Rozpoczęcie Pucharu Świata 2022/23 w skokach narciarskich w Wiśle za dwa tygodnie. Na koniec lata reprezentacja Polski spotkała się na mistrzostwach w Zakopanem, a my przez dwa dni mieliśmy okazję ją podglądać. Od zmiany sztabu minęło pół roku. I niby drużyna została prawie taka sama, to wszystko wokół niej stało się jakby inne. I to nie tylko zdanie reporterów. To opinia, którą wydał nawet prezes Adam Małysz.
O Kamilu Stochu szef polskich skoczków powiedział w niedawnej rozmowie z TVPSPORT.PL: – ma czarny pas z latania, a w Planicy oddał taki skok, że czułem dumę, mogąc go do niego puszczać. Te słowa w Zakopanem w trakcie mistrzostw Polski potwierdził zresztą prezes PZN Adam Małysz, któremu trener Thomas Thurnbichler przesyłał nagranie z tej próby przez telefon. Dawid Kubacki ma za sobą lato, w którym nie tylko wygrał cykl FIS na igelicie, ale zarazem – jak przyznał – "napracował na tyle, że powinno do wiosny wystarczyć". A jest jeszcze Piotr Żyła, którego gdy spytaliśmy w Tatrach, na co liczy tej zimy, odpowiedział: – żeby być najlepszy.
Czy ten powyższy akapit to już pompowanie balonika?
W trakcie zakopiańskich mistrzostw, ostatniej oficjalnej próby kadry przed inauguracją PŚ w Wiśle, nawet z ust działaczy związku płynął optymizm. Jan Winkiel, sekretarz centrali w Krakowie, o Aleksandrze Zniszczole powiedział, że jego forma jest obecnie tak obiecująca, że jeżeli w tym sezonie nie odpali, to już chyba nigdy. A o Kubackim, że gołym okiem widać, jak bardzo odskoczył rywalom.
– Okej, podium z Zakopanego ma w sumie 103 lata, co nie najlepiej mówi o odmładzaniu polskich skoków, jednak na miejscach 4-6 znaleźli się ledwie dwudziestolatkowie: Juroszek, Wąsek i Habdas – argumentował Winkiel.
– Ja jednak wolę chwalić i opowiadać o czymś, dopiero gdy się dokona. Ale nie mówiłbym prawdy, gdybym nie wspomniał, że ostatnie przygotowania drużyny narodowej przebiegały w naprawdę dobrej atmosferze – dodawał Małysz.
Ile mówią nam w kontekście zimy zawody na Średniej Krokwi, zweryfikuje zima. Dla Stocha – co powiedział pół żartem, pół serio – zacznie się jak zwykle w okolicach konkursów w Engelbergu, czyli tuż przed Bożym Narodzeniem. Nawet jeżeli dopiero wtedy, nie szkodzi, bo PŚ 2022/23 zakończy się dopiero 2 kwietnia. To już oznacza historyczną długość cyklu, a jeśli dodać do tego wyjątkowo wczesny start, wyjdzie nam aż pięciomiesięczny okres, w którym jak zwykle co weekend będziemy przyglądać się, analizować i sprawdzać, czy jesienne humory miały uzasadnienie. Statystycy z grupy "localSJresults" sprawdzili, że na tle rozegranych w marcu w Zakopanem MŚ juniorów forma Kubackiego jest budująca. W kontekście pozostałych – dają do zrozumienia – lepiej zaczekać, szczególnie że polskie pożegnanie lata nie przebiegało w zbyt laboratoryjnych warunkach.
