Mistrz świata juniorów i drużynowy mistrz Polski. Do tego zdana matura i tytuł najlepszego młodzieżowca PGE Ekstraligi. Mateusz Cierniak ma za sobą wręcz idealny sezon. – Szczerze, to powoli dalej do mnie dociera. Ciężko lepiej sobie cokolwiek wymarzyć – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Indywidualny mistrz świata juniorów i drużynowy mistrz Polski. Chyba lepiej być nie mogło?
Mateusz Cierniak, Motor Lublin, reprezentant Polski: – Myślę, że na pewno nie. Był to naprawdę bardzo dobry sezon w moim wykonaniu, ale też drużyny. Wszystko było jak najbardziej na plus. Za mną motywujący do kolejnych działań czas. Ciężko lepiej sobie cokolwiek wymarzyć.
– Kiedy dotarło do ciebie, że zostałeś indywidualnym mistrzem świata juniorów?
– Szczerze, to powoli dalej do mnie dociera. Tamtego dnia jeszcze w to nie wierzyłem. W kolejnych dniach jak wchodziłem do pokoju i widziałem medal z pucharem za zwycięstwo, to myślałem sobie "kurde, już jestem mistrzem świata". Coraz bardziej to dociera. Cieszę się, że miałem okazję wystartować w tym cyklu. Zdobycie mistrzostwa jest czymś wspaniałym.
– Medal i puchar zajmują wyjątkowe miejsce w domu?
– Aktualnie leżą na parapecie przy oknie w moim pokoju. Zastanawiam się nad szafeczką, gablotą. Coś wymyślę przez zimę. Na pewno znajdą się na zasłużonym miejscu.
🏆 #GalaPGEEkstraligi 2022
— PGE Ekstraliga (@EkstraligaTV) October 10, 2022
Najlepszy Junior Sezonu - Mateusz Cierniak#PGEEkstraliga | #Szczakiele2022 pic.twitter.com/lkUnGoXRAE
– Wspomniałeś, że w tamtym roku oglądałeś galę PGE Ekstraligi przed telewizorem. Teraz jesteś jedną z gwiazd tej uroczystości. Tytuł mistrza świata i uczestnictwo w takim wydarzeniu jest spełnieniem marzeń z dzieciństwa?
– Myślę, że tak. Tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów jest czymś, co każdy zawodnik na początku kariery chciałby osiągnąć. Jestem dumny z siebie, swojej pracy oraz pracy swojego teamu. Dziękuję wszystkim ludziom, którzy cały czas mi pomagają. Bez tej otoczki nie byłoby sukcesu. Każda osoba, która jest obok mnie, ma wkład w ten tytuł i medale, jakie zdobyłem w tym roku.
– Dumni są na pewno też kibice Motoru Lublin, którzy mogli się cieszyć z historycznego medalu DMP.
– No tak. Mamy wspaniałych kibiców. Na pewno są z nas dumni, a my cieszymy się, że ich mamy. W środę będziemy mogli podziękować im za ten sezon. Jest za co dziękować…
– Dla ciebie i klubu poprzeczka po tym sezonie została zawieszona pod samym niebem.
– Trudniej zawsze broni się medali, niż je zdobywa. Mistrzowska drużyna jest stawiana w roli faworyta. Przynajmniej zazwyczaj tak było. Przyszły sezon nie będzie łatwy. Na pewno się nie poddamy, a tegoroczne mistrzostwo mocno nas zmotywuje. Będziemy jeździć z wielką przyjemnością i postaramy się obronić tytuł.
– Jak wyglądają twoje urlopowe plany? Ile potrwa reset od żużla?
– W niedzielę pobiegnę półmaraton w Krakowie i tak zaczynam swój odpoczynek po sezonie. Będę spędzał ten czas aktywnie. Nie lubię się nudzić i siedzieć w domu. Lubię podróżować i pewnie w ten sposób wykorzystam wolną chwilę. Od początku grudnia zacznę przygotowania fizyczne i sprzętowe do kolejnego sezonu.