| Skoki

On odmieni PZN? Czas na gruntowe zmiany!

Dawid Kubacki i Kamil Stoch (fot. PAP)
Dawid Kubacki i Kamil Stoch (fot. PAP)

W świecie sportów zimowych przeszedł czas na zmiany. Nowym dyrektorem sportowym w PZN-je został Tomasz Grzywacz. Miał pięciu kontrkandydatów, ale sam podkreśla, że wizja zmian, które chce wprowadzić pozwoliła mu wygrać. Więcej na ten temat powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Nowe plany skoczków. Tak będą trenować przed PŚ

Czytaj też

Thomas Thurnbichler, Dawid Kubacki, skoki narciarskie, PŚ w skokach

Nowe plany skoczków. Tak będą trenować przed PŚ

Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Został pan nowym dyrektorem sportowym w PZN-ie. Jakie ma pan doświadczenie?
Tomasz Grzywacz: – Myślę, że dość duże. To, że nie byłem na pierwszych stronach gazet nie oznacza, że sporty zimowe, to dla mnie nowe środowisko. Sam wywodzę się z narciarstwa alpejskiego, gdzie od początku dużo większą wagę przywiązywałem do kwestii szkoleniowych. W tym sporcie jestem już ponad 30 lat, a pierwsze uprawnienia szkoleniowe zdobyłem w 1996 roku. Na początku XXI wieku założyłem, wspólnie z dwoma kolegami klub narciarski w Warszawie, który w tym momencie jest jednym z większych w stolicy. Potem działałem przez lata w Zespole Metodycznym (pełni on rolę opiniotwórczą dla potrzeb Ministerstwa Sportu i Turystyki – przyp. red.), gdzie w latach 2015-2019 opiekowałem się merytorycznie wszystkimi sportami zimowymi, a od 2019 do września 2022, „tylko” połową z nich. Byłem na bieżąco ze wszystkim co się w nich działo w ostatnich siedmiu latach w tym także z osiąganymi wynikami. Dodatkowo przejąłem także opiekę nad Polskim Związkiem Alpinizmu. Oni, jako jedyni, mają swoje konkurencje na letnich i zimowych igrzyskach olimpijskich. Doszło kolejne doświadczenie.

– Pracował pan też w Polskim Związku Żeglarskim. Jaką funkcję pan tam pełnił?
– Byłem tam od końca 2004 roku i pełniłem funkcję fizjologa kadry olimpijskiej/specjalisty ds. monitoringu przygotowania fizycznego. Będąc nauczycielem akademickim o zainteresowaniach naukowych z zakresu fizjologii sportuzawsze chciałem łączyć naukę z praktyką. Dlatego po drodze było mi wtedy współpracować z zawodnikami o najwyższym poziomie sportowym. Mieszkałem na Pomorzu. Miałem naturalnie blisko do najlepszych w tej dziedzinie sportu. Prezes Tomasz Chamera (wówczas dyrektor sportowy PZŻ) złożył mi propozycję, której wręcz nie wypadało odrzucić. Do tej pory jestem mu za to bardzo wdzięczny. Współpraca układała się bardzo dobrze przez kilkanaście lat. Zakończyłem ją w 2019 roku tylko i wyłącznie ze względu na to, że ministerstwo dopatrzyło się konfliktu interesów między moją pracą w związku a w Zespole Metodycznym. Z wielkim żalem musiałem opuścić ostatnią prostą przed igrzyskami w Tokio. Mimo wszystko zebrałem w tamtym miejscu dużo doświadczeń. Nauczyłem się pokory. Liczę, że to, czego się nauczyłem będzie procentowało w najbliższym czasie.

– Brał pan udział w otwartym konkursie w PZN-ie. Startowało jeszcze pięciu kontrkandydatów. Od początku nastawiał się pan na wygraną?
– Gdybym nie wierzył w swoje siły to pewnie bym nigdy nie wystartował. Znam swoją wartość , wiem jaką mam wiedzę i doświadczenie. Wydaje mi się, że merytoryczna strona przeważyła nad rywalami oraz złożona przeze mnie koncepcja o pracy pionu sportowego.

