| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W meczu 14. kolejki PKO Ekstraklasy Stal Mielec zremisowała z Wisłą Płock 1:1 (1:0). Goście tracą dystans do liderów ligi. Spadli w tabeli za Widzew Łódź.
Do zdobycia gola zdecydowaną przewagę miał dwukrotny mistrz Polski (1973, 1976). Już w 3. min Maciej Domański był bliski zdobycia bramki, ale po jego groźnym uderzeniu Krzysztof Kamiński zdołał odbić piłkę na róg. W 15. min Dominik Furman sfaulował w polu karnym Saida Hamulica. Po analizie sytuacji przy pomocy systemu VAR sędzia podyktował rzut karny. Piotr Wlazło nie dał bramkarzowi Wisły szans na obronę jego strzału.
Dopiero przy wyniku 1:0 zespół z historycznej stolicy Mazowsza miał okazję do zdobycia gola. W 25. min Mateusz Lewandowski miał przed sobą tylko mieleckiego golkipera, ale nie potrafił go pokonać.
Stal jeszcze w pierwszej połowie była bardzo bliższa podwyższenia prowadzenia. W 33. min Adam Ratajczyk groźnie strzelał, ale Kamiński zdołał odbić piłkę na róg.
W drugiej połowie inicjatywę posiadała Wisła, zaś Stal nastawiła się na grę z kontry. W 86. min bliski zdobycia gola był rezerwowy Kristian Vallo, ale na posterunku był Mrozek.
W doliczonym czasie gry znowu w rolach głównych byli rezerwowi gracze Wisły - Łukasz Sekulski dobrze dośrodkował w pole karne, zaś Damian Warchał pokonał bramkarza Stali.
* * *
Po meczu powiedzieli:
Pavol Stano (trener Wisły Płock): Wiadomo, że chcieliśmy tu zdobyć trzy punkty. Jednak ta bramka w pierwszej połowie ustawiła mecz. Wiadomo, że bardzo ciężko się gra przy skonsolidowanej obronie rywala. Mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia gola i gdybyśmy wcześniej wyrównali, to by można wówczas pomyśleć o większej zdobyczy punktowej. Trzeba jednak szanować ten punkt. Jak się strzela bramkę w 90. min, to znaczy, że ma się trochę szczęścia. Jestem zadowolony z postawy zawodników.
Adam Majewski (trener Stali): Nie wiadomo, czy się po tym spotkaniu cieszyć, czy płakać. Straciliśmy bramkę w końcówce meczu i to po akcji, w której niebezpieczeństwo można było zażegnać. W drugiej połowie Wisła dokonała zmian, a rezerwowi "zrobili różnicę". Biorąc jednak pod uwagę nasze problemy kadrowe, to zagraliśmy dobre spotkanie. Szkoda, że nie udało się dowieźć trzech punktów do końca spotkania.