{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Rusza wyjątkowy program identyfikacji sportowych talentów
Mateusz Miga /
Nie ucieknie nam już żaden talent? W Polsce rusza ogólnokrajowy program identyfikacji talentów sportowych. Docelowo wszystkie dzieci ze szkół podstawowych mają przechodzić regularne testy, które powiedzą nam sporo na temat ich rozwoju. Rodzice dowiedzą się, w jakiej dyscyplinie mogłoby realizować się ich dziecko. Kluby znajdą nowych zawodników i zawodniczki. A my wszyscy dowiemy się sporo na temat naszego społeczeństwa.
CZARNA LISTA JUVENTUSU. CO ZE SZCZĘSNYM I MILIKIEM?
W Zakopanem trwa Europejski Kongres Sportu i Turystyki przy okazji którego dokładnie omówiono program "Sportowe Talenty". W jego ramach badane będą talenty sportowe. Program pomoże szybko rozpoznawać predyspozycje motorycznych dzieci i młodzieży
– Bliźniaczy program prowadzą Słoweńcy, którzy mają stosunkowo małą populację, a w sporcie odnoszą spore sukcesy. Do mnie z tym pomysłem przyszedł Sebastian Chmara – mówi minister sportu Kamil Bortniczuk. – Uznałem, że to genialna inicjatywa, stosunkowo prosta i tania, ale konieczna jest ścisła współpraca z Ministerstwem Edukacji i Nauki. Warunkiem powodzenia tego programu jest powszechność testowania dzieci w szkołach. By te testy były włączone w podstawę programową. Udało mi się przekonać do tego pomysłu ministra edukacji, Przemysława Czarnka. W tym roku rusza pilotaż na Lubelszczyźnie i Opolszczyźnie, a mam nadzieję, że od przyszłego roku ruszymy z badaniami w całym kraju – dodaje.
Powszechne testowanie
Na czym będzie polegać ten program? Wszyscy uczniowie w klasach 4 – 8 będą raz w semestrze poddawani testom podczas których będzie oceniana szybkość, siła, skoczność i wytrzymałość. Wyniki testów – po wcześniejszej anonimizacji – trafią do bazy danych. Po kilku latach regularnych testów, będziemy wiedzieć, jak rozwija się dane dziecko. Dostęp do bazy danych będą miały kluby sportowe. Jeśli klub X zainteresuje się wynikami osiąganymi przez jedno z dzieci, będzie miał możliwość, by zwrócić się z prośbą o zgodę na odtajnienie danych osobowych i kontakt z rodzicami dziecka.
– Ruszamy z pilotażem tego programu. Kluczem do powodzenia jest wprowadzanie wyników testów do bazy danych, czym mają zajmować się nauczyciele WF – mówi Piotr Nodżak, wiceprezes firmy Ancom, twórca programu eWF. – Dane z kilku lat pomogą we wstępnym zdiagnozowaniu dzieci i wybraniu właściwej ścieżki sportowej – dodaje.
Efekt ma być następujący. Dziecko o predyspozycjach do danej dyscypliny sportu zostaje zaproszone na trening właśnie tej sekcji. Dzięki temu wzrośnie szansa, że dane dziecko odnajdzie się w sporcie i pozostanie przy nim na dłużej. Mniej już ważne, czy na półce zawodowej czy czysto amatorskiej.
Kilkuletnia baza danych będzie wielkim źródłem informacji. Będzie można porównać dane dziecko na tle rówieśników ze szkoły, powiatu czy całego kraju. – Kluby będą przeszukiwały tę bazę danych, a rodzice jako pierwsi dowiedzą się, że dziecko dostało "powołanie" do danej dyscypliny. I to od nich będzie zależeć, czy skorzystają z zaproszenia danego klubu czy nie – dodaje Nodżak.
Model mistrza
Co więcej, jeśli dziecko objęte tym programem zostanie wziętym sportowcem, będziemy wiedzieć, jakimi parametrami dysponowało na kolejnych etapach rozwoju. Dziś pewnie wiele osób chciałoby wiedzieć, jak szybko biegał 10-letni Robert Lewandowski. – Dzięki temu będzie można stworzyć coś w stylu modela mistrza – zaznacza wiceprezes firmy Ancom.
Na efekty tej pracy czekają w związkach sportowych. – W sporcie każdy znajdzie miejsce dla siebie – zaznacza dyrektor sportowy PZPN Marcin Dorna. – Nie każdy zostanie zawodowym sportowcem, ale chodzi przede wszystkim o budowanie dobrych nawyków. Aby jak najwięcej osób regularnie uprawiało sport. Z naszych badań wynika, że jedna czwarta dzieci podjęła treningi piłkarskie, ale tylko 16 procent pozostaje na dłużej. Ten projekt ma ułatwić dzieciom pierwszy krok, a rolą związków sportowych jest stworzenie przyjaznego środowiska, w którym dzieci będą chciały pozostać i się rozwijać – dodaje.
Dorna podkreśla, że nie można zapominać o roli rodzica. To mama i tata powinni zachęcać dziecko do aktywności fizycznej, zamiast wysługiwać się smartfonem czy tabletem.
W projekt jest oczywiście zaangażowane Ministerstwo Edukacji i Nauki. – Ten pomysł wychodzi naprzeciw naszym zapotrzebowanim w kwestii wychowania fizycznego. Jeśli będziemy potrafili zdiagnozować całą populację młodzieży i jej preferencje, będziemy mogli potem właściwie działać. Jeśli bowiem utrzymamy aktualny trend, za kilkanaście lat będziemy musieli płacić 15 procent PKB na ochronę zdrowia – zaznacza doradca ministra edukacji i nauki, Grzegorz Górski.
Program ma być poszerzony choćby o aplikację na telefon. Będzie umożliwiała porównywanie wyników, wyznaczanie rywalizacji czy konkursów z nagrodami dla najaktywniejszych użytkowników.