– Na stanowisku zastąpił pan Marka Siderka, który urzędował od 2005 roku. Mieliście wspólną rozmowę?
– Tak oczywiście. Pogratulował zwycięstwa w "sportowej rywalizacji". Powiedział, że bardzo się cieszy. Współpracowaliśmy przez ostatnich siedem lat. Byłem opiekunem PZN-u ze strony Zespołu pracującego dla ministerstwa. Znaliśmy się dobrze. Dodał, że jest zadowolony, iż to ja obejmę tę funkcję i dam tej organizacji powiew świeżości i miejmy nadzieję, że nową jakość.

– Co znajduje się na liście zmian, które chciałby pan wprowadzić?
– Ma ona bardzo dużo podpunktów operacyjnych. Jeden z moich dobrych kolegów mówił zawsze: "Tomek, po pierwsze ważne jest to, by nie popsuć tego, co już działa dobrze". Wziąłem to do siebie. Taka idea mi przyświeca. Mam też cele strategiczne, bardzo konkretnie określone przez nowe władze związku. Pracy będzie bardzo dużo. Wszystko jest na drodze ewolucji, nie rewolucji. Obiecuję, że w pierwszych trzech-sześciu miesiącach większość zmian zostanie wprowadzona. Będziecie się o tym na bieżąco dowiadywać.

– Miał pan już spotkanie w cztery oczy z prezesem Adamem Małyszem?
– Było ich kilka, niekoniecznie w cztery oczy. Spotkaliśmy się już z Prezydium Zarządu, Z Adamem Małyszem i Janem Winklem. Rozmowy w mniejszym gronie też się zdarzały. Wszystkie koncepcje i moje plany, strategie są zbieżne z ich pomysłami. Uzupełniamy się. Trzymamy rękę na pulsie. Oczywiście pewnie różnimy się też w niektórych aspektach, ale to tylko dobrze dla rozwoju sportów zimowych, bo różnice zdań mogą być bardzo twórcze i konstruktywne.

– Co pana najbardziej cieszy w nowej funkcji?
– Związek jest bardzo stabilny finansowo i organizacyjnie. Ma bogate tradycje i wyniki sportowe, dobrą pozycję wyjściową do dalszego rozwoju. Można to jedynie pomnażać. Taką mam misję w trakcie tej kadencji.

– Najwięcej pracy będzie przy skokach narciarskich?
– Niekoniecznie. Wytyczne są długofalowe i dotyczą wszystkich sportów zrzeszonych pod auspicjami PZN-u i FIS-u. Moją rolą jest wyrównać pewne dysproporcje i wykorzystać potencjał także w innych dyscyplinach. Nie ma jednak co ukrywać, że skoki są lokomotywą napędową związku. Nie zamierzamy im w niczym przeszkadzać. Przygotowania do sezonu idą pełną parą i są na znakomitym poziomie. Niekiedy zastanawiam się nawet czy forma nie przyszła zbyt wcześnie, ale przecież panowie pracują z największymi światowymi profesjonalistami. Wierzę w doświadczenie młodego, otwartego trenera. Ufamy jego koncepcji szkoleniowej.

– Dużo osób w ostatnim okresie było niezadowolonych z pozycji biegów narciarskich...
– Nie wiem czy uda nam się dogonić Skandynawię, ale we wszystkich grupach szkoleniowych będziemy kłaść nacisk na jakość. Chcemy wzmocnić pozycję SMS-ów. Chcemy skoncentrować szkolenie grup młodzieżowych. Mają się tam pojawić najlepsi zawodnicy oraz trenerzy. Wiemy, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Musimy dokonywać zmian i dalej się rozwijać. Mamy też jednak świadomość, że jak to w sportach wytrzymałościowych nie da się przeskoczyć pewnych etapów a wyniki przychodzą po latach ciężkiej pracy. Ten czas chcemy właśnie dać młodym, perspektywicznym zawodnikom i zawodniczkom dając im także wsparcie szkoleniowe i organizacyjne oraz poczucie stabilizacji umożliwiające osiąganie długoterminowych celów.

