{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Serie A. Derby Turynu dla Juventusu. Trzech Polaków na boisku

Po ostatnich niepowodzeniach, Juventus Turyn dał trochę radości swoim fanom. Stara Dama w meczu 10. kolejki Serie A pokonała w derbach miasta Torino 1:0 po golu Dusana Vlahovicia. W tym spotkaniu zagrali reprezentanci Polski: Wojciech Szczęsny, Arkadiusz Milik i Karol Linetty.
Gorzkie słowa Xaviego. "Nie zasługujemy na dalszą grę"
Czytaj też:

Serie A. Media: podział w szatni Juventusu. Wojciech Szczęsny broni Massimiliano Allegriego
Jak zagrali Polacy?
Wojciech Szczęsny – w pierwszej połowie praktycznie nie musiał interweniować. Po przerwie miał zdecydowanie więcej pracy. Przede wszystkim zatrzymał strzał zza pola karnego Nikoli Vlasicia.
OCENA TVPSPORT.PL (1-10): 6
Arkadiusz Milik – pojawił się na boisku w 73. minucie i najwyraźniej przyniósł Juventusowi szczęście. Jego zespół minutę później zdobył zwycięską bramkę. Starał się stwarzać zagrożenie pod bramką gospodarzy, ale był skutecznie pilnowany przez obrońców Torino.
OCENA TVPSPORT.PL: 5
Karol Linetty – zagrał od początku i był o wiele bardziej widoczny w drugiej części meczu. Po niespełna godzinie gry zdecydował się na szerzę w pole karne rywali, ale zawahał się i nie oddał strzału na bramkę. Zamiast próby uderzenia pomocnik reprezentacji Polski podał piłkę w kierunku napastnika, ale została ona przechwycona przez obrońcę Juve. Zaliczył poprawny występ. Jako jedyny w całym spotkaniu został ukarany żółtą kartką.
OCENA TVPSPORT.PL: 6
Wyrachowany jak Juventus
Derby Turynu zapowiadały się bardzo ciekawie również z polskiego punktu widzenia. To za sprawą trzech naszych reprezentantów. Milik pojawił się na murawie w 73. minucie. Z kolei Szczęsny zagrał pełne 90 minut, a Linetty zakończył swój występ w 78. minucie.
Torino przed derbami zajmowało 10. miejsce z dorobkiem 11 punktów, a Stara Dama miała tylko dwa "oczka" więcej i była ósma, czyli znacznie poniżej oczekiwań. Na dodatek Juventus będzie musiał radzić sobie w najbliższych tygodniach m.in. bez kontuzjowanego Angela Di Marii. Sytuacja zespołu Polaków w tabeli po sobotnim meczu uległa nieznacznej poprawie. Juve jest aktualnie siódme, ale jeśli Inter wygra w niedzielę z Salernitaną, ekipa ze stolicy Piemontu znowu będzie na ósmej lokacie.
W pierwszej połowie przewagę mieli piłkarze Massimiliano Allegriego, ale nie potrafili udokumentować jej golem. Goście byli zbyt mało konkretni albo na ich drodze stawał świetnie interweniujący Vanja Milinković-Savić. Były bramkarz Lechii Gdańsk potrafił w jednej akcji obronić aż trzy strzały graczy drużyny przyjezdnej.
Po zmianie stron mecz stał się bardziej wyrównany. Torino zaczęło dochodzić do głosu. Dowodem na to był groźny strzał Vlasicia z 58. minuty. Szczęsny zachował się jednak bardzo dobrze i nie dał się zaskoczyć. Chwilę później polski bramkarz również był czujny wybijając piłkę na rzut rożny po rykoszecie.
Starania Juve zostały nagrodzone w 74. minucie, czyli minutę po wejściu na plac gry Milika. Bohaterem gości został Dusan Vlahović, który pokonał z najbliższej odległości świetnie spisującego się w bramce Torino Milinkovicia-Savicia.