat jest zawodnikiem lizbońskiego Sportingu, gdzie gra regularnie.
Wtorkowy wieczór jednak okazał się dla niego bardzo nieudany. Choć Sporting objął prowadzenie już w pierwszej minucie, po golu Trincao, dość szybko je stracił, za sprawą błędów bramkarza. Najpierw wybił piłkę wprost pod nogi Alexisa Sancheza, który wyrównał (13), natomiast później nieszczęśliwie zagrał do Matteo Guendouziego, który rozpoczął kolejną akcję bramkową, zakończoną uderzeniem głową Amine Harita (16).
Występ Adana nie trwał jednak długo. W 23. minucie otrzymał bowiem czerwoną kartkę za zagranie piłki ręką poza polem karnym. Trener zareagował, wprowadzając na boisko rezerwowego bramkarza Franco Israela. Urugwajczyk również został pokonany dwa razy, tym samym Sporting przegrał aż 1:4.
Postawa Hiszpana spotkała się z wieloma komentarzami w mediach społecznościowych. Dziennikarz i twórca "BTL Podcast" Zach Lowy brutalnie ocenił występ Adana. "To najgorszy występ bramkarza, jaki kiedykolwiek widziałem. Brawo Antonio Adán, naprawdę trzeba zrobić wiele, aby popełnić tak wiele idiotycznych błędów w 23 minuty" – napisał na Twitterze.
This is the worst goalkeeping performance I have ever seen.
— Zach Lowy (@ZachLowy) October 4, 2022
Bravo Antonio Adán, genuinely takes some doing to make so many braindead errors in 23 minutes.