09 paź 2022 | Skoki

Wielka Krokiew od miesięcy zamknięta. "Obiecano, że do Pucharu Świata się uda"

Nie wiadomo, kiedy Wielka Krokiew będzie nadawać się do użytku (fot. PAP)

Największa polska skocznia narciarska – Wielka Krokiew – od wiosny nie nadaje się do uprawiania sportu. Zepsuł się wyciąg krzesełkowy, tymczasem naprawa okazuje się trudniejsza niż przewidywano. Innej drogi na rozbieg nie ma, bo brakuje drogi technicznej. Środowisko patrzy w kalendarz i pyta, czy do styczniowego Pucharu Świata w Zakopanem uda się zamknąć kryzys. Czy odwołanie zimowego święta skoków jest realne?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

WARTO PRZECZYTAĆ: TU TKWI SEKRET FORMY KUBACKIEGO? SYMETRIA I SPECYFICZNE BADANIA W SZWECJI

Polski Związek Narciarski na Wielkiej Krokwi jest wyłącznie gościem. Gdy odbywają się tam zawody albo treningi, każdorazowo federacja musi wystąpić do COS z prośbą o wynajem obiektu. To władze ośrodka zarządzają terenem, w przeciwieństwie do Wisły-Malinki, którą na mocy umów zajmuje się pośrednio centrala w Krakowie. Skocznia im. Stanisława Marusarza, największa w Polsce, jest nie tylko symboliczną perłą Zakopanego. To turystyczne must-see regionu, a poza tym treningowe serce lokalnych klubów i naszej reprezentacji. Ale nie tylko tej. Jesienią – gdy zawodnicy niedługo zaczną przechodzić na tory lodowe, którymi dysponują na Krokwi – zwykle na Podhale przyjeżdżają niezliczone delegacje innych kadr narodowych, które w jednym miejscu mogły liczyć na kompletną bazę szkoleniową za konkurencyjne na rynku pieniądze.

Mogły, bo chociaż przed rokiem Zakopane było w tym okresie domem setek skoczków (także w wyniku ówczesnego wyłączenia skoczni w Oberstdorfie), to tej jesieni prawdopodobnie będzie tu pusto. Wszystko, bo na Wielką Krokiew nie da się aktualnie wjechać.

Nadciąga wielka zmiana. Będą... skanować ciała skoczków [NASZ NEWS]

Czytaj też

Szef PŚ Sandro Pertile i Karl Geiger, bohater jednej ze sprzętowych afer na igrzyskach w Pekinie. (fot. PAP/Getty)

Nadciąga wielka zmiana. Będą... skanować ciała skoczków [NASZ NEWS]

Wielka Krokiew nie działa, bo nie działa wyciąg. Straty finansowe i wielkie przemilczanie problemu

Skocznia K125 została zamknięta wiosną, odkąd w górnym kole wyciągu krzesełkowego wykryto pęknięcia. Początkowo przewidywano, że wymiana lub naprawa zajmie chwilę, jednak mijały kolejne miesiące, a trudna sytuacja stawała się patowa. Skoczkowie i turyści mogli przeczytać jedynie lakoniczne komunikaty na stronie internetowej COS Zakopane – m.in. informujące, że wprawdzie wjechać na górę się nie da, ale odwiedzający w ramach rekompensaty mogą wejść tam po schodach, a po drodze zwiedzić wieżę sędziowską. Ile osób decydowało się na taką wspinaczkę, nie wiemy, jednak pamiętając codzienne kolejki odwiedzających do wyciągu, można przypuszczać, że przez awarię COS w okresie wakacji każdego dnia tracił tysiące złotych, jakie wpływały do organizacji dzięki dystrybucji biletów. Turystyczne wzięcie na Wielką Krokiew trwa w końcu od dwóch dekad. Dla zarządcy skoczni to skarbonka bez dna. Dnem okazały się dopiero pęknięcia w kole przytrzymującym linę wyciągu.

Temat jest poważny. O tym jak bardzo, przekonaliśmy się, pytając o sprawę środowisko skokowe. Relacje COS z trenerami i działaczami zwykle były chłodne, więc ostrożność w odpowiedziach naszych rozmówców przyjmujemy jako milczący alarm. Taki w stylu Roberta Lewandowskiego, którego pytano o taktykę meczową kreśloną przez Jerzego Brzęczka.

Jak słyszymy za kulisami, podstawowym problemem miała okazać się "trudna sytuacja" firmy, która przed laty stawiała wyciąg. Szukanie ratunku u konkurencji miało być o tyle skomplikowane, że przedsiębiorstwa – owszem – chcą stawiać swoje konstrukcje, jednak wykonanie elementu zapasowego dla tworu konkurencji to w zasadzie niestosowana na rynku praktyka. Ludzie zainteresowani tematem martwią się, bo mijają miesiące, tymczasem na Krokwi nadal nie pojawiła się tak wyczekiwana pomoc.

COS Zakopane podobno niechętnie dzieli się na zewnątrz aktualnymi doniesieniami ws. problemu. Kilkakrotnie w tej sprawie próbowaliśmy skontaktować się z dyrektorem COS Zakopane Sebastianem Danikiewiczem, jednak bez skutku.

Nadciąga wielka zmiana. Będą... skanować ciała skoczków [NASZ NEWS]

Czytaj też

Nadciąga wielka zmiana. Będą... skanować ciała skoczków [NASZ NEWS]

Ukraina zorganizuje zawody w skokach. Pierwsze w dobie wojny

Czytaj też

Ukraina zorganizuje zawody w skokach. Pierwsze w dobie wojny

Na innych skoczniach w rezerwie jest droga i busy dla skoczków. Tu drogi nie ma

Na wszelki wypadek kadra Thomasa Thurnbichlera nie uwzględniła Zakopanego w tegorocznych przygotowaniach do Pucharu Świata. Będą skakać w Planicy, Szczyrku i Wiśle. Skoczkowie oczywiście nadal mogą korzystać z nowo wybudowanych Średnich Krokwi, jednak jesienią ekipy potrzebują już treningów na dużych obiektach. W lipcu Danikiewicz w rozmowie z RMF FM stwierdził, że koło zostało już zamówione we Francji, ale że proces jego pozyskiwania potrwa cztery miesiące. COS w komunikacie jakiś czas temu podał końcową datę naprawy na 21 października, czyli niebawem. To termin, na który nadzieję mają wszyscy.

– W COS zdają sobie sprawę, jakim skandalem międzynarodowym byłoby odwołanie naszego Pucharu Świata. Mamy zapewnienie z samej Warszawy, że styczniowy PŚ jest niezagrożony, że z firmami są ustalone terminy prac. Trzymamy za słowo, Wielka Krokiew i zawody na niej są dobrem narodowym – komentuje krótko wiceprezes PZN Rafał Kot.

Działający wyciąg na skocznię jest niezbędny do uprawiania na niej sportu. Wielka Krokiew, w przeciwieństwie do większości tego typu obiektów, nie posiada bowiem drogi dojazdowej na wierzchołek skoczni. Dla przykładu, w Titisee-Neustadt wyciągu nie ma wcale i zawodników na rozbieg wożą busy. W Ga-Pa jest do dyspozycji mało przepustowa kolejka, którą i tak w trakcie konkursów wspierają samochody. Pod Giewontem to niemożliwe.

Konkursy PŚ na Wielkiej Krokwi, o ile koło wyciągu dotrze na czas, mają odbyć się w dniach 13-15 stycznia.

Ukraina zorganizuje zawody w skokach. Pierwsze w dobie wojny