- Jaki macie plan na rozwój narciarstwa alpejskiego po znakomitych wynikach osiąganych przez Marynę?
- Plan jest dość prosty, przynajmniej w teorii a zobaczymy jak wyjdzie w praktyce. Niewątpliwie sukcesy Maryny Gąsienicy –Daniel znacząco podniosły zainteresowanie ogółu społeczeństwa narciarstwem alpejskim . To dobry moment by to wykorzystać na poziomie operacyjnym. Główny plan rozwoju narciarstwa alpejskiego to zintegrowanie działań szkoleniowych klubów i makroregionów. Do tej pory duża część szkolenia w tej dyscyplinie spoczywała głównie na dość mocno skomercjalizowanych klubach regionalnych. Obecnie pracujemy nad strategią integracji ich działań i stworzeniuscentralizowanego systemu szkolenia skupiającego się wokół kadr narodowych oraz Szkół Mistrzostwa Sportowego. Potencjał jest dość duży ale stosunkowo mocno rozproszony. Czas to wszystko sprowadzić do wspólnego mianownika.

– Jak wygląda sytuacja z młodzieżą w Polsce?
– Kłopot w sporcie jest globalny – wyłączając piłkę nożną. Tam młodzież garnie się do pracy drzwiami i oknami. Zaburza to nieco statystyki i problem doboru czy selekcji. U nas narybek osób uzdolnionych sportowo i ruchowo jest mniejszy. Zima ze względu na efekt cieplarniany jest coraz krótsza. Coraz trudniej znaleźć odpowiednie miejsce do treningów. Jesteśmy w środkowej Europie, dlatego mamy ograniczony dostęp do najwyższych gór, stabilnej pokrywy śnieżnej czy lodowców. W tym momencie nawet sporty halowe – m.in. łyżwiarstwo, hokej – są zagrożone przez kryzys energetyczny. Nieco prościej mają skoczkowie, bo gdy powstają obiekty, są najczęściej wyposażone w igielit czy najazdowe tory lodowe. Można trenować cały rok. Kłopotem jest natomiast fakt, że na niższych szczeblach nie ma aż tak wielu klubów, które mogą werbować najmłodszych. Jako związek będziemy chcieli zmienić tę sytuację i spowodować, by pojawiało się u nas coraz więcej zdolnej młodzieży, niezależnie od dyscypliny.

– Będzie pan pracował w terenie?
– Łączę obowiązki przed biurkiem z tymi poza budynkiemsiedziby związku. Dużo jeżdżę. Przez kolejne pół roku będę jeszcze dokładniej poznawał struktury oddolne. Będę wówczas więcej w terenie niż na krześle przy laptopie.

Nowe plany skoczków. Tak będą trenować przed PŚ

Czytaj też

Thomas Thurnbichler, Dawid Kubacki, skoki narciarskie, PŚ w skokach

Nowe plany skoczków. Tak będą trenować przed PŚ

– Ma pan kontakt z trenerami?
– Na bieżąco. Zawsze jestem do ich dyspozycji, wysłucham, doradzę jeśli mają kłopot czy problem pomogę go rozwiązać. Wszystkie grupy szkoleniowe są dość autonomiczne co nie znaczy że zamknięte. W trakcie sezonu będziemy zawsze służyć radą i pomocą. Nigdy nie jest tak, że brakuje kryzysów. Na pewno prędzej czy później pojawią się mniejsze lub większe pożary do ugaszenia i oby było ich jak najmniej.

– W jednej z rozmów wspominał pan, że menedżer zawodowej grupy kolarskiej Teamu Sky Sir Dave Brailsford wcielił do sportu metodę agregacji marginalnych zysków. Chciałby pan brnąć w tym kierunku?
– Tak, w pełni się z nią zgadzam. W prostym tłumaczeniu na język sportowy można powiedzieć, że we współczesnym sporcie wyczynowym nie ma rzeczy, którą można poprawić o 100 procent, ale jest 100 rzeczy, które można poprawić o marginalny jeden procent i uzyskać w ten sposób przewagę, później dającą znaczną poprawę wyników. Chciałbym zdefiniować te elementy i móc je poprawić choćby o ten marginalny zysk. Wtedy uzyskalibyśmy przewagę nad konkurencją, a na tym nam wszystkim zależy.

