Katarscy władcy dokonali niemożliwego. Przeforsowali ideę organizacji mistrzostw świata we własnym kraju, spełniając swoje najskrytsze pragnienia. Zapłacili za nie niemało, ale dopięli swego. Do pełni szczęścia brakuje im już tylko dobrego występu ich drużyny narodowej. I nie są to wcale marzenia ściętej głowy...