W Zakopanem mamy skocznie narciarskie i trasy biegowe. Biathlon trenuje się w Kościelisku albo Dusznikach-Zdrój. Łyżwiarstwo szybkie w Tomaszowie Mazowieckim. Saneczkarstwo i bobsleje są w stanie agonalnym, a toru nie ma nigdzie, bo ten w Krynicy-Zdrój się rozpadł. Takie są polskie realia sportów zimowych. Wystarczy przejechać granicę, by trafić do Oberhofu – miasteczka, które ma ledwie 1600 mieszkańców i ponad stu medalistów mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. – Gdybyśmy mieli taki kurort w Polsce, i my moglibyśmy być potęgą – przekonuje <a href=" https://sport.tvp.pl/58160120/mateusz-sochowicz">Mateusz Sochowicz</a>. Jak dawne NRD-owskie miasteczko stało się kuźnią medali?