Mijają dwa lata od wywalczenia przez Igę Świątek pierwszego wielkoszlemowego tytułu we French. Od tego czasu w życiu tenisistki z Raszyna zaszło wiele zmian. W rozmowie z TVPSPORT.PL Agnieszka Radwańska mówi o dominacji młodszej koleżanki i własnych planach na najbliższe tygodnie.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Cztery lata temu zakończyła pani zawodową karierę. Dobrze, że wybitna następczyni pojawiła się tak szybko?
Agnieszka Radwańska: – Nie spodziewałam się, że po tym, jak zakończę przygodę z zawodowym tenisem tak szybko będziemy mieć tenisistkę w światowej czołówce. Iga jest znakomita. Od długiego czasu jest numerem "1". Reprezentuje styl na bardzo wysokim poziomie. Na tę chwilę nie ma godnej konkurentki. Nikt nie jest w stanie na dłuższą metę utrzymać jej poziomu. Zdarzają się wpadki, jak każdemu, ale większość może liczyć na wygranie co najwyżej jednego seta. Przy tak dużej intensywności dziewczyny "padają". Trochę szkoda, że póki co brakuje historycznych meczów w jej wykonaniu, takich jak kiedyś Roger Federer vs. Rafael Nadal. Każdy czekał na finał z ich udziałem, a jeśli któryś odpadł wcześniej, to niby ludzie oglądali ostatni mecz, ale z mniejszym zainteresowaniem.
– Świątek będzie dominować?
– Na tę chwilę brakuje jednej albo dwóch zawodniczek, które mogłyby z nią konkurować na równi. Nie mówię o utrudnianiu jej życia. Chodzi mi bardziej o epickie spotkania. Większość dziewczyn w czołówce znalazło się z przypadku albo nie dorastają poziomem do Igi. W tenisie nastał moment, gdy wiele dziewczyn zakończyło kariery w podobnym czasie. Powstała pustka w czołówce. Świątek może dominować. Nie widzę zawodniczki, która mogłaby z nią grać jak równa z równą. Na dłuższą metę może przegrywać sama z sobą, czego jej oczywiście nie życzę. W sporcie wszystko może się zdarzyć.
– Mijają równe dwa lata od pierwszego zwycięstwa Świątek we French Open. Jakie zmiany w grze Igi rzucają się najbardziej w oczy od tamtego momentu?
– Dorosła. Dojrzała. Zrozumiała wiele tenisowych zawiłości. Doświadczenie, które zdobyła przez dwa lata czyni ją zupełnie inną zawodniczką. Każde wejście na kort jest teraz inne niż to miało miejsce wtedy we Francji. Mierzy się cały czas z ciągłą presją. Z każdej strony słyszy, że musi wygrywać, wychodząc na kort. Są dwie strony medalu.
Our champ is your champ ��@rolandgarros �� @usopen pic.twitter.com/MMaCSiw22c
— Roland-Garros (@rolandgarros) September 10, 2022
– To dla pani drugie sportowe życie?
– Tak! Z domieszką zabawy. Cieszę się, że na nowo mogę grać i rywalizować. Koniec kariery był trudny. Teraz mam namiastkę tego, co było. Tych emocji nie da się niczym zastąpić. Wyczekuję na takie eventy. Z moją deblową partnerką nie widziałam się osiem lat. Miło, gdy jest możliwość porozmawiać i się zobaczyć po takim czasie.
– Trudno było zejść ze sceny?
– Kończąc karierę bardzo obawiałam się tego momentu. Na szczęście dobrze sobie z tym poradziłam. Myślałam, że będę żałować decyzji, że będę czuła się źle sama z sobą. Obawiałam się, iż nie poradzę sobie bez napiętego kalendarza – wypełnionego rok do przodu – i rytmu treningowego. Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej docierało do mnie, że podjęłam bardzo dobrą decyzję. Stwierdzam, że podjęłam decyzję o końcu w najlepszym momencie. Wiem jednak, że inni sportowcy nie radzą sobie w nowym życiu.
– Co najbardziej zmieniło się w pani życiu po zakończeniu kariery?
– Nauczyłam się odpoczywać. Jestem mamą dwulatka. Trudno mówić o siedzeniu w spokoju na kanapie i odpoczynku. W końcu mogę podróżować na własnych warunkach. Nie na każdy wyjazd biorę termobag. Ulga dla głowy. Z mężem (Dawidem Celtem – przyp. red.) mamy ewentualnie po jednej rakiecie i od czasu do czasu zagramy dla rekreacji. Żyję bardziej na spontanie. W styczniu nie wiem, co będę robiła w listopadzie. Zawsze wiedziałam. Czuję się szczęśliwa. Przez myśl mi nie przyszło, żeby wrócić do profesjonalnego tenisa.
– Na pewno?
– Wiem, wiem, że kibice, by tego chcieli. Cały czas ktoś coś mówi i pisze na ten temat, ale z moich ust nigdy nie padła żadna deklaracja. Dobrze mi w miejscu, w którym się znajduję.
What a 2022, @iga_swiatek ���� pic.twitter.com/vttG8QpMi0
— Roland-Garros (@rolandgarros) September 10, 2022