Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Mamedem Chalidowem na gali XTB KSW 77. To historyczna walka pod sztandarem polskiej organizacji. "Pudzian" ma przed nią spore komplikacje. Zakończyła się bowiem jego współpraca z dotychczasowymi trenerami, Arbim Szamajewem oraz Anzorem Ażyjewem. "Mam żal. Nie rozumiem jego podejścia" – powiedział Szamajew.
Pudzianowski ze wspomnianym duetem trenerskim współpracował od wielu lat. Obaj szkoleniowcy pochodzą z Czeczenii. Tak samo jak Mamed Chalidow, najbliższy przeciwnik byłego strongmana. Szamajew w 2017 roku spotkał się "Pudzianem" i jego menedżerem przed galą KSW organizowaną w Dublinie. Już wtedy poinformował, że jeżeli dojdzie do jego konfrontacji z Chalidowem, to nie weźmie w niej udziału. To ze względu na pomoc, jaką czeczeński fighter okazał trenerowi, gdy ten pojawił się w Polsce.
– Dla mnie to niemożliwe. Ludzie, którzy wiedzą, co to znaczy honor, słowo, zasady, zrozumieją. Z mojej strony jest tak jak powiedziałem – wyjaśnił Szamajew w rozmowie z Maciejem Turskim opublikowanej na Kanale Sportowym. – Gdyby to był jakiś inny czeczeński zawodnik, to mógłbym przygotować, ale to jest Mamed, ikona MMA. Większość ludzi zaczęło oglądać MMA dzięki niemu. Jest dużo rzeczy, których nie można mówić przed kamerą. Chodzi o to, że dla mnie ta walka jest niemożliwa – dodał Szamajew.
Pudzianowski jest obecnie na fali pięciu zwycięstw z rzędu. Wygrał kolejno z Erko Junem, Nikolą Milanoviciem, Łukaszem Jurkowskim, Serigne Ousmanem Dia oraz Michałem Materlą. Sporo mówiło się o tym, że jego kolejnym przeciwnikiem może być mistrz wagi ciężkiej KSW, Phil De Fries. Na tę chwilę do tego pojedynku jednak nie dojdzie, a zdaniem Szamajewa jego były podopieczny mistrzowskiego pasa już nie zdobędzie.
– Tak, mam żal do Mariusza. Nie rozumiem jego podejścia. Daję słowo, że gdyby mnie posłuchał, to zabrałby pas mistrza wagi ciężkiej De Friesowi. Teraz moim zdaniem nie zabierze – powiedział trener. Gala, na której Pudzianowski zmierzy się z Chalidowem, odbędzie się 17 grudnia w Gliwicach. W narożniku 45-latka pojawi się nowy sztab. Mimo rozstania z dotychczasowym, "Pudzian" wciąż może uczęszczać na treningi grupowe, które odbywają się w Warszawskim Centrum Atletyki pod okiem Anzora Ażyjewa.
Czy współpraca z Szamajewem jest jeszcze możliwa? – Nie mówię, że na sto procent temat jest zamknięty, ale na pewno nie będzie to taka sama współpraca jak do dnia dzisiejszego. Bardziej traktowałbym to biznesowo, ale moim zdaniem nie będzie tego powrotu – powiedział Szamajew na łamach Kanału Sportowego.