– Co będzie pana największym wyzwaniem w kolejnych miesiącach?
– Pierwszym wyzwaniem będzie opracowanie strategii długofalowego rozwoju sportów zimowych zrzeszonych w PZN-ie. Obecna strategia kończy się w 2022 roku. Tworzymy plany długofalowe, również te olimpijskie. Drugim problemem jest uporządkowanie systemu szkolenia i podwyższanie poziomu kadr trenerskich. Jeśli wszystko nam wyjdzie, będziemy mogli w kolejnych latach cieszyć się z medali. Ilu? Tę kwestię pozostawię otwartą. Są plany wynikowe, ale na rozmowy na ten temat przyjdzie czas w trakcie rozliczania naszej pracy.

Zobacz też
Skoczkowie zarobią więcej! FIS ogłosił świetne wieści
Piotr Żyła (fot. Getty)

Skoczkowie zarobią więcej! FIS ogłosił świetne wieści

| Skoki 
Trener skoczków o zasadach w kadrze: wymagam szczerości
Maciej Maciusiak (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Trener skoczków o zasadach w kadrze: wymagam szczerości

| Skoki 
Mistrzostwa Polski w skokach jeszcze w... lipcu
Dawid Kubacki (fot. PAP/Grzegorz Momot)
tylko u nas

Mistrzostwa Polski w skokach jeszcze w... lipcu

| Skoki 
Pięciokrotny zwycięzca zawodów PŚ trenuje z Polakami
(fot. TVP)

Pięciokrotny zwycięzca zawodów PŚ trenuje z Polakami

| Skoki 
Szczyrk szczęśliwy dla Wąska. Zostawił resztę kadry w pokonanym polu
Paweł Wąsek triumfował w Memoriale Olimpijczyków (fot. PAP)

Szczyrk szczęśliwy dla Wąska. Zostawił resztę kadry w pokonanym polu

| Skoki 
Norwegowie podjęli ostateczną decyzję. Nowy trener skoczków
Rune Velta (fot. Getty)

Norwegowie podjęli ostateczną decyzję. Nowy trener skoczków

| Skoki 
Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków
Skoki amatorów w Ruczynowie wracają 5 lipca (fot. Dziewczyna z Kamerą)
polecamy

Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków

| Skoki 
Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!
Piotr Żyła i Dawid Kubacki (fot. Getty).

Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!

| Skoki 
Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach
Piotr Żyła (fot. Getty Images)

Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach

| Skoki 
Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu
Anze Semenić (fot. Getty)

Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu

| Skoki 
Polecane
Najnowsze
Świetne wieści dla mistrza Polski ws. europejskich pucharów
Świetne wieści dla mistrza Polski ws. europejskich pucharów
| Piłka nożna / Ekstraliga kobiet 
Radość piłkarek z Katowic (fot. GKS Katowice kobiety).
Koniec marzeń Polaka! Odpadł z KMŚ
Drużyna Miłosza Trojaka pożegnała się z rywalizacją w Klubowych Mistrzostwach Świata (fot. PAP/EPA)
Koniec marzeń Polaka! Odpadł z KMŚ
| Piłka nożna 
Powrót po dekadzie do Polski. "Najlepszy dzień w moim życiu"
Roger Guerreiro (fot. PAP)
tylko u nas
Powrót po dekadzie do Polski. "Najlepszy dzień w moim życiu"
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Asystent Probierza przemówił na temat rozstania z kadrą
Michał Probierz i Sebastian Mila (fot. Getty Images)
tylko u nas
Asystent Probierza przemówił na temat rozstania z kadrą
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Trener Świątek przyznaje: dokręciliśmy śrubkę
Maciej Ryszczuk o przygotowaniach Igi Świątek (fot. Getty)
tylko u nas
Trener Świątek przyznaje: dokręciliśmy śrubkę
fot. Facebook
Sara Kalisz
Kto sięgnie po mistrzostwo? O wszystkim zadecyduje jeden mecz
Radość Legii Warszawa po szóstym finałowym meczu (fot. PAP).
Kto sięgnie po mistrzostwo? O wszystkim zadecyduje jeden mecz
| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Poznaliśmy ostatniego beniaminka La Liga!
Tak wyglądało świętowanie na stadionie Realu Oviedo (fot. Getty).
Poznaliśmy ostatniego beniaminka La Liga!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Do góry