��Jeśli chodzi o porównanie do MŚJ, to #Kubacki jest wyraźnie lepszy od Tschofeniga, #Żyła nieznacznie lepszy, reszta zbliża się poziomem w najlepszych skokach. Dla porównania dodane jeszcze próby #Stoch. Ciężko o wielkie wnioski.#skijumpingfamily #AnalizyBelki pic.twitter.com/VZLumUCHth
— localSJresults (@localSJresults) October 18, 2022
Nas jednak, mogąc choć przez chwilę przyglądać się życiu tej kadry od środka, zdumiało co innego. Luz. Oczywiście, na skoczni wszyscy koncentrowali się maksymalnie na swojej pracy, jednak już podczas porannych zajęć w hali odczuwaliśmy atmosferę, której wokół głównej ekipy PZN nie było widać od miesięcy. Imitacje odbicia były połączeniem fachowej roboty, którą Thurnbichler nadal chętnie oddaje innym członkom sztabu, ale jednocześnie humoru, zabawy, żartu i zbijania piątek. Tak jakby każdy wiedział, że nie warto zanadto się napinać. Na koniec treningu zresztą członkowie sztabu postanowili odłożyć kamery, którymi nagrywali zawodników, i sami wejść na wózki, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. W ten sposób mogliśmy zobaczyć, czy Biegun, Thurnbichler czy Miętus nadal mają moc pod nogą. Efekty były różne, zwłaszcza u asystenta Marka Noelke. Ale to bez znaczenia. Większe ma to, że to właśnie ta postać wydaje się być "Atmosfericiem" zespołu, rozładowując wszelkie napięcia. Ekspert od neurocoachingu (mamy wrażenie, że po pół roku pracy nadal nie każdy wie, co to dokładnie jest za dziedzina) ma wiecznie przyklejony do twarzy uśmiech. Potrafi tańczyć na skoczni i wchodzić w dyskusje z obcymi ludźmi, nie zamyka się, nie udaje – podobnie jak pozostali – że wykonuje śmiertelnie poważne zajęcie. Jaki jest w chwilach, gdy jest najbardziej potrzebny? Tego nie wiemy. Ale jeżeli Thomas chciał go mieć w sztabie, można przypuszczać, że ten postulat miał konkretne uzasadnienie.
– Z poprzednim sztabem trenowaliśmy, teraz też trenujemy. Czyli wszystko bez zmian – śmieje się Żyła, którego pytaliśmy o różnice względem poprzednich trenerów.
– Wróciliśmy do podstaw, tych, które wcześniej być może trochę... zaniedbywaliśmy? Mamy dużo zajęć z mobilności ciała, rozciągania, skupienia na elementach absolutnie w skokach podstawowych – komentuje bardziej szczegółowo Paweł Wąsek, jedna z nadziei na dobrą zimę po udanych startach latem. A w tym wszystkim są jeszcze Stefan Hula czy Klemens Murańka. Pierwszy w wieku 36 lat w Zakopanem zaliczył kapitalne występy, drugi zdaje się odgrzebywać z marazmu. A wspominamy ich o tyle, że obaj znaleźli się na ten rok nie w głównych reprezentacjach, lecz w tzw. grupach bazowych w Beskidach i Szczyrku. Pomimo obaw na razie okazuje się, że to bynajmniej nie oznaczało zesłania na margines.
Jaka będzie zima, tego nie wie nikt. Podobno jesteśmy na nią gotowi sprzętowo, niedługo na zgrupowaniu w Wiśle ma się również więcej okazać, jeżeli mowa o zestawieniu drużyny na inaugurację PŚ. Mocny start u siebie jest nam potrzebny jak tlen. Thurnbichler pierwszy raz pod realną presją przekona się, jak duże zainteresowanie nadal w Polsce wzbudzają skoki narciarskie. A sami skoczkowie wrócą do miejsca, w którym przed rokiem dokumentnie rozsypała się drużyna, a zaczęło wątpienie w ich fach, formę, moc sprawczą ówczesnych trenerów, sezon. Gdy Apoloniusz Tajner i Adam Małysz minionej zimy po Wiśle wysyłali zespół na kryzysowy obóz do Ramsau, zaczynało być po wszystkim. Teraz – miejmy nadzieję – po Wiśle wszyscy będziemy wysyłali biało-czerwonych na szczyt. Choć tak naprawdę to oni sami muszą się tam wysłać.
Podstawy, aby sądzić, że to możliwe, po pierwszym lecie Thurnbichlera wydają się uzasadnione. I choćby z tego powodu uważamy, że nowe otwarcie naszej kadry wzbudza największe emocje wokół tej dyscypliny od lat. Porównywalne z tym, gdy w 2017 z polską flagą debiutował Stefan Horngacher.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.